Internet Explorer 9 – leciwa przeglądarka po transplantacji

Paweł Borawski
2010/09/07 17:00
0
0

Przyznam szczerze, że gdyby jeszcze pół roku temu ktoś zasugerowałby mi, że napiszę pozytywnie o Internet Explorerze, co najwyżej zacząłbym się głośno śmiać. A ludzi, takich jak ja, są miliony. Microsoft idzie jednak w górę rzeki, przeciwstawiając się nieustępliwemu prądowi, a dziewiąta edycja IE ma wreszcie przełamać zły stereotyp przypisany aplikacji. Nowa wersja ma odnowić oblicze przeglądarki. Tej przeglądarki.

Przyznam szczerze, że gdyby jeszcze pół roku temu ktoś zasugerowałby mi, że napiszę pozytywnie o Internet Explorerze, co najwyżej zacząłbym się głośno śmiać. A ludzi, takich jak ja, są miliony. Microsoft idzie jednak w górę rzeki, przeciwstawiając się nieustępliwemu prądowi, a dziewiąta edycja IE ma wreszcie przełamać zły stereotyp przypisany aplikacji. Nowa wersja ma odnowić oblicze przeglądarki. Tej przeglądarki.

Każdy zainteresowany może od dłuższego czasu testować kolejne wersje Internet Explorer Platform Preview, z których najnowsza – 1.9.7916.6000 – dostępna jest od pierwszych dni sierpnia. Od marca wyniki przeglądarki w teście Acid3 wzrosły z 55 punktów do aż 95. Do stuprocentowego wyniku Chrome i Opery dystans jest jeszcze spory, ale IE9 idzie już prawie łeb w łeb z Firefoksem, który w wersji 4 beta 4 dobija do 97 punktów.

To jednak tylko jeden ze wskaźników tego, jakie postępy robi ekipa tworząca nowego Internet Explorera. Paradoksalnie, większość z planowanych elementów jest skrywana w tajemnicy i na obecnym etapie testów aplikacji wiemy zdecydowanie mniej, niż byśmy chcieli. W dalszej części zajmiemy się więc, nazwijmy to, pewniakami, starając się jednak uniknąć dużej dawki technologicznego bełkotu.

Chakra (czy też Ćakra/Ćakram) to w rozumieniu hinduizmu, buddyzmu i kilku innych religii dharmicznych ośrodek w ciele, w którym krzyżują się wszystkie kanały energii, gromadząc ją i promieniując nią. Tak wymowna nazwa została przyjęta przez Microsoft dla nowego silnika Jscript, który będzie napędzał przeglądarkę. Jedną z charakterystycznych cech tego elementu będą skrypty uruchamiane na oddzielnym rdzeniu procesora, tak by działały one równolegle do samej przeglądarki. Silnik będzie też w stanie wykorzystywać kartę graficzną, szczególnie jeśli chodzi o odtwarzanie klipów wideo i generowanie grafiki trójwymiarowej.

Tym samym Microsoft reaguje bezpośrednio na przyśpieszającą konkurencję, w zestawieniu z którą Internet Explorer 8 wypadał nadzwyczaj blado w testach SunSpider. Podobnie było z pierwszymi Internet Explorer Platform Preview, jednak obecna wersja okazuje się szybsza w wykonywaniu skryptów niż Firefox i Safari. Czy przegoni także Operę i Chrome, nie wiemy, bardzo prawdopodobne jest jednak, iż zamiast tego autorzy skupią się na konwersji danych o różnych formatach czy generowaniu obiektów, równie istotnych dla ogólnych osiągów przeglądarki. IE9 stawia też kolejny krok w obsłudze i przetwarzaniu multimediów. Choć aplikacja wciąż będzie wymagać stosownych pluginów dla obsługi formatu WebM, już teraz potwierdzono natywne wsparcie dla tagów bezpośrednio korzystających z H.264/AVC. Ten standard kodowania, przyjęty już siedem lat temu, stanowi dziesiątą część ISO MPEG-4 i posiada rekomendację ITU-T. Całość zapewnia znacznie lepszą kompresję niż np. MPEG-4 Part 2, z którego wywodzą się tak popularne kodeki, jak DivX i Xvid.

Już teraz przewiduje się, że wspomniany standard stanie się domyślnym przy zapisie materiałów na nośnikach cyfrowych, ale i przy transmisji klipów przez VOD (wideo na życzenie) czy nawet przez telewizje cyfrowe. Warto tu wspomnieć, że konkurentem H.264/AVC jest... WMV stworzony przez Microsoft. Mówienie tu o pewnych ustępstwach na rzecz zwiększenia jakości mediów, do których mamy dostęp, nie jest więc przesadą. Tym bardziej, że w parze z powyższym standardem idzie chociażby natywne wsparcie dla formatu AAC, który okazał się efektywniejszy niż MP3. AAC obsługuje do 48 kanałów, zawiera też lepszy tryb kompresji sygnału stereofonicznego joint-stereo (m.in. wykorzystywanie podobieństw wartości).

