"Dawne Komputery i Gry" - relacja

Michał Ostasz
2011/04/18 12:00

Ośmio- i mniej bitowe trzaski, jęki zawodników z Mortal Kombat II i terkot plastikowych dżojstików. Blask monochromatycznych monitorów oraz, o dziwo, wciąż żywe kolory wysłużonych kineskopowców. Wreszcie zapach dawnych (lepszych?) lat, które przeminęły nie wiadomo kiedy. Tak właśnie oddziaływała na wyczulone przez setki tytułów zmysły gracza impreza "Dawne Komputery i Gry", która już drugi raz zawitała do miasta królów, Krakowa.

W dniach 16-17 kwietnia bieżącego roku krakowskie Centrum Sztuki Nowoczesnej przeżyło istny atak pikseli! Na dwóch piętrach dość wiekowego już kompleksu spotkali się miłośnicy staroszkolnych konsol i komputerów, dla których "partyjka" w pamiętną Contrę, Duke Nukem 3D, a nawet w jeden klonów kultowego PONGa jest znacznie bardziej emocjonująca od sieciowych zmagań chociażby w ostatnią część Call of Duty. Co więcej, starali się przekonać do swoich racji tych, którzy wspomniane przed chwilą produkcje kojarzą jedynie z opowiadań.

"Dawne Komputery i Gry" bynajmniej nie jest przedsięwzięciem, które możemy określić mianem "wystawy". Każdy z wiekowych eksponatów można było wziąć do ręki, obejrzeć z każdej strony, a przede wszystkim na nim zagrać! Drugiej takiej okazji... ze świecą szukać nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Już w tym miejscu brawa należą się Przemkowi Wronie, organizatorowi całości, oraz jego ekipie. Dzięki tym kilkunastu kolekcjonerom, a przede wszystkim graczom i zapaleńcom udało się w jednym miejscu zgromadzić kilkadziesiąt "kart" historii elektronicznej rozrywki. I zdziwiłby się ten, kto pomyślałby, że najegzotyczniejszym przedmiotem wśród zebranych zbiorów jest oryginalny NES. Oj nie! Uczestnicy imprezy mogli zobaczyć, również w akcji, rarytasy, o których zapomnieli chyba nawet ich twórcy. Zagrać można było m.in. na jedynej polskiej (sic!) konsoli Ameprod TVG-10, niezwykle rzadkiej Amidze CD czy też odpalić lub chociaż spróbować to zrobić AMSTRADa CPC6128. Nie zabrakło również sprzętów, o których zapewne słyszała większość z Was, choć nigdy nie miała okazji ich wypróbować - mowa tu o konsolach firm Sega (modele Gamegear, Master System, Mega Drive I i II, Saturn i nieodżałowany Dreamcast) oraz Nintendo (wspomniany już NES, SNES, a także wielki przegrany w batalii o dominację pomiędzy konsolami piątej generacji - Nintendo 64).

Łezka w oku mogła zakręcić się również w czasie oglądania wiekowych już komputerów. Pożółkłe skrzynki, a raczej SKRZYNIE, na których "śmigały" takie szlagiery jak Micro Machines, pierwsze Prince of Persia bądź też Warcraft, jeszcze do niedawna stały w naszych domach. Aż ciężko stwierdzić, kiedy zastąpiły je laptopy z 19" ekranami LCD...

To jeszcze nie wszystko - na "Dawne Komputery i Gry" nie zabrakło całego zastępu urządzeń Apple. I wcale nie mam tu na myśli różnorakich iPodów, a zapomniane już komputery Macintosh. Niewykluczone, że starsi czytelnicy na lekcjach informatyki pracowali właśnie na tych maszynach. Imprezę swą obecnością uświetnił nawet iMac, jeden z pierwszych komputerów typu All-in-one. W latach 90-tych idea peceta, który mieści się w obudowie monitora była szczytem myśli designerskiej!

