Gran Turismo 5: Prologue - recenzja

Mejste
2008/04/19 18:09

Prolog na przystawkę

Prolog na przystawkę

Prolog na przystawkę, Gran Turismo 5: Prologue - recenzja

Od czwartej odsłony Gran Turismo Polyphony Digital zaczęło wydawać przed premierą właściwej wersji płatne demo zwane prologiem. Do debiutu "piątki" pozostało jeszcze trochę czasu, jednak gracze już teraz mogą poczuć przedsmak tego, co będzie się działo w GT5. Za 139 zł otrzymujemy grę, w której do dyspozycji mamy siedemdziesiąt jeden samochodów, sześć tras, tryb sieciowy i opcję powtórek. Nazwanie tego demem jest zatem nieco krzywdzące, bo GT5:P jest bardziej zaawansowane niż niejedna pełnoprawna ścigałka.

Gotówka na start

W GT5:P można zaopatrzyć się na dwa sposoby. Pierwszym jest wizyta w sklepie i kupno pudełkowej wersji, drugim – pobranie za tę samą cenę z PlayStation Store instalki ważącej około 2GB. W przypadku wybrania tej drugiej opcji pozbawieni jesteśmy filmików, jednak nic nie stoi na przeszkodzie by nieodpłatnie je ściągnąć, korzystając również ze wspomnianej wyżej usługi. Instalacja przebiega wyjątkowo długo, a dzięki temu teoretycznie gra powinna działać znacznie szybciej. Niestety, poruszanie się po menu nie należy do przyjemności, gdyż gdziekolwiek chcemy wejść, musimy odczekać dobre kilka sekund.

Grę zaczynamy z trzydziestoma pięcioma tysiącami kredytów, które muszą nam wystarczyć na zakup pierwszego auta. Za tę kwotę mamy tylko klika opcji wyboru, ale nikt nie mówił, że na starcie będziemy mieli dostęp do wszystkich występujących w grze samochodów. Po zakupie naszego pierwszego wozu prosto z salonu wyjeżdżamy na tor. Początkowo mamy dostęp tylko do ligi klasy C, w której to znajduje się dziesięć eventów. By awansować do wyższej ligi trzeba najpierw zaliczyć wszystkie wyścigi, zajmując w każdym z nich co najmniej trzecie miejsce. Na początek staniemy do walki w klasycznym już Pucharze Niedzielnym, weźmiemy udział w Pucharze Wagi Lekkiej, przyjdzie nam wykręcać najlepszy czas na danej trasie oraz zmierzyć się z misją, w której to startując z ostatniego miejsca, musimy dojechać do mety na co najmniej trzecim miejscu.

Po nitce do kłębka

Po zakończeniu wszystkich zawodów w lidze C awansujemy do B, a potem – jak łatwo można się domyślić – do klasy A. W każdej z nich rozłożenie wygląda mniej więcej tak samo jak w lidze C, tyle że zawody występują pod inną nazwą i wymagają różnych samochodów. Za każdy wyścig dostajemy określoną liczbę kredytów w zależności od zajętej przez nas pozycji. Przydają się one wyłącznie na zakup nowych fur, jednak warto ciułać jak najwięcej, gdyż szczególnie w lidze A wymagane są od nas nie tylko dobre umiejętności, ale także pokaźny garnitur samochodów w garażu. Spowodowane jest to tym, że niemal w każdym wyścigu potrzebna jest inna bryka, a zdarzają się nieraz i takie zawody, które wręcz wymuszają na nas posiadanie określonego modelu. Wszystkie wyścigi rozgrywane są na sześciu trasach występujących w dwóch wariantach. Do dyspozycji oddano nam trzy licencjonowane tory wyścigowe, jedną górską trasę umieszczoną gdzieś w Szwajcarii, sprint po londyńskich ulicach oraz legendarny High Speed Ring. Teoretycznie to mało, jednak praktyka pokazuje, że dzięki dobremu zaprojektowaniu trasy nie nudzą się tak szybko, a jazda po nich to czysta przyjemność.

