Star Wars - recenzja RPG

Finnegan
2008/03/27 19:10

Dawno temu w odległej galaktyce…

Dawno temu w odległej galaktyce…

Dawno temu w odległej galaktyce…, Star Wars - recenzja RPG

Historia gier fabularnych osadzonych w świecie Gwiezdnych Wojen liczy sobie już ponad dwadzieścia lat. Fala entuzjazmu wywołanego ukazaniem się pierwszych trzech części Gwiezdnych Wojen znalazła swoje szerokie odbicie w kulturze masowej. Nie należy się też dziwić, że w czasie największego boomu na wszystko, co miało związek z wykreowanym przez George'a Lucasa światem, oprócz koszulek, komiksów, modeli, książek i gier komputerowych pojawiła się również adaptacja w postaci gry fabularnej. Jej uczestnicy mieli okazję wcielić się w Rycerzy Jedi, pilotów X-wingów, przemytników, rebeliantów, imperialnych oficerów, Wookie, Ewoków i innych bohaterów mających swój pierwowzór w filmowych postaciach. W następnych latach powstawały kolejne edycje, reedycje oraz nowe wersje, zakończone jak na razie wydaniem w 2007 Star Wars Roleplaying Game: Saga Edition. Warto więc przyjrzeć się temu, jakie wizje "odległej galaktyki" ukazały się do tej pory.

Nowa nadzieja: kość sześciościenna

Zaczęło się od Star Wars Roleplaying Game, systemu, który został stworzony i wydany przez West End Games (WEG). Jego pierwsza edycja ujrzała światło dzienne w 1987 roku. Od razu stała się wielkim hitem, zdobywając nagrodę Origin Awards w kategorii Best Roleplaying Rules of 1987. Drugą edycję wydano w kilka lat później, w roku 1992. Kolejne wydanie, tym razem jako Star Wars Roleplaying Game, 2nd Edition, Revised and Expanded, ukazało się cztery lata później. Lucasfilm uznawało podręczniki i zawarte w nich informacje za oficjalne rozwinięcie świata Gwiezdnych Wojen. Polegało na nich do tego stopnia, że gdy pisarz Timothy Zahn, jeden z bardziej znanych autorów osadzających akcje swoich książek w tym uniwersum, otrzymał zlecenie na napisanie Trylogii Thrawna, jako źródła informacji o świecie polecono mu użyć właśnie podręczników wydanych przez West End Games. Dla rzeszy fanów wciąż są one jedną z podstawowych pozycji opisujących uniwersum Gwiezdnych Wojen, uznawanych na równi z tymi przedstawionymi w filmowym pierwowzorze. Jako ciekawostkę można wspomnieć, że system cieszył się dużą popularnością w Szwecji i w 1989 roku licencję na wydanie jego przetłumaczonej wersji wykupiła szwedzka firma Äventyrsspel, która w następnych latach wypuściła na rynek kilka kolejnych dodatków w rodzimym języku.

System opierał się na tzw. "mechanice d6", czyli na rzutach kośćmi sześciościennymi. W zależności od kombinacji posiadanej przez gracza cechy i/lub umiejętności rzucano konkretną ich ilością i sumowano wynik, który musiał osiągnąć określoną wartość. Charakterystycznym elementem tej mechaniki była tak zwana "dzika kość" (ang. "wild die"). Różniła się ona zazwyczaj kolorem lub wielkością od pozostałych kostek w puli. Jeśli uzyskany na niej w czasie testu wynik rzutu wynosił sześć oczek, wykonywało się nią kolejny rzut, którego wartość dodawało się do uzyskanej wcześniej sumy. Rzuty dziką kością kontynuowano dopóty, dopóki nie wypadł na niej mniejszy wynik niż sześć. W ten sposób przy odrobinie szczęścia można było mimo niewielkiej puli kości osiągnąć sukces nawet w bardzo trudnych testach.

W latach 1987 – 1999 wydano wiele podręczników i dodatków zawierających opisy planet, pojazdów, statków kosmicznych oraz sprzętu, a także gotowych przygód. Niestety, licencja West End Games na wydawanie tego systemu wygasła, gdy w 1998 roku firma ogłosiła bankructwo i upadek. Już parę lat wcześniej widać było spadek zainteresowania pozycją, jaką na rynku gier fabularnych było Star Wars Roleplaying Game i nie zmieniło tego wydanie poprawionej i rozszerzonej edycji systemu. Popularne niegdyś podręczniki zalegały na sklepowych półkach. Złożyło się na to kilka czynników. Krytykowano między innymi samą mechanikę d6, wymagającą nieraz rzutów dużą ilością kości, co spowalniało nieco grę i powodowało rozmaite trudności. Pogłoski mówiły również o konflikcie między West End Games a George'em Lucasem.

