Test myszki Razer Naga Epic

Tym razem na warsztat Myszastego trafiła bezprzewodowa myszka Razer Naga Epic, czyli pozbawiony ogonka gryzoń dedykowany miłośnikom MMORPG. Zapraszamy do lektury krótkiego tekstu wzbogaconego materiałem wideo.

Tym razem na warsztat Myszastego trafiła bezprzewodowa myszka Razer Naga Epic, czyli pozbawiony ogonka gryzoń dedykowany miłośnikom MMORPG. Zapraszamy do lektury krótkiego tekstu wzbogaconego materiałem wideo.

Razer Naga Epic, to najmłodsza przedstawicielka rodziny gryzoni dedykowanych grającym w MMO. Od poprzednich modeli odróżnia ją dość ważna cecha – Naga Epic jest myszką bezprzewodową. Poza tym, jej konstrukcja i design nie różnią się zbytnio od podstawowego modelu „z ogonkiem”, choć w wersji Epic otrzymamy również nieco bogatsze wyposażenie. To wciąż interesująca propozycja, szczególnie dla osób, które będą potrafiły w pełni wykorzystać aż siedemnaście dostępnych, programowalnych przycisków.

Test myszki Razer Naga Epic

Razer Naga Epic jest myszką, która została stworzona przede wszystkim z myślą o osobach grających we wszelakie gry MMORPG, w których szybki i intuicyjny dostęp do mnóstwa klawiszy jest kwestią kluczową. Stąd też najbardziej charakterystyczna cecha tego modelu, czyli znajdujący się na lewej, bocznej ściance panel dwunastu dodatkowych przycisków. Standardowo odpowiada on klawiszom obsługującym w tego typu grach pasek z umiejętnościami oraz specjalnymi atakami i może pracować również w trybie klawiatury numerycznej (odpowiedni przełącznik znajduje się pod myszką).

Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, by do każdego z nich (jak i pozostałych, klasycznych przycisków) przypisać dowolny klawisz, czy nawet całe makro. Co najważniejsze, przydaje się to nie tylko w grach MMO, ale wielu innych produkcjach, czy aplikacjach. W każdym bardziej skomplikowanym tytule, w którym korzystamy z więcej niż pięciu klawiszy, Naga Epic potrafi okazać się wyjątkowo przydatnych urządzaniem. Nawet we wszelakich strzelankach oraz grach akcji, gdzie w bardzo wygodny i szybki sposób możemy w ten sposób przełączać bronie, czy też używać specjalnych ataków.

Oczywiście wszystko jest kwestią przyzwyczajenia się do dużej liczby relatywnie niewielkich przycisków. Może to być szczególnie kłopotliwe dla osób, które mają w zwyczaju mocno dociskać kciukiem bok myszki, choć same przyciski stawiają na szczęście na tyle duży opór, by nie dało się kliknąć przy przesuwaniu po nich placem, czy przypadkowym dotknięciu. Dodatkowo producent dołączył do zestawu Naga Epic specjalne naklejki, które w początkowym okresie „nauki” możemy umieścić na wybranych klawiszach. Dzięki temu łatwiej będzie nam zachować orientację i nauczyć palec automatycznego lokalizowania właściwego przycisku. Świetny pomysł, znany zresztą już z podstawowego modelu.

Niewielkiej korekty doczekały się także dwa dodatkowe przyciski, które zostały – moim zdaniem słusznie – przeniesione z bocznej krawędzi LPM na oś myszki, tuż za rolką przewijania. Ja standardowo używam ich do przełączania w locie DPI (typowe dla Razera pięć stopni) i takie ich usytuowanie uważam za dużo bardziej wygodne i poręczne.

Sam korpus urządzenia nie zmienił się, choć tutaj akurat nie były potrzebne żadne innowacje. Razer Naga Epic to gryzoń ergonomiczny i kolejny przykład tego, co zwykło się określać mianem „efektu Razera”. Kładąc dłoń na myszce, mamy wrażenie, że została ona specjalnie dopasowana do jej kształtu. Zadowoleni powinni być zarówno gracze kładący na myszkach całą dłoń, jak i ci preferujący chwyty typu „claw grip” lub wszelakie mieszane warianty dwóch wspomnianych.

