PGA 2009 – podsumowanie targów

Paweł Pochowski
2009/10/19 18:00
0
0

Wreszcie sukces?

Wreszcie sukces?

Prawdopodobnie gdy czytacie te słowa, Poznań Game Arena 2009 jeszcze trwa, ale są to już ostatnie chwile tegorocznej edycji. Dlatego właśnie pokusiliśmy się o napisanie kilku słów podsumowujących całą imprezę, jednocześnie doceniając to, co warto docenienia oraz ganiąc za to, za co trzeba. Oto PGA 2009 widziane naszym, redakcyjnym okiem. Wreszcie sukces?, PGA 2009 – podsumowanie targów

Nasza wyprawa na targi rozpoczęła się w piątek 16 października, o godzinie, gdy większość normalnych ludzi smacznie jeszcze spała. Ale nie my. Wzięliśmy wolne od codziennych, szkolnych oraz studenckich, obowiązków specjalnie po to, by wziąć udział w pierwszym zorganizowanym w historii PGA dniu prasowym. To pierwsza z nowości, która cechowała tegoroczne targi. Do tej pory taki specjalny dzień, przeznaczony dla wąskiego grona odwiedzających, był domeną znacznie większych, zagranicznych imprez tego typu. Jednak Poznań Game Arena z roku na rok rozrasta się, i to pod niektórymi względami w zastraszającym tempie – jak widać, twórcy uznali, że przyda się organizacja takiego dnia.

I powiemy Wam jedno – mieli świętą rację. Dzień prasowy pozwolił nam przede wszystkim na spokojne wysłuchanie wszystkich prezentacji na głównej scenie, z których powstało kilka relacji. Był podczas nich także czas na zadawanie pytań, mogliśmy więc wyjaśnić jakieś interesujące kwestie lub nawet chwilę porozmawiać w cztery oczy. Dodatkowo był także czas na obejrzenie wszystkich stoisk, rozmowę na temat organizowanych tam atrakcji czy chwilę relaksu przy którejś z prezentowanych gier. Dzień przeznaczony dla prasy okazał się bardzo trafną inicjatywą ze strony organizatorów, nie zawiedli także dziennikarze, zjawiając się w licznej reprezentacji. Pierwszy z plusów na konto PGA 2009 przyznajemy właśnie za niego.

Nowe miejsce, znana formuła

Ponownie zmieniono hale, w których odbywało się PGA. To jednak kolejna dobra decyzja na koncie organizatorów. W zeszłym roku wszystko było ściśnięte na niewielkiej przestrzeni przypominającej bardziej magazyn towarowy, niż halę wystawową. Dla odmiany tegoroczny kompleks pawilonów 7, 7a, 8 oraz 8a zrobiły na nas naprawdę pozytywne wrażenie. Całość zamknięta była w jednym budynku, w którym znajdowały się zadaszone i przeszklone korytarze z dużą ilością zielonych krzewów i drzew – czuliśmy się trochę jak w jakiejś oranżerii. Co więcej, całość prezentowała się pod tym względem wcale nie gorzej, niż hol główny na Games Convention w Lipsku. Brakowało tylko tych fajnych schodów. Jak co roku całość imprezy była podzielona na trzy areny: Digital, Fantasy oraz Extreme. Na arenie Fantasy dominowały gry planszowe, komiksy, turnieje w różnych systemach itp. Arena Extreme to oczywiście mecze paintballowe oraz powiązane z tą dyscypliną stoiska. Jeden pawilon przeznaczony był na główną scenę, na której prezentowano kolejne gry, z czego skrzętnie zdaliśmy Wam relację. A nas najbardziej interesowała ostatnia z aren – Digital.

Arena z grami była dla nas najważniejszym miejscem na terenie całych targów, dlatego z tym większą przykrością musimy przyznać, że zostaliśmy nią rozczarowani. Stoisk było zdecydowanie za mało. Praktycznie połowa najciekawszych gier należała do Electronic Arts, bowiem pokazywali grywalne wersje Mass Effect 2, Dragon Age: Początek oraz Need for Speed: Shift i FIFA 10. Cenne trzy grosze dorzucił Microsoft ze stanowiskami z Forzą Motorsport 3, Guitar Hero oraz LIPS. Ciekawostką były stoisko z dwoma Wii Balance Bard, pozwalającymi poudawać jazdę na nartach oraz snowboardzie – fajna zabawa.