GramTV przedstawia:

Mroczne widmo dla ortodoksyjnych fanów "szóstki" W dwa lata po upadku WEG wśród fanów rozeszła się pogłoska o planowanym wykupieniu licencji przez inną firmę. Okazało się nią Wizards of the Coast, które zapowiedziało wydanie nowej odsłony systemu na koniec roku 2000. Faktycznie pierwsza edycja Star Wars Roleplaying Game, oparta na systemie d20 znanym większości fanów nowej edycji D&D, trafiła do sklepów na przełomie listopada i grudnia. Dwa lata później, zgodnie z powszechną praktyką, wydano drugą edycję mającą poprawić błędy i niedociągnięcia wcześniejszej wersji.

To wydanie systemu różni się diametralnie od swego poprzednika nie tylko ze względu na wykorzystaną w nim mechanikę, ale także, a może przede wszystkim, ze względu na nacisk, jaki położono na inne elementy fabularnego tła oraz klimatu samej gry. Podstawowy podręcznik opisuje trzy ery, mogące stanowić tło rozgrywki. Rise of the Empire to okres schyłku Starej Republiki, odpowiadający z grubsza wydarzeniom zaprezentowanym w dwóch pierwszych częściach filmowej serii – Epizodzie I: Mrocznym Widmie oraz Epizodzie II: Ataku Klonów. Rebellion Era skupia się na "klasycznym" okresie Gwiezdnych Wojen i obejmuje wydarzenia z trzech oryginalnych części cyklu: Nowej nadziei, Imperium kontratakuje oraz Powrotu Jedi. Ostatni okres, tzw. New Jedi Order, za tło przyjmuje wydarzenia opisane w książkach autorstwa Dela Reya. Opowiada o czasach w dwadzieścia pięć lat po Bitwie o Endor, gdy zakon Jedi ponownie rośnie w siłę, musząc jednak stawić czoła nowym wyzwaniom, jakim między innymi jest najazd Yuuzhan Vong – obcej rasy spoza krańców znanej galaktyki.

Każdy z tych okresów posiada własną specyfikę i realia, różniąc się między innymi dostępnością niektórych typów ekwipunku oraz swobodą w doborze niektórych klas, które zastąpiły profesje ze SW: RPG wydanego przez WEG’a. D20 kontratakuje

Podstawową kością stała się kość dwudziestościenna, którą wykonuje się większość testów. System używa również innych rodzajów kości, między innymi sześcio-, ośmio- i dziesięciościennych, głównie do określania obrażeń broni. Do wyboru gracza jest osiem klas. Są to: Fringer, Noble, Scout, Soldier, Scoundrel, Force Adept, Jedi Consular oraz Jedi Guardian. Fringer obejmuje postaci wywodzące się z peryferyjnych zakątków galaktyki, takie jak Luke lub Anakin Skywalker na początku swej kariery. Noble to wszelkiego rodzaju "klasy wyższe" – politycy, arystokracja czy dyplomaci. Scout obejmuje wszelakiej maści zwiadowców i odkrywców, natomiast Soldier – żołnierzy, najemników, ochroniarzy, pilotów myśliwców itd. Scoundrel to – zgodnie z niezbyt pochlebnym określeniem użytym przez księżniczkę Leię wobec Hana Solo – wszelkiego rodzaju łotrzykowie, przemytnicy, szulerzy i inni podejrzani osobnicy stanowiący margines społeczny. Ostatnie trzy klasy obejmują tych, którzy potrafią posługiwać się Mocą. Force Adept reprezentuje osoby, które nie przeszły szkolenia Jedi, a swe umiejętności zawdzięczają własnej praktyce lub unikalnej, lokalnej tradycji. Dostęp do niej, jak i do obydwu klas Jedi, jest zwykle dość ograniczony, jeśli rozgrywka toczy się w czasach Rebelii. Jedi Consular skupia się przede wszystkim na umiejętnościach i wykorzystaniu Mocy, natomiast Jedi Guardian jest bardziej ukierunkowany na walkę i specjalizuje się raczej w używaniu tradycyjnej broni Rycerzy Jedi – miecza świetlnego. Szereg dodatkowych klas prestiżowych pozwala wybrać w pewnym momencie wyspecjalizowane ścieżki kariery, by bardziej zdefiniować konkretną postać jako na przykład dowódcę, łowcę nagród lub pilota.

Zamiast rozwijania każdego z atrybutów i umiejętności z osobna każda z klas posiada dwadzieścia poziomów doświadczenia. Wraz z ich zdobywaniem wzrastają możliwości postaci i otwierają się przed nią nowe opcje rozwoju – podniesienie umiejętności i dobór dodatkowych talentów. W 2007 roku Wizards of the Coast wypuściło na rynek Star Wars Roleplaying Game: Saga Edition, wprowadzającą szereg daleko posuniętych zmian w porównaniu do obydwu edycji opartych na d20. Uproszczono większość zasad, zmniejszono ilość dostępnych klas, zrezygnowano między innymi z punktów umiejętności, zupełnie zmieniono system, pancerza, rzutów obronnych i korzystania z Mocy. Zwiększono nacisk na wykorzystanie figurek w trakcie rozgrywki. Do tego wydania ukazały się jak na razie trzy podręczniki. Oprócz Star Wars Roleplaying Game: Saga Edition wydano Starships of the Galaxy oraz Galaxy Tiles, a dalsze cztery dodatki można już kupić za pośrednictwem internetowej przedsprzedaży. Zemsta Graczy...?

