Bossów o wiele łatwiej będzie pokonać wskakując w Vital Suits. To maszyny przypominające mechy, które poruszają się szybko i dysponują niemałą siłą ognia. Do tego Vital Suits można łączyć maksymalnie po trzy, co oznacza, że trzy postaci poruszają się niejako równocześnie, siejąc jeszcze większe zamieszanie. Przy grupowych atakach – i to niezależnie od tego czy zagramy w singlu czy multi – nasza kompanijna czwórka otrzyma specjalny wskaźnik nazwany Team Millitary Power Bar. Jak to zadziała i do czego będzie potrzebne? Otóż będzie to specjalny parametr wyznaczający górną żywotność grupy. Każda śmierć – czy to gracza, czy postaci sterowanej przez komputer (w singlu) - oznacza niewielki ubytek na pasku. Bohater, który zginął, respawnuje się jednak nieopodal i ponownie może dołączyć do akcji. W ten sposób dzieje się to aż do całkowitego wykorzystania Team Millitary Power Bar. Rozwiązanie nawet ciekawe, zobaczymy jak sprawdzi się w praniu.
Jakby na te obietnice nie patrzeć, należy mieć nadzieję, że Capcom i pracujący dla niego zespół stanie na wysokości zadania. Faktem jest, że konkurencja na rynku dynamicznych gier akcji wraz z postępem technologicznym przybiera na sile i dziś już ciężko rzucić świat na kolana „czymkolwiek”. Miejmy jednak nadzieję, że Lost Planet 2 zamiast „czymkolwiek” okaże się całkiem udaną produkcją. Do zobaczenia na E.D.N III pod koniec bieżącego roku. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem - jeszcze w październiku. Lost Planet 2 będzie tytułem multiplatformowym i powędruje na półki posiadaczy PC, Xboxa 360 i PS3.