Dodatek do Disciples III zbliża się wielkimi krokami. Udało się nam rzucić okiem na armię Nieumarłych Hord – bohaterów, dowódców, jednostki.

Alkmaar, niegdyś potężne królestwo. Obecnie jest mniej niż cieniem samego siebie. Zniszczone przez zarazę lata temu, jest domem dla Nieumarłych Hord i domeną Mortis. Śmierć i zepsucie całkowicie zawładnęły krainą. Tutaj po jednej stronie stoją żądni wiedzy martwi kapłani i magowie, jak również polegli wojownicy Imperium i obywatele Alkmaaru. Tutaj rodzą się potwory, które następnie wspierają Nieumarłe Hordy w ich misji.
Bohaterowie
Mortis nie wybaczyła Galleanowi, nadal szuka zemsty na swoim byłym mężu i sprowadziła zza grobu kolejnych bohaterów. Nieważne jest pochodzenie ani wiek, wszyscy są równi w oczach Śmierci. Jedną z przywróconych jest Amina. Za życia była córką potężnego kapłana z Alkmaaru i wzbudzała podziw w królestwie. Nie są znane przyczyny jej śmierci, jednak odeszła w młodym wieku. Teraz powraca, wezwana przez Mortis aby pomóc bogini w walce z Elfami i samym Galleanem. Umysł Aminy spowija całun smutku, ale nie spocznie, póki wola bogini nie zostanie wypełniona.

Towarzyszyć jej będzie Hashim, Rycerz Śmierci. Jego prawdziwe imię nie jest znane, dawno temu pamięć o nim zaginęła. Sam bohater dobrowolnie je odrzucił i przysiągł wierność Zsyłającej Plagi. Wierzy, że jego służba pozwoli mu na wypełnienie dawnego przyrzeczenia i pomszczenie śmierci brata oraz swojej własnej. Cena za to nie gra roli. Udowodnił swoją wartość w Alfgardzie, walcząc przeciwko Elfom. Wtedy jednak poległ, pokonany podstępnie przez Glarmiel. Jego ciało zostało poćwiartowane, jednak to nie przeszkodziło mu powrócić.
Salaar był pierwszym wojownikiem i obrońcą Alkmaaru. Żył jeszcze przed upadkiem Bethrezena, dzielnie i skutecznie chroniąc swoją ojczyznę. Dał się poznać również jako wielki przywódca i miłosierny człowiek. Teraz służy Mortis, sprowadzony zza grobu w chwili potrzeby. To on odnalazł i złożył w całość poćwiartowane szczątki Hashima. Przemiana w nieumarłego, jaką przeszedł, okaleczyła jego pamięć, ale wciąż jest doskonałym wodzem i tli się w nim trochę szlachetności. Stanowi potężne wzmocnienie sił Nieumarłych Hord i jest prawdziwym czempionem Tej, co zsyła plagi. W jej imieniu stoi na czele zastępów żywych trupów.
Ashgan był niegdyś najwyższym kapłanem Alkmaaru. Jego mądrość i doświadczenie niejednokrotnie uchroniły królestwo przed upadkiem. Jego umiejętności wystarczyły na chciwych sąsiadów i Zielonoskórych, był jednak bezsilny wobec potęgi Mortis. Po śmierci został przeistoczony w bestię i wiernie służy Nieumarłej bogini. Jego główną rolą jest obrona stolicy Hord i nigdy nie opuści swojego posterunku. Gotowy zetrzeć w proch i pył każdego, kto będzie wystarczająco odważny lub na tyle głupi, aby zaatakować metropolię dzieci Mortis.
Przywódcy
Żywe trupy potrzebują doskonałych generałów, aby stać się niosącą śmierć armią. Zapanowanie nad nieumarłymi wymaga posiadania zarówno autorytetu, jak i potęgi. Mortis starannie wybrała tych, którzy mają te cechy i są godni tego, aby prowadzić jej dzieci ku zwycięstwu. Pod postacią Rycerzy Śmierci powracają najlepsi i najszlachetniejsi wojownicy królestwa. Za życia cieszyli się poważaniem wśród żołnierzy i tak samo jest po śmierci. Doskonali wojownicy i przywódcy, bez wahania i sprzeciwu prowadzą Hordy ku chwale swojej pani.

Królowe-lisze za życia były kapłankami. Oddane kultowi śmierci, czciły Mortis na długo zanim ta zwróciła swoje oczy ku Alkmaarowi. Nikt nie kwestionuje ich potęgi, której równać może się tylko arogancja. Dzięki magii ognia potrafi zmieść całe armie, a posłuch jaki mają wśród wojsk jest absolutny. Wyglądem przypominają samą Mortis, która poświeciła swoje piękno aby ratować serce męża. Tak jak ich bogini, Królowe-lisze są jednocześnie piękne jak przerażające.
Nosferatu stanowią bardzo ważny element armii Hord. Potężni, nieulękli i nie czujący zmęczenia są najlepszymi spośród wampirzych rodów. Niegdyś byli szlachcicami, szanowani przez ludność swoich królestw. Obecnie żądni krwi i spaczeni, jednak nadal mają aurę szlachectwa, która gwarantuje im całkowite oddanie i kontrolę nad żołnierzami. Sami są w pełni oddani Mortis, wykonają każdy jej rozkaz. Dodatkowo Mortis wysyła do Nevendaaru Tugi, idealnych zwiadowców. Bezszelestni i niewidzialni, obserwują wszystko z cienia.

