![]()
![]()
![]()
![]()
Cykl Mroczne materie Philipa Pullmana to prawdziwy bestseller. Jego pierwsze wydanie potrafi kosztować w Anglii sumy porównywalne z pierwszymi wydaniami dzieł Tolkiena. Cytując notkę wydawcy, pan Pullman „w swoich książkach opiewa dobroć, odwagę i ciekawość świata, potępia okrucieństwo i fanatyzm”. Kolejna rzecz, która może skłonić legion czytelników do sięgnięcia po twórczość autora to fakt, że (znów cytując wydawcę) „przez niektóre kręgi katolickie uważany jest za najbardziej niebezpieczne pióro dzisiejszej Anglii”. Można odnieść wrażenie, że gromienie obskuranckiej, zbrodniczej, plugawej, i w ogóle „be”, religii chrześcijańskiej to wręcz obowiązek każdego inteligentnego człowieka. A przynajmniej takiego, który się za inteligentnego uważa. Zastanówmy się zatem, co takiego groźnego reprezentuje pan Pullman. Oczywiście poza reprezentowaniem Księcia Ciemności, o co najpewniej oskarżają go ludzie skłonni do tego, by cały swój ogląd świata weryfikować tezami pewnego toruńskiego radia.
![]()
Wyobraźmy sobie świat równoległy, w którym ludzka dusza nie stanowi jakiegoś hipotetycznego, abstrakcyjnego, a przy tym niewidzialnego bytu. Tu każdy człowiek swą duszę widzi i może pomacać. Zresztą nie tylko swoją. Dajmony, bo takie miano – rodem z greki – noszą owe „stworzenia”, pod postaciami zwierząt towarzyszą swoim ludziom wszędzie. Są przy tym obdarzone własną świadomością i wolą. W świecie owym dominującą pozycję zajmuje Kościół, poniekąd zresztą katolicki. Dlaczego „poniekąd”? Ano z tej oto przyczyny, że w tamtej historii w pewnym momencie papieżem został niejaki Kalwin, który – żeby było ciekawiej – przeniósł Stolicę Piotrową do Genewy. Po owym czynie zaczął zaprowadzać swoje porządki. Efekt? Likwidacja papiestwa i rządy w rękach mrowia zwalczających się po cichu komisji do spraw różnych. Rządy twardej ręki z reguły. Kościół ma podobno gigantyczną władzę, na której zwiększanie jest ogromnie pazerny. Nie toleruje przy tym żadnych herezji czy odszczepieńców. Jakimś cudem w tamtej rzeczywistości udało się zażegnać schizmę dzielącą katolików i prawosławnych. Oczywiście ów kaganiec nałożony na wolność ludzką zaowocował tym, że postęp technologiczny osiągnął tam poziom zbliżony do końca naszego XIX wieku. Acz najwyraźniej nie wszędzie... ![]()
W Anglii, w oxfordzkim kolegium Jordana, mieszka sobie dziewczynka (a raczej dziewczynisko) zwąca się Lyra Belaqua. Sierotkę tę umieścił w kolegium jej wuj – podróżnik lord Asriel (obie te postacie bardzo wpłyną na kształt wielu wszechświatów). Lord Asriel zajmuje się badaniami naukowymi na Północy. Bada jakiś dziwny pył, który reaguje na ludzi w nader interesujący sposób. Niestety, człek ów w swych działaniach ociera się o herezję. Nader sympatyczną ciekawostką jest fakt, iż w świecie zdominowanym przez Kościół fizykę nazywa się teologią eksperymentalną. Niby mała rzecz, a cieszy.
Lyra przypadkowo odkrywa próbę zamachu na drogiego wujaszka i w ten sposób uruchamia ciąg zdarzeń, który sprawi, że dotrze niemal na Biegun Północny, zaprzyjaźni się z pancernym niedźwiedziem Iorekiem Byrnissonem, królową czarownic Serafiną Pekkalą, zwiedzi kilka wszechświatów, weźmie czynny udział w wielkiej wojnie, którą lord Asriel wypowie źródłu mocy Kościoła. Generalnie rzecz ujmując, namiesza w historii na niespotykaną skalę.
![]()
Może tego, że całe to uniwersum nader umiarkowanie „trzyma się kupy”, ujmując rzecz kolokwialnie. Technologia wyżej opisanego świata nie jest najbardziej rozwinięta, nieprawdaż? A przynajmniej tak można sądzić, obserwując scenę, w czasie której lord Asriel dokonuje pokazu slajdów przy użyciu lampy naftowej. Na renomowanym uniwersytecie, zaznaczmy. Do biednych się nie zaliczającym. „Chwilę” później czytamy o neonowych światłach na budynku podrzędnej portowej knajpy, znajdującej się gdzieś na biednej Północy. Pomińmy wielką elektrownię wodną w Alpach. Ostatecznie mogła stanowić twór eksperymentalny. To bynajmniej nie koniec lapsusów... ![]()
Cóż, jeśli tak ma wyglądać najgroźniejsze pióro antykatolickiej Anglii, to źle to chyba świadczy o naszych czasach. Najwyraźniej liczy się już tylko akcja i fajerwerki, zaś krytycyzm i myślenie logiczne poszły w kąt.
![]()
Przy tym wszystkim zaś owe trzy książki Pullmana są naprawdę ciekawe. Ot, paradoks życia... Tylko naprawdę niekoniecznie są dla dzieci.
Notka techniczna: z okazji premiery filmu Złoty Kompas wydawnictwo Albatros wznowiło trylogię Pullmana w odświeżonym wydaniu. Nie ma więc problemu z dostępnością tych książek na rynku.