Call of Duty: World At War - zapowiedź

Zaix...
2008/08/23 18:22

Powrót do przeszłości

Powrót do przeszłości

Powrót do przeszłości, Call of Duty: World At War - zapowiedź

Od samego początku historii gier wideo First Person Shootery oraz wojna funkcjonują jak stare dobre i nierozerwalne małżeństwo. Dokonało się już na tym polu kilka rewolucji. By nie być gołosłownym przywołamy na myśl dziadka wszystkich FPS'ów, czyli Wolfenstein 3D, bez którego nic nie byłoby takie, jakie jest. Uznaje się jednak, że "prawdziwą wojnę" przedstawiła nam dopiero seria Medal of Honor. I jest w tym sporo prawdy, bowiem nikt wcześniej nie stworzył produkcji, którą naprawdę można było określić mianem "realistyczna" - a lądowanie na plaży w Omaha na stałe zapisało się jako jedna z najlepszych scen ukazanych w grach. Ale nie o tym miał być ten artykuł, lecz o serii, która wyrosła wręcz na plecach MoH'a. Chodzi oczywiście o panującą już od blisko sześciu lat rodzinę Call of Duty i jej najnowszą część, będącą aktualnie w produkcji, zatytułowaną World At War.

Jak sugeruje podtytuł po raz kolejny skacząc po annałach historii, cofamy się w czasie do II Wojny Światowej – największego konfliktu zbrojnego, jaki kiedykolwiek miał miejsce na Ziemi. Twórcy po sukcesie odniesionym na nowoczesnym polu bitwy (mimo ogromnej ilości niedowiarków, którzy początkowo negowali możliwość sukcesu CoD'a w XXI wieku) postanawiają powrócić do tego, na czym znają się najlepiej. Tym razem bierzemy udział w tamtych wydarzeniach jako jeden z amerykańskich żołnierzy. Uczestniczymy w zmaganiach ze skośnookim mieszkańcom kraju wschodzącego słońca, gdzieś na wyspie na Pacyfiku, oraz walczymy przeciwko ostatnim broniącym Berlin niemieckim oddziałom, jako jeden z "saudatów" czerwonej armii. Zapowiada się soczyście.

Oprócz czasu i teatru działań zmienia się jednak także studio odpowiedzialne za wyprodukowanie gry. Tym razem odpowiada za to ekipa Treyarch, która wcześniej pokazała już swoje umiejętności, pracując nad Call of Duty 2: Big Red One oraz Call of Duty 3. Jako że studia tworzące CoD'a pracują w trybie dwuletnim, to w tym roku kolej wypadła na zmiennika Infinity Ward. Jednak nie martwcie się, bowiem i na nich jeszcze w przyszłości przyjdzie kolej, prawdopodobnie przy następnej części serii.

Rajska dżungla, piekielni przeciwnicy

Osadzenie wydarzeń w innym niż dotychczas miejscu wymaga od twórców wprowadzenia do gry nowych przeciwników, w postaci żołnierzy japońskich. I ma to dużo większe znaczenie, niżby mogło się wydawać. Prawdę powiedziawszy, zmieni całkowicie charakter rozgrywki oraz taktykę, jaką będzie trzeba obrać. Wszystko dlatego, że "skośnoocy" bawili się w partyzantkę, a więc przede wszystkim działali w małych oddziałach, atakowali zupełnie niespodziewanie, zakładali mnóstwo pułapek, wciągali przeciwników w zasadzki i robili absolutnie wszystko, co było niezbędne do wygranej – łącznie ze skrajną brutalnością oraz poświęceniem własnego życia.

Zamiast czekać więc, aż kolejny wróg podejdzie nam pod celownik, jednocześnie uważając, aby pozostać skrytym za odpowiednią zasłoną, będziemy musieli zastanawiać się nad każdym krokiem, przyglądając się każdemu listkowi i każdemu drzewu w poszukiwaniu pułapek lub ukrytych japońskich oddziałów. Przeciwnik bowiem czekać będzie wszędzie, a najczęściej tam, gdzie nie będziemy się tego spodziewać. Dlatego właśnie niezbędne będą oczy dookoła głowy oraz ciągła maksymalna czujność, ponieważ za chwilę nieuwagi możemy zapłacić najwyższą z możliwych cen.

