Safari na ludzi
Jak to zwykle bywa z grami będącymi li tylko gadżetami wyprodukowanymi na potrzeby filmu, fabuła i wykonanie Madagaskaru 2nie powalają na kolana. Tym niemniej postaramy się nieco przybliżyć, z czym się tę gierkę "je", (choć po świętach sama wzmianka o jedzeniu wręcz boli). Madagaskar 2 zalicza się do jakże wysublimowanego intelektualnie gatunku zręcznościówek. Szare komórki wielce szanownym Graczkom i Graczom raczej się nie przegrzeją. Ba nadużywanie ich może mieć smutne następstwa. W tej gierce nie ma czasu na myślenie - tu trzeba biegać, skakać, walczyć i uciekać. Jeśli ktoś stanie w miejscu i będzie się zastanawiał nad hamletowskim pytaniem, to dostanie na nie odpowiedź, która może mu nie przypaść do gustu. Natomiast sprawność manualną przećwiczyć można w trakcie rozgrywki do mistrzostwa.
Do dyspozycji w grze mamy bohaterów filmu. Alex zajmuje się kwestiami wymagającymi wspinania się i odrobiny przemocy – ostatecznie jest lwem, więc "... gdy groźnie on zaryczy" itp. Gloria ze względu na swe puszyste, by nie powiedzieć rubensowskie kształty, świetnie sprawdza się w sytuacjach wymagających brutalnej siły, ale nie tylko. Z racji przynależności gatunkowej stanowi odpowiednik floty w tym wojsku. Marty jako zebra, czyli koń w paski (jakby się na to nie zapatrywali zoologiczni puryści), sprawdza się w biegach oraz w wymierzaniu kopniaków w różnych kierunkach i celach. Co jak co, ale on może się kopać i z koniem. Żyrafa (a może żyraf?) Melman na zdrowy rozum nie powinien mieć żadnych specjalnych umiejętności. Ani to zwierzę specjalnie szybkie, ani groźne. Do tego samego wniosku doszli najwyraźniej również jego twórcy w tej grze i wspomniany zdrowy rozum odstawili na półkę, wyposażając długoszyjego tchórza i hipochondryka w umiejętność zmieniania się w coś na kształt żywego helikoptera. Ten jakże uroczy pomysł aż się prosi o konsekwencje w postaci wtargnięcia do Warszawskiego ZOO i kilka eksperymentów. Niedużo, tylko tyle, na ile wystarczy żyraf. Sprawami natury militarnej i szpiegowskiej zajmuje się oddział pingwinów. Ci twardzi faceci są zdolni niemal do wszystkiego. Od cichych akcji w stylu Mission Impossible do regularnej walki z ludzkim przeciwnikiem, przy użyciu artylerii tudzież karabinów maszynowych. Na szczególną pochwałę zasługuje szeregowy Kowalski – spec od wszelkich spraw natury technicznej.
Trochę złomu, trochę taśmy klejącej, ze trzy patyki... innymi słowy technika 
Ponieważ Madagaskar 2 jako gra powstał od razu z myślą o konsolach, zaś jego pecetowa wersja jest jedynie ukłonem w stronę portfeli osób nieposiadających wyżej wymienionego utensyliom, całe sterowanie grą wygląda właśnie niczym z konsoli rżnięte. Zarówno kwestie zapisu gry, jak i kierowania postaciami, nie odbiegają od utartych standardów tej kategorii. Z pewnym wszelako problemem. Mianowicie stanowczo odradzamy przerywanie rozgrywki w celu obejrzenia materiałów dodatkowych. Wyjście w takim momencie z gry potrafi zaowocować utratą całych dotychczasowych postępów. A to boli.
Jeśli chodzi o samo sterowanie postacią, to jakkolwiek bez problemu da się grać przy użyciu klawiatury i myszy, ale stanowczo doradzamy zaopatrzenie się w kontroler do gier a’la konsola. Owszem, jest to dodatkowy wydatek, ale oszczędza on nam za to mnóstwa nerwów. A wszak zdrowie jest najważniejsze.
Madagaskar 2 ma również opcję gry wieloosobowej, do której kontroler jest jeszcze przydatniejszy, jeśli chcemy uniknąć wyrywania sobie nawzajem klawiatury. A że głównym adresatem tej produkcji są dzieci, które z reguły nieco słabiej kontrolują swoje emocje, to takie rozwiązanie może pomóc uniknąć wielu łez i siniaków.
Grafika w tej gierce nie odbiega od ogólnie przyjętych standardów. Jest wystarczająco bajkowo-kolorowa, przypomina filmowy pierwowzór i w sumie robi dobre wrażenie. To samo można powiedzieć o muzyce. Natomiast bezwzględnie należy pochwalić tłumaczenie, które jest po prostu urocze, oraz wszystkie osoby odpowiedzialne za dubbingowanie. W szczególności za mówiącego z pięknym kresowym zaciąganiem króla Juliana oraz przeuroczego dowódcę komanda pingwinów. Dla tych dwóch typów warto w tę gierkę zagrać.