Garry Marshall – "Twarda sztuka" - recenzja filmu DVD

mastermind
2008/03/09 18:45
3
0

Gdy twarde sztuki są... trzy

Gdy twarde sztuki są... trzy

Gdy twarde sztuki są... trzy, Garry Marshall – "Twarda sztuka" - recenzja filmu DVD

Film Twarda sztuka jest komedią, ale na szczęście nie jakąś banalniutką. Początkowo zapowiada się jednak dość przyziemnie, by nie powiedzieć – płytko. Oto Lilly (Felicity Huffman) odwozi swoją siedemnastoletnią córkę Rachel Wilcox (Lindsay Lohan) do babci na wakacje. Po pierwsze kobiecina chce trochę czasu spędzić ze swoim mężem, Arnoldem (Cary Elwes), a po drugie obie panie nienajlepiej się dogadują. Rachel była od zawsze zbuntowanym dzieckiem, z którego wyrosła zbuntowana nastolatka. Szybki seks przyjmuje tak chętnie, jak szybkie samochody, które ofiarowuje jej ojczym. Nie stroni od narkotyków i nocnych wypadów. Zresztą matka nie może poradzić sobie z córką, bo sama ma problemy z sobą. Jest alkoholiczką i chociaż od pewnego czasu nie pije, to traumatycznie wspomina wydarzenie z wczesnej młodości, kiedy to popadła w nałóg, uciekając zresztą przy okazji z domu. A czemu uciekła? No cóż – niby chciała wyrwać się z zabitej dechami mieściny w Idaho, niby pragnęła zakosztować dostatniego i interesującego życia w dużym mieście, ale przede wszystkim uciekała przed swą matką, a babcią Rachel. Georgia (Jane Fonda) bowiem jest kobietą o żelaznych zasadach i życie z nią pod jednym dachem do łatwych nie należy. Dawniej przekonała się o tym Lilly, a teraz przekona jej córka, która ze względu na trudne stosunki łączące dwie kobiety dopiero teraz, jako siedemnastolatka, spotka się z babcią po bardzo długiej przerwie.

Gołym okiem widać, że ten damski trójkąt miał spore widoki na to, aby zostać rozpisanym na naiwne filmidło o dorastaniu frywolnej nastolatki, co to klnie, ucieka z domu i farbuje włosy. Na szczęście autorzy nie do końca utrzymali się w tym schemacie, który jednak siłą rzeczy w filmie się pojawia. No bo w końcu i babcię tu mamy – strażniczkę cnót, moralności i obyczajów, która nie znosi sprzeciwu, a niestosowne zachowanie karze specyficznym żądaniem kneblowania sobie ust mydłem (!?), i młodziutką dziewczynę, która chce żyć swoim życiem, szybko i ostro, i matkę, która się o córkę boi, pamiętając jednocześnie, że sama w jej wieku nie miała łatwo.

Jednak na szczęście wszystkie trzy panie w Twardej sztuce nie są tak jednowymiarowe, jak można by sądzić. Babcia pod powłoką pozornej siły i spokoju skrywa uczucia, których wybuch hamuje małomiasteczkowy gorset nieco niedzisiejszej obyczajowości. Córka, patrząc z dystansu na wiele rzeczy, chciałaby pewnie przeprosić, wiele dawno wybaczyła i po latach zrozumiała, że niektóre z żelaznych reguł Georgii, przeciwko którym się buntowała, nie były takie złe. Z kolei wnuczką miotają różnorodne emocje, a poza tym skrywa też wielce niejednoznaczną tajemnicę, która od pewnego momentu staje się siłą napędową fabuły.

Poza skomplikowanymi relacjami między trzema kobietami Twarda sztuka pozostaje jednak w dalszym ciągu komedią. I to bardzo zabawną komedią. Oczywiście w największym stopniu komizm rozkwita na styku bezpruderyjności Rachel i pruderyjności mieszkańców, z którymi spotyka się w Idaho. Jej pojawienie się w okolicy wywołuje prawdziwą sensację i popłoch wśród miejscowych. Uwodzi chłopaka, uświadamia nastolatka, flirtuje z szanowanym weterynarzem, o ciętym języku wobec wielu innych osób nie wspominając.

Trzeba przyznać, że znakomicie poradziły sobie w swych rolach wszystkie trzy panie i napędzają one dzieło Garry’ego Marshalla na równi ze świetnym scenariuszem. Nie pokusilibyśmy się o ocenę, która z nich jest lepsza; po prostu wszystkie wypadają znakomicie. Jane Fonda w roli babci jest momentami nieprzenikniona, ale genialnie trzyma fason i wykazuje się prawdziwą kindersztubą nawet w obliczu największych ekstrawagancji wnuczki. Lindsay Lohan z kolei zapewne w dużej mierze zagrała samą siebie, bo sądząc z niedawnych stosunkowo doniesień zza oceanu, uwielbia balować na całego. Znakomita jest również Felicity Huffman, której może nieco trudno oderwać się od rozpsychologizowanej Lynette Scavo z Gotowych na wszystko, ale i tak świetnie daje sobie radę (scenę jej powrotu do nałogu warto zobaczyć).

Generalnie Twarda sztuka to bardzo udana komedia z kilkoma mocnymi i umiejętnie poprowadzonymi wątkami, która zgrabnie uchroniła się przed popadaniem w banał i zbytnią przewidywalność. Wprawdzie od początku raczej łatwo się domyślić, że lody w stosunkach trzech pań zostaną przełamane, ale tego, co jest po drodze, już zdecydowanie trudniej. Na koncie Garry’ego Marshalla możemy zatem ze spokojem odnotować kolejną komedię, której z pewnością nie musi się wstydzić.

GramTV przedstawia:

Plusy: + aktorstwo + zaskakujący scenariusz + śmieszna Minusy: - dający się przewidzieć finał

Tytuł: Twarda sztuka Reżyser: Garry Marshall Scenariusz: Mark Andrus Zdjęcia: Karl Walter Lindenlaub Muzyka: John Debney Obsada: Jane Fonda, Lindsay Lohan, Felicity Huffman, Dermot Mulroney, Cary Elwes i inni Produkcja: USA, 2007 Dystrybucja: Monolith Films Cena: ? Strona WWW: tutaj

Komentarze
3
Usunięty
Usunięty
10/03/2008 10:11

fajni aktorzy, może być fajne, ale raczej żadnego hitu z tego nie będzie ;P

Gregario
Gramowicz
09/03/2008 21:42

kolejny film nie w moim typie

Usunięty
Usunięty
09/03/2008 20:37

Dla Fondy i Huffman to warto ten fim obejrzeć. Ale ogólnie nic wybitnego.




Trwa Wczytywanie