Jednostki
Armie Mortis są niezliczone, w każdej chwili może wezwać kolejne zastępy zza grobu, aby dołączyły do już istniejących. W szeregach Nieumarłych Hord walczą nie tylko szkielety i zombie, ale też Templariusze czy Wiwerny. Nawet sama natura ulega podszeptom bogini i wypaczona staje do walki. Hordy posiadają wyśmienitych wojowników, zadających niszczycielskie ciosy pojedynczym wrogom jak i jednostki zdolne zaatakować całą armię jednocześnie.
W czasach świetności Alkmaaru w królestwie znajdował się zakon Templariuszy. Silni i zdyscyplinowani, stanowili elitę wojsk królestwa. Zakon przetrwał upadek ojczyzny i wszyscy jego członkowie przyrzekli wierność Mortis oraz nowej radzie kapłanów. Zmiana nie wpłynęła ani trochę na ich umiejętności bitewne. Wciąż doskonale zdyscyplinowani, stanowią siłę, z którą musi się liczyć każdy kto stanie przeciwko Nieumarłym Hordom. Nawet najtwardsze pancerze nie są żadną przeszkodą dla ich włóczni.

Szczątki tych, którzy polegli w boju często zostają na polu bitwy i stanowią pożywienie dla ptaków. W końcu po niegdyś dumnych wojownikach nie zostaje nic po za kupką kości. Najzdolniejsi z Nekromantów potrafią ponownie tchnąć w nie życie. Wojownicy wracają na pole bitwy jako Szkielety, w pełni oddani Mortis i słuchający jej rozkazów. Nieustępliwi i nie znający bólu, jedyne czego pragną to chwała odnajdywana w kolejnych zwycięstwach.
Szkielety żywią się cierpieniem i bólem tych, których zabijają w trakcie bitwy. Każda kolejna wygrana wzmacnia nieumarłego. Kiedy Szkielet powali wystarczająco dużo przeciwników zostaje przemieniony w Strażnika Kości. Jego zaciekłość i siła ciosów przerażają wrogów. Te istoty są tak potężne, że budzą szacunek u innych sług Mortis. Strażnik kości walczy dla swojej bogini i chwały. Interesują go tylko kolejne zwycięstwa.

Celem zbieracza kości jest poznać jak najwięcej sekretów dotyczących świata. Jednak niewielu udaje się poznać wszystkie, zanim dosięgnie ich śmierć. Ich dusze są przemieniane przez Mortis w Prorocze Duchy. Istoty te służą głównie jako posłańcy. Wiecznie słyszą szept bogini i przekazują jej rozkazy dowódcom armii. Po wypełnieniu zadania znikają, łącząc się z bytem potężniejszym od siebie. Bytem stworzonym ze wszystkiego: światła, mroku, płaczu, jęków umierających. To Nicość, która z woli Mortis może zamanifestować swoją obecność w Nevendaarze.
Nieumarłe Hordy potrzebują potężniejszych istot aby wykonać misję powierzoną im przez boginię. Nekromanci znaleźli sposób na wyhodowanie bestii z martwy jaj smoków. Tak rodzą się wiwerny. Potężne, żmijowate istoty o trującym oddechu. Nekromanci karmią ich ludzkim mięsem. W umysłach Wiwern nie pozostało nic z mądrości smoków, została tylko pierwotna siła i złość. Z czasem istoty są tak spaczone, że gniew przejmuje nad nimi całkowitą kontrolę. Wtedy przemieniają się w Żmije, stając się jeszcze potężniejsze i wiecznie głodne.

Strażnik terenu i jednostki przywoływane
Tak jak pozostałe rasy Nevendaaru, sługi Mortis muszą zabezpieczyć zdobyty teren. W tym celu sadzą w wyznaczonych miejscach Ziarna ciemności, które rozprzestrzeniają zarazę i zepsucie na pobliskie tereny. Jednocześnie wyrastają z nich Zalążki zepsucia, strażnicy pilnujący, aby bogini nie utraciła władzy nad zajętymi ziemiami. Z czasem Zalążki zyskują na sile i stają się Strażniczkami smutku, a następnie Namiestnikami nieszczęścia.
W szeregach Nieumarłych Hord walczą również spaczone drzewce nazywane Gwornami oraz Jeźdźcy przerażenia, bezgłowe istoty wyciągnięte wprost z sennych koszmarów. To tylko niewielka część armii, jaką pod swoją kontrolą ma Mortis. O pozostałych opowiemy kiedy indziej.