Jednakże krakowska impreza, bardziej przypominająca zlot maniaków niż śmiertelnie poważną wystawę, na której nawet drobny uśmiech jest oznaką głębokiej ignorancji, okazała się być czymś więcej niż zwykłą ekspozycją. W czasie jej trwania odbyło się kilka turniejów z nagrodami oraz wykład poświęcony overclockingowi, czyli podkręcaniu parametrów sprzętu komputerowego. Jeśli w Waszych głowach wciąż znajdowała się lista ciosów z kultowego Mortal Kombat II to nic nie stało na przeszkodzie, aby zawalczyć o mały puchar z dość sporą grupą podobnych Wam zapaleńców. Podobnie rzecz miała się z tymi, którzy kilkanaście lat temu woleli myśleć strategicznie niż... wyrywać kręgosłupy - dla nich zorganizowano rozgrywki w Warcrafta. Wbrew wszelkim pozorom konkurencje te były niezwykle emocjonujące! Krzyki i mocniejsze słowa słychać było równie często jak lektora mówiącego głębokim, zdigitalizowanym głosem: "Fatality". Osoby odpowiedzialne za "Dawne Komputery i Gry" nie zapomnieli również o fanach staroszkolnych FPS-ów - specjalnie dla nich przygotowano kilka stanowisk, na których można było zagrać po LANie w Duke Nukem 3D.

Osobny akapit poświęcam zwiedzającym. Miłym zaskoczeniem okazał się fakt, że cała impreza cieszyła się bardzo dużą popularnością. Ba! Znaczną część gości stanowiły kobiety i dzieci. I owszem, trzeba przyznać, że przyciągnęli je ze sobą mężowie i ojcowie, w których odezwała się tęsknota za czasami, gdy to kilku kolegów zbierało się w jednym domu, a następnie wszyscy w niezmąconej niczym ciszy oczekiwali aż odtwarzacz kaset "wgra" nowy tytuł do pamięci Atari, to mimo wszystko był to niezwykle budujący widok. Patrząc na dzieciaki próbujące swych sił w Megamana II nie sposób nie było odnieść wrażenia, że klasyki wciąż mają ogromną moc przyciągania do siebie - są one po prostu nieśmiertelne.

Nostalgia, wspomnienia i przede wszystkim świetna zabawa. W ten sposób można najkrócej ocenić "Dawne Komputery i Gry". Podróże w czasie nie istnieją? Ja doświadczyłem jednej za jedyne 8 zł (cena biletu) i mam nadzieję, że w przyszłym roku, lub nawet szybciej, znów dane mi będzie przenieść się na chwilę w przeszłość, kiedy płyta CD miała nieskończoną pojemność, a do zagrania w najnowszy tytuł wystarczyło nacisnąć przycisk "Play".

Wywiad z organizatorem imprezy "Dawne Komputery i Gry", Przemkiem Wroną.

Michał Ostasz: "Dawne Komputery i Gry" nie jest organizowane po raz pierwszy. Czy mógłbyś opowiedzieć nam coś więcej na temat historii tego przedsięwzięcia?

Przemek Wrona: W tym roku organizujemy "Dawne Komputery i Gry" po raz trzeci. Pierwsza edycja odbyła się rok temu, w tym samym miejscu w Krakowie (w Centrum Sztuki Nowoczesnej - dop. red.) . Druga natomiast w Szczecinie, jako jeden z elementów Szczecin Game Show, znacznie większej imprezy dla graczy. Teraz mocno rozszerzyliśmy formułę o "nie-pecety", czyli o maszyny Atari, Commodore czy też ZX Spectrum, a także inne platformy oraz po raz pierwszy zorganizowaliśmy naprawdę duże spotkanie miłośników i zbieraczy dawnych komputerów.

M.O: Czy zauważacie znaczący wzrost liczby osób zwiedzających oraz tych, które chcą pokazać światu swe eksponaty?

P.W: Zdecydowanie tak. Osób zainteresowanych naszą wystawą jest z każdą kolejną edycją coraz więcej.

M.O: Tę imprezę mogły odwiedzać także grupy zorganizowane, czyli szkoły. Jak na stare komputery i konsole reagowali uczniowie i nauczyciele? Czy taka możliwość "szkolnej wycieczki" cieszyła się dużą popularnością?