Opinie co do każdej z wersji systemu są, jak to zwykle bywa, podzielone. Zdecydowanie edycja Star Wars Roleplaying Game oparta na systemie d20 jest bardziej rozbudowana od swego poprzednika. Mimo znacznie większego zróżnicowania zasad jest ona jednak chyba nieco bardziej "grywalna" niż wersja wydana przez WEG, opierająca się na tonach sześciościennych kostek. Część graczy chwali uproszczoną walkę statków kosmicznych, niewymagającą zbyt dużej ilości obliczeń, część natomiast narzeka, że straciła ona wiele ze swego realizmu. Istotną zmianą w stosunku do pierwowzoru jest także bardzo duży wzrost możliwości postaci i nacisk na heroiczny charakter przygód. Różnica jest mniej więcej taka, jak pomiędzy umiejętnościami bohaterów pierwotnej trylogii a trzema częściami dokręconymi później. Odnieść można wrażenie, że Luke Skywalker i Han Solo jako postacie działali na mechanice d6, gdyż w dużej mierze uciekali przed szturmowcami, którzy w nawet niezbyt dużej liczbie byli dla nich groźnym przeciwnikiem. Dla odmiany takie sceny, jak szturm na mostek okrętu Federacji Kupieckiej w wykonaniu dwóch Rycerzy Jedi lub ich "spacer" wśród droidów i przerabianie ich na złom w nieco nonszalanckim stylu dobrze oddają możliwości średnio doświadczonych postaci w systemie d20. Tu statyści są bardziej statystami i potrzeba pierwszoplanowych czarnych charakterów w rodzaju Dartha Maula, by poważnie zagrozić graczom. Ten klimat grania ma także swoje uroki, zwłaszcza dla tych, którym podobał się filmowy rozmach i epickość trzech nakręconych później części. Z kolei Star Wars Roleplaying Game: Saga Edition jest chwalone za uproszczenia, a z drugiej strony wielu zwolenników tradycyjnego d20 uważa, że najnowszy produkt zbyt zbliżył się do gier planszowych. Jeśli dodamy podzielone opinie w kwestii samego kinowego pierwowzoru, można dojść do wniosku, że jedyne, co łączy jeszcze fanów Gwiezdnych Wojen, to niechęć do miłośników StarTreka.

Patrząc na kolejne edycje, z których każda prezentuje właściwie inne podejście do uniwersum Gwiezdnych Wojen i rozgrywanych w nim przygód, śmiało uznać można, że jeśli ktoś zamierza spróbować swych sił w grze fabularnej osadzonej w tym świecie, zdecydowanie jest w czym wybierać. Co prawda coraz trudniej jest wejść w posiadanie pierwszych, najwcześniejszych edycji systemu, ale można je jeszcze znaleźć w sieci poprzez poświęcone im strony, podtrzymywane przez rzesze wiernych fanów. Wyłącznie od preferencji gracza zależeć będzie, która z dotychczasowych wizji najbardziej przypadnie mu do gustu. Niezależnie jednak od dokonanego wyboru, z pewnością Star Wars Roleplaying Game jest bardzo ciekawą pozycją, tak ze względu na swoje uniwersum, jak i związaną z nim historię. Z pewnością można zaliczyć je do klasyki RPG, z którą powinien zapoznać się każdy miłośnik tego typu rozrywki.

Komentarze
16
Usunięty
Usunięty
02/04/2008 14:37

Zapraszam na mojego gramsajta.

Usunięty
Usunięty
29/03/2008 13:30

SW rpg? Znam system baaardzo powierzchownie- dwie sesje (i to niezbyt udane) w przeszłości. Grałem i w d6 i w d20 i jakoś bardziej do gustu przypadła mi wersja d6 (awersja do d20 :D)Tak przeglądam poprzednie "Gry bez prądu" i ze zgrozą zauważam, że do tej chwili nie było żadnych artykułów związanych z Zewem Cthulhu oO Przecież to jest wciąż jeden z najpopularniejszych systemów w Polsce!

Vojtas
Gramowicz
28/03/2008 21:39

Jeśli dodamy podzielone opinie w kwestii samego kinowego pierwowzoru, można dojść do wniosku, że jedyne, co łączy jeszcze fanów Gwiezdnych Wojen, to niechęć do miłośników StarTreka.Trafione w samo sedno. I jakby się tak głębiej zastanowić, to jest to bardzo smutne - zachłanność Lucasa. Nacisk na figurki nie pojawił się bez powodu. Dodatkowo sam Lucas przyznał, że EU to nie jest jego wszechświat - nie poznaje go i nie chce go poznawać. Dał do zrozumienia, że wystarczy mu, że Lucas Books sprawdzi zgodność i wpłynie kasa...




Trwa Wczytywanie