Szyk i elegancja

O oprawie audiowizualnej Gran Turismo 5: Prologue można mówić niemal w samych superlatywach. Już sam wygląd menu, a raczej My Page, pokazuje, że nie mamy tu do czynienia z jakąś kolejną sztampową ścigałką, a z tworem przeznaczonym dla tych, którzy cenią sobie kunszt i dobry smak. Takie drobnostki, jak zegar, kalendarz czy aktualna prognoza pogody w różnych miejscach świata bez wątpienia potrafią umilić życie. W tle zaś ukazany jest aktualnie używany przez nas pojazd stojący a to w malowniczej uliczce, a to lesie, przed jaskinią etc. To trzeba po prostu zobaczyć na własne oczy. Do tego w tle w menu przygrywa delikatna chilloutowo-jazzowa muzyka, która jeszcze bardziej uświadamia nam, że możemy się poczuć jak ktoś naprawdę wyjątkowy. Zresztą kto nie czułby się wyjątkowo, posiadając w swoim garażu najnowsze, superdrogie auta prosto z salonu? Siedemdziesiąt jeden występujących w grze pojazdów zostało odwzorowanych niemal z zegarmistrzowską precyzją. Wyglądają dokładnie tak, jak ich pierwowzory. Zresztą marki mówią same za siebie. Aston Martin, Lexus, BMW, Mercedes czy Dogde to tylko początek długiej listy. Po raz pierwszy pojawiły się również auta ze stajni Ferrari. Co z tego, że może nie są najszybszymi samochodami w grze, skoro mamy możliwość znaleźć się za kółkiem jednego z modeli tej kultowej marki? Ba, możemy zasiąść nawet za sterami bolidu Formuły 1, jednak by to zrobić, trzeba uzbierać, bagatela, dwa miliony wirtualnej gotówki...

GramTV przedstawia:

Czas ruszyć w drogę

Na trasie już niestety nie jest tak różowo. Nie mówimy tu o oprawie graficznej, bo wszystkie lokacje prezentują się bardzo dobrze, a jedyne, do czego można się na dobrą sprawę przyczepić, to nadmierna statyczność kibiców oraz brak wstecznych świateł. To jednak drobnostki, na które zapewne większość nie zwróci uwagi. Gorzej jest od strony audio. O ile odgłosy silników potrafią przyprawić nas o ciarki i spowodować dudnienie szyb w oknach, tak już ścieżka dźwiękowa nie jest najwyższych lotów. Kawałki towarzyszące jeździe są bezpłciowe i raczej nie podnoszą adrenaliny towarzyszącej wirtualnym zmaganiom. Na szczęście muzykę można wyłączyć, co i tak prawdopodobnie zrobi większość pasjonatów, by móc w pełni rozkoszować się rykiem silników. Nie obywa się również bez tragicznego pisku opon, który chyba już na dobre wpisał się w kanon gier sygnowanych nazwą Gran Turismo.

Mimo tych usterek produkcja jednak prezentuje najwyższą światową klasę. Cztery dostępne kamery są idealne. Jest oczywiście widok zza pojazdu oraz standardowa kamera umieszczona na zderzaku, dzięki której doskonale możemy obserwować nawierzchnię, po której się poruszamy. Trzecia umieszczona jest gdzieś na krawędzi dachu, natomiast ostatnia to widok z kabiny, która również jest doskonale odwzorowana. Odwzorowanie działania wszelkich wskaźników na desce rozdzielczej to zresztą prawdziwy majstersztyk. Opcja powtórek to inny popis członków ekipy Polyphony. Na dobrą sprawę każdy replay wygląda jak nieźle zmontowany teledysk, a dzięki możliwości przybliżania obrazu w trakcie trwania powtórki możemy dostrzec nawet najdrobniejsze szczegóły maszyn.

The Real Driving Simulator?

Na reklamach promujących Gran Turismo 5: Prologue możemy wyczytać, że oto mamy do czynienia z prawdziwym symulatorem jazdy samochodowej. Slogan ten jest jednak użyty nieco na wyrost, gdyż najnowsza odsłona GT to coś pomiędzy symulatorem a zręcznościówką. Nie ma tu modelu zniszczeń, a nasze samochody przez cały czas wyglądają tak, jakby wyjechały świeżo z salonu. Generalnie w trybie standardowym większość aut prowadzi się w miarę przewidywalnie i sterowanie nimi komukolwiek, kto choć raz w życiu zetknął się z jakąkolwiek grą wyścigową, nie powinno sprawić większych problemów. Dodatkowym ułatwieniem jest także wyświetlany optymalny tor jazdy, który z pewnością ułatwi życie nowicjuszom. Większym wyzwaniem jest tryb profesjonalny, w którym już ujarzmienie pędzących ponad 300km/h rumaków stanowi nie lada problem. Tutaj odpowiednio trzeba operować zarówno pedałem gazu, jak i hamulca, co z pewnością przypadnie do gustu wprawionym graczom, którzy będą wykorzystywać „lewą nogę” do szybszego pokonywania zakrętów. Dla zawodowców przeznaczona została również opcja tuningu, którą odblokowujemy po ukończeniu trybu Events. Dzięki temu możemy grzebać w ustawieniach skrzyni biegów, wysokości zawieszenia czy aerodynamiki spojlerów, dzięki czemu możemy wycisnąć ostatnie poty z naszego bolidu, czyniąc go jeszcze szybszym. Co ważne, zostały nam oddane trzy sloty pod różne ustawienia naszej fury – i co najlepsze, możemy przełączać się pomiędzy nimi w trakcie jazdy! Ciekawym, choć nieco kontrowersyjnym rozwiązaniem jest karanie nadgorliwych kierowców w niektórych zawodach za nieprzepisową jazdę. Odbijanie się od band, jazda na skróty czy spychanie oponentów z toru już nie ujdzie nam na sucho, gdyż za rozgrywkę nie fair zostajemy ukarani kilkusekundowym utraceniem mocy naszego wozu.