GramTV przedstawia:

P.W: Zainteresowanie było umiarkowane, ale należy pamiętać, że szkoły są dość specyficzne. Znacznie trudniej przekonać jest do przyjścia na taką imprezę nauczyciela niż osobę prywatną. Ale i tak dwa pełne dni mieliśmy wypełnione wycieczkami szkolnymi. Wychowawcy reagowali na nasze przedsięwzięcie bardzo różnie. Część z nich była wręcz zachwycona, gdyż sami mieli wspomnienia związane z tym starym sprzętem i mogli pokazać swoim podopiecznym "jak to drzewiej bywało". Bywały też skrajnie różne opinie typu: "po co pokazywać uczniom starocie skoro mają oni pracować na nowoczesnych narzędziach, a nie aplikacjach graficznych sprzed 15 lat".

M.O: Okay, skończmy z częścią "misyjną" tej imprezy - skupmy się na rozrywce. Czy graczy przyciąga do Was głównie możliwość zagrania w klasyki? A może jest to jakiś inny czynnik?

P. W: Chęć wypróbowania w akcji klasyków to na pewno główny z powodów. Ale możliwość obcowania z wiekowym już sprzętem też jest dla zwiedzających niezwykle ciekawe, a to głównie z tego względu, że można u nas zobaczyć eksponaty, których w Polsce jest dosłownie kilka sztuk. Nie ma innej imprezy, gdzie tyle "perełek" można zobaczyć w jednym miejscu.

M.O: Kto częściej odwiedza "Dawne Komputery i Gry": starsi, którzy sami zarywali noce przy prezentowanym przez Was sprzęcie, czy osoby młode - widzące te komputery i konsole na oczy po raz pierwszy?

P.W: Odwiedzający są... przeróżni. Mamy tu wycieczki całych rodzin, z tatusiami-dawnymi graczami na czele, licealistów i studentów, a także osoby w przedziale wiekowym 25-35 lat. Całe spektrum. Nie ma reguły.

M.O: Ostatnie pytanie do Ciebie jako gracza: co sądzisz o remake'ach i odświeżaniu klasyków? Tego typu produkcje coraz częściej pojawiają się na serwerach usług Xbox Live Arcade i PlayStation Network. To dobry trend czy raczej szarganie pewnych świętości?

P. W: Myślę, że to naprawdę dobra rzecz. To możliwość łatwego dotarcia do klasycznych gier. Aczkolwiek sam preferuję rozgrywkę w "starocie" na prawdziwym sprzęcie do tego służącym.

M.O: A jakie konsole i komputery sam posiadasz?

P.W: Przede wszystkim polskiego Ameproda TVG-10 i konsole Nintendo - NESa oraz SNESa. Ale nie jest też tak, że gram tylko w stare gry. Jestem fanem serii Cywilizacja i nie wyobrażam sobie nie zagrać w jej nową odsłonę. Mimo to, wciąż posiadam całą szufladę kartridży i nie sądzę, aby tytuły na nich zawarte kiedykolwiek mi się znudziły.

M.O: Dziękuję za rozmowę!

Komentarze
13
ChriSBWPL
Gramowicz
20/04/2011 19:22

eh bardzo żałuje, że mnie tam nie było ;(przysłowiowa "łezka" się w oku kręci na samo wspomnienie:)Atari 65XE - do tej pory pamiętam jak razem z kumplami siedzieliśmy "bez ruchu" bo każdy wstrząs mógł spowodować "Load Error"C64 - oh cudo po prostu i wryta w pamięć komenda <-HF do ustawianie głowicy (makabra jak śrubka wypadła), i te wszystkie połamane joysticki ze sławnymi "mikrostykami" na DecathlonAmiga1200 - pierwsze starcie z Settlersamiz ówczesnych konsol to pamiętam tylko Pegasusa i nieśmiertelna Contra :)co za czasy

Usunięty
Usunięty
19/04/2011 21:06

giełdy co weekend z paczką dyskietek do nagrania;) jest co wspominać

Usunięty
Usunięty
19/04/2011 12:47

Łezka się w oku kręci po przeczytaniu relacji. Szkoda, że w trójmieście nie organizują niczego podobnego.




Trwa Wczytywanie