Najgorzej potraktowani zostali zwolennicy trzymania gryzoni palcami, co nie wynika jednak z całkiem przecież przyjaznego kształtu przedniej części Nagi Epic. Winna jest temu przesunięta do tyłu bateria, która wyraźnie wpływa na balans całości; lekki przód i dość ciężki „tyłek” wyraźnie wtedy przeszkadzają. Razer Naga Epic posiada też jedną, moim zdaniem dość istotną wadę, wynikającą z jej charakterystycznej budowy i wagi – jest wyjątkowo odporna na repozycjonowanie, czyli przenoszenie nad powierzchnią podkładki. Śliskie boki, niemalże uniemożliwiający pewny chwyt panel z przyciskami i duża masa sprawiają, że w praktyce można zapomnieć o szybkim i bezbolesnym przemieszczeniu myszki. Pozostaje więc jedynie zabawa – na szczęście bardzo dużym – zakresem ustawień DPI.

Spora waga Nagi Epic, to jednak dla większości graczy zaleta. Myszka jest przez to stabilna i łatwa do kontrolowania, podczas akcji wymagających precyzji nie ucieka nam zbyt mocno. Dodatkowy plus należy się Razerowi za dwa znajdujące się w pudełku dodatkowe prawe boki, wyprofilowane z myślą o różnych typach chwytów. Dzięki temu możemy najbardziej chyba newralgiczny i często po macoszego traktowany prawy bok gryzonia dostosować do swoich potrzeb.

W zestawie Razer Naga Epic znajdziemy oczywiście niewielką „stację dokującą”, która pełni jednocześnie rolę ładowarki, podłączanej do portu USB komputera. Niewielka, lecz odpowiednio dociążona, pewnie spoczywa na biurku, a jednocześnie została tak dopasowana do kształtu samego gryzonia, że spoczywa on w niej zadziwiająco pewnie. Nawet solidne grzmotnięcie pięścią w blat nie powinno grozić wypadnięciem myszki. Co naturalne, istnieje również możliwość podłączenia myszki tym samym kablem USB bezpośrednio do komputera. Poza jego oczywistym "uziemieniem" ma to wszakże jeszcze jedną wadę – mocowanie kabla jest tak solidne i głębokie, że... ciężko go później wyciągnąć. Z jednej strony to dobrze, z drugiej jednak obawiam się nieco o żywotność kabla i wtyczki przy częstym powtarzaniu tej operacji.

GramTV przedstawia:

Akumulator po pełnym ładowaniu wytrzymuje od 8 do 10 godzin (producent zapewnia, że nawet do 12) pełnego obciążenia, czyli intensywnego grania, korzystania z makr, przypisanych skrótów etc. Wszystko to przy włączonym ekonomicznym trybie podświetlenia. Dodatkowo sterowniki pozwalają na ustawienie czasu, po jakim Naga Epic wejdzie w stan uśpienia, co sprawia, że przy mniej intensywnym użytkowaniu myszka może pracować nawet dwie doby. Możemy także zdefiniować na jakim poziomie podświetlenie rolki zacznie migotać, informując nas o konieczności doładowania akumulatora. Szkoda tylko, że nie dostaliśmy w komplecie dwóch akumulatorów, z których jeden mógłby spoczywać w ładowarce – jak wiadomo te niemalże zawsze rozładowują się w najmniej spodziewanym momencie.

