Project Gotham Racing 4 - rzut okiem

Zaix...
2008/02/17 21:25

Ideał?

Ideał?

W morzu gier produkowanych na każdą z konsol znajdziemy kilka serii – perełek, jaśniejących w nim i błyszczących już z daleka, przyciągających oko i znanych z nazwy nawet temu, kto ma jedynie minimalne rozeznanie w temacie. Są to produkcje, które same w sobie mogą przesądzić o zakupie danej konsoli, czyli odegrać znaczącą rolę przy podejmowaniu decyzji o kupnie. Wydaje się na nie miliony, ale i zwracają się one z nawiązką. Niewątpliwie jednym z takich tytułów jest seria Project Gotham Racing, a my przygotowaliśmy dziś recenzję czwartej jej części. Jak pamiętamy, trójka była tytułem startowym na Xbox 360 i ukazała się zaraz po debiucie sprzętu. Co oczywiste, twórcy mogli w pełni rozwinąć skrzydła jedynie podczas prac nad jej kontynuacją, a więc z samego założenia powinna być to gra lepsza od trójki. Jak jednak jest naprawdę? Ideał?, Project Gotham Racing 4 - rzut okiem

Największą ze zmian jest wprowadzenie do gry motocykli. Co więcej, z rywalizacji kierowców samochodów z motocyklistami uczyniono nawet główny motyw całej części. Ale czy to przypadkiem nie może oznaczać, iż twórcy sami skapnęli się, że potrzebują czegoś nowego, bo w innym wypadku czwórka będzie zbyt podobna do swojej poprzedniczki? Cóż, prawdopodobnie tak właśnie było. Porównując bowiem obie gry, uderza w oczy fakt, że właśnie wprowadzenie motorów jest najszumniejszą zmianą – oprócz tego różnią się one jedynie detalami… Ale czy przez to rozgrywka cokolwiek traci ze swej miodności? To wszystko są rozmyślania czysto teoretyczne, które krążyły w naszych umysłach zanim przystąpiliśmy do testowania PGR 4. Jeżeli chcecie poznać na nie odpowiedź, zapraszamy dalej.

Sezon na wyścigi

Zaczynając swoją przygodę w świecie pięknych i szybkich maszyn, najpierw decydujemy się, w jakim kostiumie czy kasku będzie jeździł nasz kierowca (sprzęt jest licencjonowany), wybieramy jego narodowość (Polski oczywiście nie ma), ale także przede wszystkim to, czy nasze alter ego będzie reprezentowane przez płeć piękną czy brzydką. Nie mamy wpływu na detale wyglądu, co więcej, nigdzie w grze nawet nie zobaczymy facjaty wybranego kierowcy. Zawsze bowiem ma on/ona na głowie kask.

Następnie możemy już przejść do zabawy. Ścigać się możemy w kilku trybach gry, a każdy z nich teraz krótko omówimy. Pierwszy jest tryb arkadowy, stajemy w nim przed dziesięcioma rozdziałami zadań, a każde z nich składa się z sześciu wyścigów. Każdy z wyścigów zaliczamy raz jadąc samochodem i raz motocyklem, nie dotyczy to jedynie dwóch rozdziałów, w których dostępne są tylko cztery w jednym oraz tylko dwa kółka w drugim. Nagrodami w wyścigach są medale – brązowy, srebrny, złoty lub platynowy. Co ciekawe, ustalenia, o jaki medal walczymy, dokonujemy jeszcze przed wyścigiem. Jeżeli więc wymaganiem na srebrny medal jest miejsce trzecie lub wyższe, to nawet jeżeli spełnimy wymagania na platynowy (miejsce pierwsze), to i tak dostajemy jedynie srebrny. Generalnie, ten tryb jest jednym z dwóch głównych rodzajów rozgrywki dla pojedynczego gracza.

Trybami typowo luźnymi są jazda na czas oraz wyścig niestandardowy. Pierwszy z wymienionych jest typowym wyścigiem na jak najszybsze przejechanie trasy – czyli nic oryginalnego. Jeżeli mamy połączenie z usługą Xbox LIVE, to do takiego wyścigu możemy użyć fantomu (zapisanego przejazdu w postaci ducha) pobranego z Internetu. Możemy także wysłać własne najlepsze przejazdy, aby to z kolei inni gracze mogli je pobrać. Drugi tryb to dowolnie przez nas skonfigurowane zawody, w których ustalamy wszystko sami. Począwszy od auta i trasy, przez przeciwników, pogodę i liczbę okrążeń – to wszystko zależy od naszego wyboru.

Najważniejszym i głównym z trybów jest kariera Gotham. W niej bierzemy udział w szeregu wyścigów na poszczególnych kontynentach. Kariera opiera się o trzy rzeczy, mianowicie: kalendarz wyścigów, ranking kierowców oraz punkty kudos. Wyścigi odbywają się według wspomnianego kalendarza. W jednym sezonie rozgrywamy 46 serii mistrzostw, trzy turnieje finałowe oraz kilka turniejów zamkniętych, w których to do wygrania są specjalne nagrody w postaci nowych samochodów oraz motocykli czy dzikich kart do turniejów specjalnych. Jedynym mankamentem jest to, że już po zakończeniu nie mamy w nich ponownej próby – taka możliwość jest dopiero w przyszłym sezonie.

