Skate 2 - zapowiedź

Zaix...
2008/10/11 17:00

I tak powstał Chocapic...

I tak powstał Chocapic...

I tak powstał Chocapic..., Skate 2 - zapowiedź

Historię skateboardingu znają chyba wszyscy, nawet jeżeli tym tematem są zainteresowani jedynie trochę. Oto w latach 50. XX wieku podczas wielkiej suszy w Kalifornii surferzy chcieli mieć coś do robienia w momencie, gdy fala nie pozwalała na surfowanie. Wykorzystali więc swoje deski, do których doczepili kółka, i zaczęli jeździć w opustoszałych i wyschniętych basenach. Nikt dokładnie nie wie, kiedy powstała pierwsza deskorolka. Prawdopodobnie kilku ludzi miało podobne pomysły mniej więcej w tym samym czasie. Grunt, że idea ta bardzo szybko spopularyzowała się, i już w połowie lat 60. po raz pierwszy w publicznej telewizji na żywo pokazano mistrzostwa kraju... Co prawda w następnych latach skateboardingowi znacznie ubyło fanów, ale fakt faktem, że w końcu urósł on do rangi międzynarodowego fenomenu, sportu ekstremalnego, subkultury, sposobu na życie, a być może nawet i sztuki.

Nas oczywiście interesuje najbardziej wirtualny aspekt tego sportu. Tutaj oczywiście jeszcze niedawno liczyła się tylko jedna gra, seria-legenda - Tony Hawk's Pro Skater. Ta kiedyś hitowa seria z czasem znacznie podupadła, zmieniając się z miodnej gierki w średnią zręcznościówkę... ale na szczęście znaleźli się tacy, dla których wirtualny skateboarding to coś więcej niż miliony punktów i cyrkowe triki. Stworzyli oni i wydali w zeszłym roku grę, o mówiącym chyba wszystko tytule Skate. Zdeklasowała ona wszystko, co widzieliśmy do tej pory w THPS, i jako jedyna produkcja pozwoliła naprawdę poczuć się jak podczas jazdy na deskorolce. Teraz nadchodzi jej druga część. Sprawdźmy, co też pichcą dla nas producenci z tej okazji.

Po pierwsze – nie szkodzić!

Jak wiadomo, dobrych pomysłów i koncepcji nie powinno się zmieniać, a już broń Boże ich ulepszać. Dlatego właśnie twórcy stosując te zasadę, postanowili pozostawić mechanikę identyczną z tą z pierwszej części „skejta” - i to jest doskonałe rozwiązanie, zadowalające tak naprawdę wszystkich. Jeżeli komuś nie przypadła do gustu „jedynka”, to po „dwójkę” i tak nie sięgnie. A jeżeli komuś poprzedniczka się spodobała, to tym bardziej nie chciałby, żeby wprowadzono w tym aspekcie gry jakieś większe zmiany. Dlatego właśnie najważniejszą informacją jest ta, że dostaniemy jeszcze więcej tego samego.

Ale to oczywiście wcale nie znaczy, że gra nie wprowadzi znaczących zmian do serii. Wprost przeciwnie. Przede wszystkim nasz skater otrzyma wiele nowych trików, ruchów oraz możliwości. Będzie mógł – niczym w Tony Hawk's Underground i nowszych częściach – zejść z deskorolki, chwycić ją pod pachę i dostać się w jakieś miejsce za pomocą własnych nóg. Dzięki temu dostaniemy się tam, gdzie nie da się wjechać za pomocą naszego kawałka deski i przykręconych do niego czterech kółek. Od teraz będziemy mogli także łapać się krawędzi oraz przeskakiwać nad rurką, podczas gdy deska przejedzie pod nią.

Drugą innowacją, również o ogromnym znaczeniu, będzie możliwość chwycenia pomniejszych przedmiotów i przeniesienia/przeciągnięcia ich w dowolne miejsce. Możemy dzięki temu modyfikować dostępne miejscówki, ustawiając na nich nowe przeszkody, aby lepiej nam się jeździło, ale także by móc dostać się w niektóre z miejsc, do których w normalny sposób wjechać ani wejść się nie da. Łamigłówka? Raczej nie, choć na pewno pokombinować będzie trzeba. Co ciekawe, zmienione przez nas tereny będzie można zapisać i udostępnić online – a także w drugą stronę, sami będziemy mogli pobrać przygotowane przez znajomego zmodyfikowane mapy.

Długie włoski, piękne nóżki, będzie skejt „rwał” sobie dziewuszki... Jeśli chodzi o fabułę, wcielamy się w znanego z pierwszej części bohatera, który odniósł już sukces – jest znany oraz lubiany - i po pięciu latach powraca do miasta San Velona. Z tą drobną różnicą, że owa metropolia po katastrofie z Skate It (Skate w wersji na konsolę Nintendo Wii) mocno się zmieniła. Została częściowo zniszczona, a następnie odbudowana. Zmiany zaszły tak daleko, że aż dodano do jej nazwy przedrostek „new” - New San Velona. Mega korporacje bardzo zmieniły wygląd miasta, a my – walcząc z nimi – próbujemy odbudować skateowską scenę w tym NSV.

