Granie w necie przez rok za darmo!
Wprawdzie rozważania na temat grafiki w przypadku programu szachowego mają charakter raczej drugorzędny, ale ponieważ współczesne programy oferują piękne zestawy bierek, warto przyjrzeć się również, co ma do zaoferowania w tym względzie Shredder 10. Po pierwsze przełączanie z szachownic 2D na 3D przebiega tu szybciej niż we Fritzu czy Chessmasterze. Z drugiej jednak strony ilość dostępnych zestawów jest nieco mniejsza niż u konkurencji (zaledwie kilkanaście). Można za to w dość dużym zakresie dostosowywać zarówno kolory, jakość cieni (!), jak i wygląd figur do własnych potrzeb. Wydaje się zatem, że "gotowców" w Shredderze jest mniej, ale z dostępnymi zestawami można zrobić w sumie więcej i grać na bardziej "osobistych" szachownicach. Zresztą nowe sety pobrać można z internetu. Shredder 10 może się pochwalić niemałą bazą partii, która liczy ponad 750 tysięcy pozycji. Wliczając w to różne warianty, końcówki i inne historyczne zapisy, mamy tego ponad milion. Dodatkowo regularnie używany program może zapisywać wszystkie kolejne rozegrane partie w najpopularniejszych szachowych formatach CBH, CBF i PGN. Dodatkowo można ściągnąć partie ze strony internetowej Playchess.com, do której uzyskuje się dostęp po zarejestrowaniu programu. Zważywszy na niewygórowaną cenę za sam produkt, jest to chyba najtańszy roczny "abonament" w tym serwisie, a trzeba koniecznie dodać, że nic nie sprawia tak wielkiej przyjemności, jak właśnie pojedynki z innymi graczami na żywo. Na płycie znajduje się również obszerna książka otwarć, tzw. "drzewo", którą można przeszukiwać i edytować pod różnym kątem. Zanim przejdziemy do podsumowania kilka słów o wadach programu, których programiści, choć nie tylko oni, się nie ustrzegli. Po pierwsze samo menu sprawia wrażenie dość chaotycznego. Zwłaszcza początkujący mogą mieć problem, bowiem opcje skierowane do nich nie są zgrupowane w jakiś sensowny sposób. Shredder 10 nie jest z pewnością programem, który poznaje się bezstresowo. Ilość opcji i możliwości jest spora, ale wszystko wymaga drobiazgowej dłubaniny w okienkach i menu. Druga sprawa to strasznie słabo napisana instrukcja. Jest mało przemyślana i dość bałaganiarska – wydaje się, że po prostu wrzucono w nią wszystko co było, bez większego zastanowienia co do przejrzystości i logicznego układu. Inna sprawa to lokalizacja. Generalnie menu jest spolszczone, ale opcje ustawień w oknach już nie. Mało tego – te ostatnie raz są po angielsku, raz po... niemiecku. Rozumiemy, że szachy to gra światowa, ale żeby aż tak...? Bałagan i tyle. Na szczęście, choć wad nigdy wybaczać zbyt pochopnie nie należy, te wspomniane po jakimś czasie przestają doskwierać. Ze względu na dużą liczbę dostępnych funkcji oraz spore możliwości, jakie program oferuje, Shreddera 10 można polecić w zasadzie wszystkim szachistom. Jest sprzedawany w dość przystępnej cenie i z pewnością przez długi czas pozwoli szkolić się w tej mądrej grze. Jednak rozważając zakup, trzeba mieć jeszcze świadomość kilku aspektów. Po pierwsze nowa odsłona szachowej serii trafia do nas ze sporym opóźnieniem. Obecnie na rynku dostępna jest już wersja 11., którą można nabyć przez internet za blisko 100 EURO (więc sporo!). Po drugie inne programy wspomniane w tej recenzji mają bardzo porównywalny zestaw funkcji lub wręcz oferują ich więcej (np. całe kursy gry, książki szachowe w wersji online). Zatem decyzja o zakupie musi być na pewno przemyślana. Jeśli nie macie innego programu szachowego, Shredder 10 jest pozycją wartą rozważenia. Jeśli jednak jesteście w posiadaniu Fritza lub Chessmastera w którejś z nowszych odsłon, nie ma sensu kupować tej pozycji.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!