Gdy rozpoczynamy karierę, startujemy w najniższej, ósmej, kategorii pojazdów. Są to oczywiście maszyny najstarsze oraz najwolniejsze. Do wyższych kategorii przechodzimy wraz z postępami w karierze. Głównym wyznacznikiem tego, jak nam idzie, jest ranking kierowców, który dzieli się na cztery stopnie zaawansowania: mistrzowie, wygi, profesjonaliści oraz amatorzy. Nietrudno zgadnąć, iż początkowo jesteśmy amatorem, a dopiero wraz z postępami przechodzimy do ciekawszych grup. Czynnikiem decydującym o tym, w której grupie jeździmy, jest ilość punktów, które zbieramy w każdych zawodach. Początkowo za zwycięstwo dostajemy 20 punktów, później stawka ta rośnie. Czym wyżej jesteśmy w rankingu, tym z trudniejszymi kierowcami się ścigamy. Pomysł ten jest bardzo podobny do tego znanego nam chociażby z MotoGP. Jest to przyjemny, jasny i klarowny typ rozgrywania kariery i dość dobrze zastępuje nam brak jakiejkolwiek fabuły.

Punkty kudos natomiast to czynnik decydujący o zwycięstwie bądź przegranej w poszczególnych mistrzostwach. Jedne mistrzostwa składają się z kilku wyścigów, a za każdy z nich dostajemy określoną ilość kudos za zajęte miejsce, plus te zebrane za ewolucje wykonane podczas jazdy. Zwycięzcą całych mistrzostw zostaje kierowca z największą ilością zsumowanych z wszystkich wyścigów punktów. Te z kolei wydajemy na odblokowanie nowych pakietów tras i samochodów. Jeździmy lepiej i efektowniej = mamy więcej punktów = mamy więcej tras i aut – jednym słowem wszystko jest tutaj zależne od tego, jak dobrze sobie radzimy. Czym lepiej, tym więcej ciekawych rzeczy odblokowujemy.

Wyścigi także dzielą się na kilka rodzajów. Mamy m.in. zwykłe zmagania, wyścigi w których liczą się bramki, przez które przejeżdżamy (kilka typów), zadania, w których trzeba osiągnąć podany wynik czasowy, gwiazdkowy (kudos) bądź punktowy, wyścigi typu eliminator, w stylu ulicznym, jeden na jeden, wyprzedzanie oraz pokazy stylu, w których skład wchodzi atak na słupki oraz wyzwania kudos. Generalnie jest ich wiele, a każdy co najmniej ciekawy. Co ważne, zabawa nie nudzi się i nie występuje w niej uczucie powtarzalności. Twórcy dobrze wypośrodkowali częstotliwość występowania poszczególnych zawodów, co pozytywnie oddziałuje na grywalność.

Samochody vs. Motocykle

Jak już wspomnieliśmy, największą zmianą wprowadzoną w tej części w porównaniu do trójki, jest dodanie do gry motocykli. Dwukołowe bestie, których jest po prostu mnóstwo, wprowadzają powiew świeżości oraz innowacyjności do wyścigów. Do tego dobrane są do grup w taki sposób, że mniej więcej odpowiadają mocą samochodom, z którymi przychodzi nam rywalizować. Jednocześnie jednak model kierowania nimi różni się od tego w samochodzie. Jeżeli siedział ktoś kiedyś na prawdziwym motocyklu, ma świadomość jego sterowności. Różnica w prowadzeniu maszyn zapewnia ciekawsze wyścigi, a zmagania motocykliści vs. samochodziarze mogą nabrać szczególnych rumieńców w Internecie.

Najwięcej zależy od osobistych upodobań. Nastawieni z góry na „nie” już po paru metrach stwierdzą, iż model sterowania motocyklami jest do niczego. Ci, którzy spędzą troszkę więcej czasu za ich kierownicą, nauczą się odpowiednio wcześnie wykonywać wszystkie manewry, by maszyna robiła dokładnie to, czego od niej oczekujemy. Bo prawda jest taka, że mimo tego, iż PGR jest zręcznościówką, to jednak modele jazdy mają w sobie dość wiele – jak na grę tego typu – prawdziwych elementów, zahaczających wręcz o symulację. Lekko zahaczających, bo o jakiej symulacji można mówić, grając na padzie? Ano właśnie...