GramTV przedstawia:

W nowej wersji mapy znacznie więcej znajdziemy terenów poza miastem – dzikich i niezurbanizowanych, choć oczywiście nie zabraknie także nowych skateparków. Nową dyscypliną wynikającą z dostępu do dróg poza centrum będzie downhill, czyli zjeżdżanie na deskorolce z danej góry, w formie wyścigu z innymi zawodnikami. Innym nowym trybem są licencjonowane zawody „Goofy vs. Regular”, w których rywalizują ze sobą skaterzy o różnych preferencjach co do stylu jazdy, a dokładniej mówiąc – rozchodzi się o sposób ustawienia nóg na desce. W zależności od tego, czy z przodu stawiamy prawą lub lewą nogę, nazywamy taką pozycję odpowiednio „goofy” oraz „regular”.

Gdy idzie o kreator wyglądu bohatera, będzie on znacznie bardziej rozbudowanie niż w zeszłym roku – ustawimy wiele cech fizycznych w edytorze wykonanym na wzór tego z gry Tiger Wood PGA Tour, specjalnie po to, by nasz skater naprawdę był „nasz”. Za to nowością jest możliwość wykonania w specjalnym kreatorze własnych grafiki, które następnie można umieścić na ubraniu czy na deskorolce. Z innych nowostek warto wymienić jeszcze „Hall of Meat”, w którym to zebrane będą wszystkie nasze najbrutalniejsze wypadki, którym będzie można się dobrze przyjrzeć, a następnie zachować dla potomnych. Tak ku pamięci... i przestrodze. Śrubki i śrubeczki

Ulepszenia doczeka się także techniczna strona produkcji. Przede wszystkim – grafika. Otóż nowa wersja olśni nas ostrzejszymi oraz wyraźniejszymi teksturami, wraz z lepszym oświetleniem i cieniowaniem, a to wszystko w 60 klatkach na sekundę. Jako ciekawy „ficzer” dodano niszczące się podczas upadku ubrania. A propos upadku – ich fizyka została mocno poprawiona, dzięki czemu nasz skater spadając z deski, nie będzie już przypominał bezwładnej kukły. Ponadto rozbudowano sztuczną inteligencję przechodniów oraz ulepszono edytor filmów wideo.

Nie bez znaczenia są także ułatwienia wprowadzone w trybie online. W Skate 2 przejście do trybu rozgrywki wieloosobowej będzie kwestię góra dwóch kliknięć – zupełnie tak jak w Burnout Paradise. Pojawią się także nowe tryby dla rozgrywki online, ale póki co twórcy nie ujawnili ich nazwy. Przewidujemy jednak, że na pewno jednym z nich będzie downhill w wersji multiplayer.

Na koniec mamy także bardzo dobrą wiadomość dla posiadaczy PlayStation 3. Otóż, by uniknąć problemów występujących na tej konsoli podczas grania w poprzednią część gry, twórcy tym razem uczynili konsolę z kraju kwitnącej wiśni docelową platformą dla dwójki. Wierzą, że dzięki temu usatysfakcjonowani będą wszyscy gracze, bez względu na to, czy posiadają Xboksa czy PlayStation. Oprócz tego Skate 2 zostanie wydany także na Nintendo Wii, ale prawdopodobnie będzie to osobna produkcja.

Reasumując, kontynuacja Skate dostarczy nam więcej tego, co zauroczyło nas w pierwszej części – a więc porządnej, „skejtowej” symulacji. Ponadto poprawi stare błędy i doda kilka ciekawych i mocno rozwijających możliwości elementów... Czy to może się nie udać? Nie! Mamy więc murowany hit. Jedynym minusem jest to, że premiera tytułu planowana jest dopiero na pierwszy kwartał przyszłego roku. A więc jeszcze trochę poczekamy...

Komentarze
12
Usunięty
Usunięty
26/12/2008 14:32

Chociaz nie gralem w 1 wgl o niej nieslyszalem to 2 moze byc ciekawa.A i bedzie konkurencja dla serii tamy hawk.Moze ja kupie...

Usunięty
Usunięty
18/10/2008 13:11

Micmay -> Shuv it body varial to to samo co body varial więc taki trick istnieje.Nie wiesz nie mów :)

Zaix_91
Gramowicz
Autor
15/10/2008 19:55
Dnia 15.10.2008 o 12:40, Zimnic napisał:

To miała być zapowiedź, czy rzetelne powtarzanie słów producenta i developer''a, czyli po prostu reklama? Oby jak najmniej takich tekstów...

A jak inaczej wyobrażasz sobie zapowiedź, niż przerobienie i w sumie powtórzenie słów producenta zapowiadając to co będzie w grze? Gdybyśmy mieli okazję w produkt zagrać - byłby to beta test albo recenzja. Ale nie mieliśmy.Wszędzie zapowiedzi pisane są na podstawie udostępnionych materiałów, a jak wiadomo - tych kompromitujących się nie udostępnia. Jakbyś nie zauważył to 95% zapowiedzi jest w pozytywnym i reklamującym tytuł tonie.




Trwa Wczytywanie