Nie tylko single

Kiedy już zdobędziemy wszystkie puchary w głównym trybie Events, możemy pojeździć dla relaksu, by wykręcić jak najlepszy wynik punktowy na wyznaczonym odcinku trasy poprzez jak najdłuższy kontrolowany poślizg. Kiedy nam się znudzi samotna jazda, zawsze możemy zaprosić do gry drugą osobę i wspólnie jeździć na podzielonym ekranie. Co ważne, w trybie split screen gra nie zwalnia, zachowując przez cały czas swą płynność. Nie zabrakło również trybu online, w którym może wziąć udział na raz aż szesnastu żywych uczestników! Co ważne, optymalizacja kodu sieciowego została na tyle dobrze zrobiona, że podczas testowania rzadko kiedy doświadczaliśmy efektu "skaczących" samochodów. Serwerów jest całkiem sporo, jednak dostęp do większości z nich możliwy jest dopiero po pełnym ukończeniu trybu Events. Spowodowane jest to tym, że serwery przeznaczone są dla odpowiedniego poziomu zaawansowania gracza i ciężko by było, by gracz, który nie ukończył ligi A w trybie single, poradził sobie na serwerze przeznaczonym dla profesjonalistów. Oczywiście wszystkie nasze osiągnięcia są zapisywane na serwerze, dzięki czemu później możemy porównywać swoje wyniki z innymi w oficjalnych rankingach.

Jeśli to ma być prolog...

...To jak będzie wyglądać pełna wersja Gran Turismo 5?! Za 139 zł otrzymujemy "demo", które swoją złożonością przebija niejeden pełnoprawny tytuł. Fenomenalna grafika, model i dynamika jazdy oraz tryb sieciowy dla szesnastu graczy już teraz sprawdzają się wyśmienicie i zaspokajają nasz głód w oczekiwaniu na GT5. A po takim prologu już ostrzymy sobie zęby w oczekiwaniu na kompletną "piątkę".

0,0
null
Plusy
  • grafika
  • dynamika i model jazdy
  • Tryb Online
  • Sporo samochodów do wyboru
Minusy
  • drobne graficzne niedoróbki
  • kiepska ścieżka dźwiękowa towarzysząca naszej jeździe: pisk opon...
Komentarze
23
Usunięty
Usunięty
25/04/2008 21:46

A co to za strzał w stopę SONY jeśli gra wyjdzie na PC? Rozumiem - XBox 360 to fakt. Ale na PC? Żadna to konkurencja dla PS3.A co do gierki - to faktycznie wymiata, chociaż w porzednich częściach było dużo aut, na które mogliby spojrzeć z ciekawości posiadacze takich wynalazków, a jeździć i tak się tym nie dało. Ponadto dużo modeli różniło się "tylko" parametrami.Ale ten tuning - to nie do podrobienia. Jeszcze nidzie nie było tak intuicyjnego.

Usunięty
Usunięty
23/04/2008 19:22
Dnia 23.04.2008 o 13:48, Mejste napisał:

> Siema czy to Grand Turismo wyjdzie na Pc czy tylko na playstation i xbox??? pozdro Gran Turismo póki co jest exclusivem dla PlayStation, chociaż krążą plotki, jakoby GT5 miało również mieć swój port na PC, ale póki co to tylko plotki ;)

Raczej na pewno plotki. Yamauchi nie strzelił by w nogę SONY z desert eagle''a... Tak myślę...

Mejste
Gramowicz
Autor
23/04/2008 13:48
Dnia 23.04.2008 o 10:30, Grzechu27 napisał:

Siema czy to Grand Turismo wyjdzie na Pc czy tylko na playstation i xbox??? pozdro

Gran Turismo póki co jest exclusivem dla PlayStation, chociaż krążą plotki, jakoby GT5 miało również mieć swój port na PC, ale póki co to tylko plotki ;)




Trwa Wczytywanie