Dodatkowo usatysfakcjonowani na pewno mogli być fani ścigałek – prezentowano na trzech różnych stoiskach wyścigowe symulatory pozwalające wczuć się w klimat prawdziwych wyścigów. EA przywiozło ze sobą nawet specjalny samochód, z którego wnętrza można było się ścigać, a Asus pokazał prawdziwe przeznaczone do driftu auto jednego z polskich zawodników. Innym, bardzo interesującym stoiskiem było to, na którym zapaleńcy ze strony atarionline.pl pokazali oraz oddali w ręce zwiedzających stare konsole właśnie firmy Atari wraz z pokaźną liczbą akcesoriów. Chwila relaksu przy River Raid tuż po meczu w FIFA 10 była czymś naprawdę magicznym.

GramTV przedstawia:

Tysiące zwiedzających

Problem polegał jednak na tym, że chyba sami organizatorzy nie spodziewali się tak dużej ilości odwiedzających. Digital Arena była dosłownie zapchana, żeby dostać się nawet do pomniejszych atrakcji, trzeba było nastawić się na długie oczekiwanie. Wszędzie przewijał się tłum ludzi, który bardzo utrudniał normalne poruszanie się. Szczególnym powodzeniem cieszyły się oczywiście hostessy (norma), a także i miejsca, w których akurat rozdawano gadżety – w tym akurat prym wiodła ekipa CD Action.

Większym niż zawsze powodzeniem cieszyły się także pozostałe dwie areny. Dużo ludzi przyciągały zarówno gry planszowe, jak i oglądanie paintballowych meczy. Stały tłum kłębił się pod główną sceną, na której organizowano pokazy kolejnych gier, a czasami zdarzył się nawet jakiś konkurs. Jednak cały czas podtrzymujemy opinię, że biorąc pod uwagę przybyły tłum ludzi, atrakcji było troszeczkę za mało. Nic więc dziwnego, że wielu z oglądających niedługo bawiło na terenie targów. Niektórzy opuszczali je z dość zawiedzioną miną.

Chcemy jeszcze wspomnieć o innych ciekawych akcjach towarzyszących tegorocznemu PGA. Otóż Piotr Wysocki, wraz z pomocą CD Action, podjął się zadania pobicia rekordu świata w długości nieprzerwanej rozgrywki w grę FPS. Udało mu się pobić dotychczasowy rekord Guinnessa i jeżeli weryfikacja jego rekordu pójdzie zgodnie z planem, to właśnie jego nazwisko znajdzie się teraz w Księdze Rekordów. Ustanowiony przez niego wynik to 25 godzin, 59 minut i 59 sekund nieprzerwanej zabawy w Halo 3: ODST (nie licząc krótkich przerw na potrzeby fizjologiczne).

Ponadto Poznań Game Arena 2009 to także liczne mecze zorganizowane w ramach finału AlleGry 2009. Pozwólcie, że zaoszczędzimy Wam relacjonowania poszczególnych meczy i ograniczymy się do krótkiej informacji, iż zwycięzcą turnieju w Counter-Strike 1.6 została doświadczona ekipa Vitriolic Gaming, która w finale pokonała drużynę D-Link PGS wynikiem 16-7.

Czyje to święto? Podsumowując: tegoroczne Poznań Game Arena 2009 wywarło na nas wrażenie pozytywne, targi rozwijają się, i to w dobrą stronę. Organizatorzy zadbali o nową, elegancką oraz wygodną lokalizację. Dodatkowo zorganizowali dzień dla prasy, który pozwolił nam na dużo dokładniejsze przyjrzenie się zebranym tam atrakcjom. Prawda jest jednak taka, że PGA niestety nie można uznać za polskie święto graczy, ponieważ najzwyczajniej w świecie jest tam za mało stoisk z grami. Przydałaby się jeszcze jedna sala przeznaczona tylko dla nich – myślimy, że byłoby to możliwe, gdyby tylko w roli wystawców wystąpiły takie firmy jak CD Projekt, Cenega, Techland, Sony czy LEM. Ponadto na pewno mile widziane byłyby stoiska producentów sprzętu komputerowego czy firm zajmujących się sprzedażą akcesoriów do podkręcania i tuningu komputera. Być może przyszłoroczna edycja PGA wprowadzi takie innowacje. Tymczasem kończymy relację z Poznań Game Arena 2009, zaliczając imprezę do całkiem udanych, a Wam wszystkim dziękujemy za śledzenie na bieżąco przekazywanych przez nas relacji. Do zobaczenia za rok.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!