W samo południe powracając na łamy

Lucas the Great
2008/05/20 12:00

Istnieje taka stara zasada, że kiedy raz się usiądzie, to potem trudno jest wstać. Gdy kilka miesięcy temu zrobiłem sobie drobną przerwę w pisaniu felietonów na gram.pl, nie spodziewałem się, iż jej "drobność" okaże się podobna do "drobności" transatlantyckiego kontenerowca. Pewnie śmiertelnie bym się obraził, gdyby ktokolwiek coś takiego zasugerował... a jednak stało się. W tym czasie za robotę wzięli się moi młodsi koledzy po piórze, a o mnie świat zapomniał. Trochę dramatyzuję, ale takie już moje felietonistyczne prawo, by przesadzać i naginać rzeczywistość do swych potrzeb.

Istnieje taka stara zasada, że kiedy raz się usiądzie, to potem trudno jest wstać. Gdy kilka miesięcy temu zrobiłem sobie drobną przerwę w pisaniu felietonów na gram.pl, nie spodziewałem się, iż jej "drobność" okaże się podobna do "drobności" transatlantyckiego kontenerowca. Pewnie śmiertelnie bym się obraził, gdyby ktokolwiek coś takiego zasugerował... a jednak stało się. W tym czasie za robotę wzięli się moi młodsi koledzy po piórze, a o mnie świat zapomniał. Trochę dramatyzuję, ale takie już moje felietonistyczne prawo, by przesadzać i naginać rzeczywistość do swych potrzeb.

Ponieważ od czasu, gdy dopadło mnie lenistwo, na gram.pl pojawiło się sporo nowych czytelników, postanowiłem na początek nieco przybliżyć im – i tym osobom, które dotąd jedynie sporadycznie moje teksty czytywały – czego mogą oczekiwać we wtorkowe południa. Cykl W samo południe obejmował zawsze rozmaite zagadnienia. Czasem pisałem tu o drobiazgach, czasem o poważnych sprawach. Zdarzało mi się przy okazji rozmaitych prozaicznych wydarzeń z dnia codziennego wpadać na pomysł, który na dalszy plan odsuwał założony zawczasu temat – jak chociażby wtedy, gdy dywagowałem o pławieniu się w luksusie. Bywało też i tak, że nachodziła mnie ochota na wspomnienia. Prawda jest taka, iż felietoniście wystarczy dowolny pretekst, dowolne doniesienie prasowe lub czyjaś wypowiedź, by zacząć wałkować obszerny temat. Takim bodźcem może stać się na przykład inny felieton. Swego czasu zdarzało mi się zostać sprowokowanym przez mojego redakcyjnego kolegę, Hakkena. Teraz liczba felietonistów wzrosła, więc zapewne i powodów do polemiki znajdę więcej. Zwłaszcza iż na pewne tematy jestem bardzo cięty i nie stronię wtedy od poważniejszych treści (że przypomnę tylko kwestię nieświadomego szowinizmu).

Prawdopodobnie taki płodozmian pozostanie, bo wraz z wiekiem w człowieku spada częstotliwość występowania zrywów ku naprawie świata – a co za tym idzie do wypowiadania się na tematy ważkie i ciężkie gatunkowo. Mimo iż mamy wtedy większe zaplecze merytoryczne... To nieunikniony proces, choć są od niego – jak zwykle – pewne wyjątki. Tak czy inaczej, wraz z upływem lat stajemy się cyniczni i nabieramy dystansu do wszelakich wybuchów idealistycznych – zobaczcie, jaka średnia wiekowa "obowiązuje" na wszelakich manifestacjach mających na celu naprawę tego czy innego elementu świata. Nie musicie zatem się obawiać: nie zamierzam co tydzień przewracać rzeczywistości do góry nogami. Walka z wiatrakami jest zabawna, ale trzeba czasem od niej odpocząć...

GramTV przedstawia:

Kilka miesięcy temu nastąpiła przerwa - a od pewnego czasu wałkowaliśmy tu razem tematykę kosmiczną. Z początku miał to być jeden felieton, ale z czasem okazało się, iż mam do czynienia z tematem-rzeką. Tematem, który nie został zakończony, dlatego od przyszłego tygodnia do niego powrócimy. Zainteresowane osoby odsyłam póki co do ostatniego z opublikowanych tekstów, w którym po prawej stronie znalazły się odnośniki do siedmiu wcześniejszych, poświęconych eksploracji kosmosu. Potraktujcie to jako pracę domową, gdyż za tydzień zaczniemy dokładnie od miejsca, w którym skończyłem wtedy. Nie będzie już więc czasu na korepetycje.

Na zakończenie obiecuję nie robić już sobie "krótkich przerw", bo wiadomo dokładnie, jak toto się kończy. Mam nadzieję, że wybaczycie mi ten długi okres lenistwa i od tej pory co wtorek regularnie będziemy mieli okazję do wymiany poglądów. Po części Wam, ale głównie sobie, tego właśnie na koniec życzę...

Komentarze
11
kindziukxxx
Gramowicz
20/05/2008 21:44

Nareszcie pozytywna wiadomość, po zacząłem myśleć że gram.pl zaczyna spadać na psy, ale tu jednak światełko nadziei, zawsze z ogromną przyjemnością czytałem wszystkie felietony Lucasa teraz tylko trzeba poczekać jeszcze na powrót za pięć dwunasta od Hakkena ,ale to i tak dobry come back :D

Usunięty
Usunięty
20/05/2008 19:50

W koncu powrot kogos kto podobnie mysli.

Usunięty
Usunięty
20/05/2008 17:42

No ludzie, cieszę się jak dziecko! :D Naprawdę, jeszcze po tej przerwie, to tym bardziej widać, jakie to były super teksty. Oby tak dalej!




Trwa Wczytywanie