GramTV przedstawia:

Jeśli już mowa o wzbogacaniu stron dzięki lepszej jakości klipom wideo i nagraniom dźwiękowym, warto też wspomnieć także o czcionkach. Internet Explorer jako pierwszy wspierał regułę @font-face, jednak było to znacznie ograniczone przez wykorzystanie jedynie EOT (Embedded OpenType) stworzonego przez Microsoft oraz brak części funkcji z CSS3. „Dziewiątka” to duży krok w kierunku wsparcia dla kaskadowych arkuszy stylów (o czym szerzej za moment), prócz tego spotkamy się z obsługą Web Open Font Format – formatu oficjalnie wspieranego przez W3C, a więc organizację zajmującą się od 1994 roku ustanawianiem standardów pisania i przesyłu stron internetowych. Tym samym IE9, tak jak konkurencja, pozwoli na embedowanie czcionek z wykorzystaniem WOFF.

W styczniu bieżącego roku Micorsoft zgłosił wniosek o dołączenie do Scalable Vector Graphics Working Group, stanowiącego część W3C. Tym samym wybuchły pierwsze dyskusje na temat wsparcia dla formatu SVG, które zresztą znalazły potwierdzenie w Internet Explorer Platform Preview. Ten uniwersalny format statycznej i animowanej dwuwymiarowej grafiki wektorowej tworzony jest jawnie i nie podlega prawom patentowym. Prawdą jest, iż w niektórych przypadkach SVG sprawuje się lepiej niż Flash, lepiej integrując się z dokumentami html-owymi. O CSS3 można by napisać obszerną pracę naukową i dziesiątki książek, w przypadku IE9 liczą się jednak nie możliwości samych kaskadowych arkuszy stylów, ale wpływ ich obecności na użytkownika. Z każdym miesiącem rośnie zainteresowanie rozwojem CSS-ów, a co za tym idzie, ciężko byłoby operować jeden organizm w kilku miejscach jednocześnie. Tym samym w przypadku trzeciej „edycji” specyfikacje te podzielono na moduły, do których zalicza się chociażby składnię, selektory, pozycjonowanie czy wartości czcionek. CSS3 jest stale rozwijane, istnieje więc szansa, że wraz z nową wersją IE dogoni rywali. Status rozwoju CSS3 można obserwować na stosownej stronie przygotowanej przez W3C.

Wspomniany silnik Chakra pozwoli także na lepsze wsparcie dla ECMAScript, definiującego semantykę języka programowania oraz określającego część z wykorzystywanych typów danych. Większość z istniejących obecnie przeglądarek korzysta z trzeciej edycji ECMAScript, wydanej pod koniec lat dziewięćdziesiątych. Podczas gdy zawieszono powstawanie czwartej wersji, m.in. ze względu na spory na tle językowym, prace nad piątą edycją zakończono w grudniu 2009 roku. Internet Explorer 9 będzie przynajmniej częściowo wykorzystywać nowe funkcje, tym samym okazuje się być jedną z pierwszych przeglądarek wobec których podjęto takie kroki. Program posiadać będzie też poprawki związane obsługą obiektowego modelu dokumentowego (DOM).

Ważna uwaga dla wszystkich, którzy korzystają jeszcze z Windowsa XP: system nie będzie oficjalnie wspierany po wydaniu IE9, a na obecnym etapie rozwoju przeglądarka jest dostępna dla Visty z zainstalowanym drugim Service Packiem oraz dla Windows 7. XP w wersji SP2 utracił wsparcie techniczne Microsoftu w lipcu tego roku i, choć jako platforma będzie wspierany do kwietnia 2014 r., twórcy udostępniać będą wyłącznie poprawki dotyczące bezpieczeństwa.

O samej przeglądarce więcej powiedzą osoby znające temat od strony technicznej, warto jednak mieć na uwadze, że wymienione wyżej zmiany, choć poszerzają pole do popisu dla twórców stron, odbiją się przede wszystkim na szarych użytkownikach, którzy wreszcie otrzymają narzędzie do przeglądania internetu zgodne z wieloma standardami. I nieustępujące konkurencji w wielu dziedzinach. Premiera pierwszej publicznej bety już 15 września 2010 r. Internet Explorer 9 – leciwa przeglądarka po transplantacji

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!