Po zainstalowaniu sterowników (ver. 3.00) i aplikacji (1.01) nie napotkałem na większe problemy z działaniem myszki - brak akceleracji wstecznej, czas reakcji zbliżony do deklarowanego przez producenta. Jedynym wyjątkiem były początkowe trudności z uzyskaniem połączenia bezprzewodowego. Naga Epic działała bez problemu w trybie „ogonkowym”, czasami zupełnie odmawiając współpracy przy próbach nawiązania komunikacji bezprzewodowej. Problem ustąpił jednak zupełnie w momencie, gdy zainstalowałem sterowniki w najnowszej wersji 3.01 oraz najnowszą aplikację (1.02). Po raz kolejny okazało się, że w przypadku niektórych produktów Razera czasami warto poczekać na nową wersję firmware’u.

Sama aplikacja, to razerowy standard. Mamy więc osobne zakładki odpowiadające za przypisywanie klawiszy, ustawienia DPI oraz akceleracji, zarządzanie profilami, zarządzanie makrami oraz podświetlaniem i energią. Jest więc logicznie, przejrzyście i w większości przypadków wygodnie.

Podsumowując, Razer Naga Epic to w chwili obecnej, po opublikowaniu poprawionych sterowników, bardzo ciekawa propozycja nie tylko dla osób grających nałogowo w produkcje spod znaku MMORPG, które chciałyby uwolnić się od ograniczeń, jakie narzuca tradycyjny kabel. Panel z dwunastoma dodatkowymi przyciskami po krótkiej nauce sprawdza się znakomicie, bateria trzyma odpowiednio długo, zaś sam kształt myszki (wspomagany przez wymienne boki) jest wygodny i ergonomiczny. Jest to więc myszka jak najbardziej warta polecenia, pod warunkiem zaakceptowania nielicznych wad, takich, jak śliskie powierzchnie boczne i specyficzne wyważenie gryzonia, niemalże uniemożliwiające chwyt palcami oraz szybkie repozycjonowanie.

Zalety: bezprzewodowa; duża liczba programowalnych przycisków; design, ergonomia i wymienne boczne panele; zakres regulacji DPI; obsługa makr; relatywnie długa praca na akumulatorze

Wady: design dla praworęcznych; mocowanie kabla zasilającego w samej myszce; śliskie boki i niefortunne wyważenie, czyli problemy z repozycjonowaniem; zapasowy akumulator byłby genialnym rozwiązaniem

Przy okazji zapraszam do zapoznania się z zamieszczonym poniżej materiałem wideo, w którym będziecie mogli zobaczyć myszkę Razer Naga Epic w akcji.

Komentarze
21
Sonn
Gramowicz
28/09/2011 17:20

Często są z ta mysza problemy przy uruchamianiu komputera. Mysz po prostu "wisi" chociaż działają przyciski. Pomaga dopier kilku lub nawet kilkunastorotne jej odłaczeniu i podłączenie do portu usb. Radzą uważać i dobrze przemyśleć ten zakup. ja się w ten sposób naciąłem. Razer kompletnie olał moje maile związane z tym problemem

Sonn
Gramowicz
28/09/2011 17:13

Odradzam zakup tej myszy. Bardzo wiele osób ma problemy z jej uruchomieniem podczas tzw. zimnego startu. Mysz działa ale kursor wisi na środku ekranu. Nic nie daje aktualizacja firmware''u i sterowników ani rozwiązanie podane na stronie supportu Razer''a. Też mam ten problem i nawet kilkakrotnie pisałem do serwisu Razera. Zostałem jednak kompletnie olany i nie dostałem żadnej odpowiedzi. Pomaga jedynie kilku a nawet kilkudziesięciokrotne odłłaczenie i ponowne podłączenie myszy do portu usb. W ten sposób uszkodziłem sobie nawet jeden z portów na płycie głównej. Ogólnie - odradzam zakup, bo można się ciężko zdziwić wywalając na tą mysz ponad 300 zł

Usunięty
Usunięty
08/07/2011 16:34

Ciekawa recenzja, ja się właśnie szykuje do zmiany myszki właśnie na Nagę Epic, chyba jedyna ciekawa mysz do MMO."Myszasty" możemy sobie rękę podać bo ja tez mańkut :P




Trwa Wczytywanie