GramTV przedstawia:

W tej istnej zabawie w kotka i myszkę nie stoimy jednak na z góry przegranej pozycji. W końcu będziemy wyposażeni w dużo bardziej zaawansowaną technicznie broń, która - odpowiednio wykorzystana - da nam pewną przewagę. Jedną z takowych, a także sporą nowością w serii, jest wynaleziony już miliony lat temu pradziadek ogień wraz ze wszystkim, co pomoże nam go wzniecić – nie wyłączając jego miotaczy. Dobrze podłożony i wzniecony pożar naprawdę zdziała cuda zarówno w dżungli, jak i na otwartych przestrzeniach. Otworzy przed nami także możliwość organizowania własnych pułapek, odcinania dróg ucieczki bądź też odwracania uwagi i wywoływania chaosu. Dla przykładu, wyobraźcie sobie podpalenie wioski z jednej strony, dla zdezorientowania wroga, oraz atak przeprowadzony z zupełnie przeciwnego kierunku. Jako że twórcy obiecują utrzymanie klimatu i "wysokich obrotów" znanych z poprzedniej części, można więc oczekiwać, że World At War będzie połączeniem klimatu z Call of Duty 2 oraz ciągłej i nieprzerwanej akcji rodem z Modern Warfare. A to dopiero będzie coś!

Oczywiście działania na Pacyfiku to jedynie połowa fabuły. Część fabuły nazywana "kampanią rosyjską" składa się z wydarzeń z kwietnia i maja '45 roku, przeplecionych retrospekcjami z 1942 roku z walk o Stalingrad.

Kompania braci

Kolejną ważną nowością będzie tryb multiplayer, umożliwiający przejście kampanii (nie wiadomo jednak czy całej, czy tylko niektórych jej fragmentów) w trybie co-op z żywym kolegą. To zupełna innowacja w serii, dzięki której bardzo dobry tryb rozgrywki online z poprzedniej części, który przyciągnął wielu graczy na długie godziny do ekranów, stanie się jeszcze lepszy. Oczywiście twórcy nie porzucają rozwiązań znanych z czwórki, możemy więc spodziewać się wszystkich znanych nam już trybów zabawy w multi. Zapowiada się ostra jatka ze znajomymi, a to jest to, co tygrysy lubią najbardziej.

Trudno powiedzieć cokolwiek o stronie technicznej nadchodzącego World At War w oparciu o udostępnione przez twórców screenshoty i trailery. Jednak bardzo ważną informacją jest ta, że gra powstaje na silniku znanym nam już z Modern Warfare, który dodatkowo został znacznie ulepszony. Możemy liczyć na co najmniej bardzo dobrą grafikę, która postawi przed nami rozsądne wymagania co do naszych komputerów. Konsolowcy nie mają tego problemu, jednakże w zamian ich wersja wyglądać ma lekko gorzej. Zresztą PeCetowców czeka więcej bonusów, takich jak większa maksymalna liczba graczy online na mapie czy też udostępniony specjalny zestaw programów do tworzenia własnych map i dodatków.

Reasumując, najnowsza część Call of Duty zapowiada się jako bardzo smakowity kąsek dla fanów FPS'ów. A co najważniejsze, możemy być w zupełności pewni, że gra okaże się hitem. Twórcy bowiem zaserwują nam przede wszystkim dokładnie to, co już znamy i kochamy z poprzednich części, rozszerzone o bardzo ciekawe i – wydaje się – trafne ulepszenia. Premiery World At War oczekujemy na okolice tegorocznych Świąt Bożego Narodzenia i raczej wątpliwym jest, by Activision Blizzard pozwoliło sobie na przesunięcie tego terminu. W końcu coś pod choinką trzeba znaleźć.

Komentarze
33
Usunięty
Usunięty
27/08/2008 18:08

Jak tylko Call of Duty: World At War pojawi się w sklepie , czym prędzej pędzę do sklepu żeby go kupić , ale oczywiście tylko po wersje na DS-a ;) . Wersję na PC kupie sobie możliwie jak najpóźniej , wolę najpierw kupić sobie te o wiele lepsze FPS-y które wyjdą w tym roku w dużej ilości , a później dopiero będę mógł zastanowić się nad zakupem PeCetowego Call of Duty: World At War. ;]

Vojtas
Gramowicz
26/08/2008 01:08
Dnia 25.08.2008 o 22:56, PanCzaro napisał:

To byłby świetny temat na książkę, a nie grę, bo trudno byłoby to dobrze pokazać. Swoją drogą twórcy stawiają na widowiskowość, a partyzantka nie była widowiskowa (zazwyczaj).

To zależy. Były paryzanckie akcje, które też miały rozmach. Tak czy siak to jest kwestia opracowania dobrego scenariusza. Dużo by na ten temat mówić, ale jestem przekonany, że da się zrobić epicką i zupełnie nieszablonową opowieść o II wojnie.

Usunięty
Usunięty
25/08/2008 22:59
Dnia 25.08.2008 o 20:45, hrobak napisał:

już nie mogę sie doczekać :D szykuje się naprawdę dobra gra, od razu jak się pojawi to pobieram i prawdopodobnie cała noc będzie w plecy :)) szkoda, że nie ma fanklubu call of duty na kipme.pl, bo łatwo byłoby wszystkie info mieć pod ręką. może ktoś założy, bo ja nie mam czasu?:P

Jeszcze bana nie dostałeś?? Dziwne, bo myślałem, że piractwo się tutaj tępi. W każdym razie już niebawem się pożegnamy.




Trwa Wczytywanie