Gdy idzie o sterowanie, to ogólnie jest naprawdę fajnie. Z jednej strony gra absolutnie nie pozwala na wchodzenie w każdy zakręt na pełnym gazie i zmusza nas do myślenia podczas jazdy zamiast bezmyślnego wciskania przycisków, z drugiej jednak bardzo daleko jej do jakiejkolwiek symulacji z prawdziwego zdarzenia. Co jednak może zdziwić osoby, które zdecydują się na zakup, to poziom trudności. PGR4 jest trudniejszy, niż można by przypuszczać i przekonujemy się o tym już podczas pierwszego wyścigu. Oczywiście zaliczyć to można tylko na plus, bowiem za łatwa rozgrywka to nudna rozrywka. Do tego każdy z pojazdów ma swój własny model jazdy, dzięki czemu kupując nową maszynę, należy uczyć się jej od nowa.

Pochwalić należy przede wszystkim także ogromne zaplecze pojazdów dostępne w grze. Są ich dziesiątki, każda z ośmiu grup składa się z kilkunastu pojazdów. Marki, które spotykamy, reprezentują dosłownie pełen przekrój rynkowy, kulturowy oraz światowy. Tak samo modele: są starocie, nowości, muscle, ciężarówki, super samochody i wiele innych. Znajdziemy zarówno te najpopularniejsze, jak i te prawie nieznane. Generalnie można powiedzieć jedno: jest świetnie pod tym względem.

Gdy idzie o trasy, to z jednej strony nie ma zbyt wielu miast, w których się ścigamy (jest ich około dziesięć), ale jednocześnie torów w nich wyznaczonych jest po kilka w każdym - w ogólnym rozrachunku wychodzi ich więc całkiem spora liczba. Odwiedzamy takie miejsca, jak Nowy Jork, Londyn, Las Vegas, Sankt Petersburg, Szanghaj, Tokio czy tory wyścigowe Nürburgring i Michelin.

Stylowo

Sporą przyjemność oraz rolę odgrywa w grze styl jazdy. Im bardziej stylowo jeździmy – a więc wykonujemy więcej ładnych trików – tym więcej mamy „waluty” do dyspozycji. Drifty (kilka rodzajów), jazda na jednym lub dwóch kołach, stójki, stoppie itp. - to wszystko bardzo przyjemnie powiększa nasze konto, ale także zwiększa ryzyko kraksy. A w PGR mocniejsze uderzenie w barierkę najczęściej dość brutalnie żegna nas z pierwszym miejscem. Pozostaje nam wtedy jedynie liczenie straty do lidera i ewentualnie ponowienie wyścigu. Ale… kto nie ryzykuje, ten nie ma – czyż nie?

Za kudos odblokowujemy m.in. nowe typy wyścigów, pakiety tras czy samochodów, obrazki do awatarów na Xbox LIVE i wiele innych ciekawych rzeczy. Twórcy bardzo fajnie rozwiązali tę sprawę. Dużo ciekawiej się gra, gdy cały czas jest jeszcze coś do odblokowania. Gdyby bowiem wszystko było dostępne od początku, można by dojść do wniosku, że nie ma już po co grać. A tak, zanim nie osiągniemy wszystkiego – a to samo w sobie potrwa bardzo długo – to cały czas mamy przed sobą jakiś cel.

Do tego, w tym momencie twórcy, mimo faktu, iż więcej serią PGR się nie będą zajmowali, udostępnili pakiet darmowych oraz płatnych dodatków, które są do ściągnięcia z usługi Xbox LIVE. Pierwszy z nich - Free Challenge Pack – dodaje dwa nowe tryby wyścigów oraz dziesięć achievementów, natomiast drugi – płatny Premium Challenge Pack – dodaje dziesięć pojazdów i tryb World Challenge Arcade. W obu dostępna jest także nowa kamera. Już na koniec pozostaje pochwalić grafikę. Jest ona po prostu świetna, a piękne samochody i motocykle, a także doskonale wykonane otoczenie wraz z żywą wręcz publicznością sprawiają, że gra jest jeszcze przyjemniejsza. Tego opisać się nie da, to trzeba zobaczyć. W porównaniu z trójką, miłą niespodzianką jest wprowadzenie zmiennej pogody, a to, jaka jest nawierzchnia, ma oczywiście ogromny wpływ na model prowadzenia samochodu. Gra ma zresztą więcej fajnych „ficzerów”, o których już nie wspominamy, chociażby usługa „PGR na żądanie” oferująca rozbudowane tryby on-line.

Ponieważ Grywalność (wręcz) Rani... ...nie pozostaje nam nic innego, niż pozytywnie ocenić nową część Project Gotham Racing. Jest to produkcja, od której każdy fan kółek – czy to dwóch czy czterech – nie oderwie się przez długie godziny. Uzupełnia też pewna lukę w wyścigówkach dostępnych na Xbox 360. Jest mniej zręcznościowa, niż Burnout: Paradise, ale także o wiele mniej symulacyjna niż Forza Motorsport 2. Taki złoty środek, przy którym prawdopodobnie każdy, bez względu na wiek, będzie się bawił przednio.

GramTV przedstawia:

Materiał filmowy

Na tej i na kolejnej stronie prezentujemy kilka materiałów filmowych, które pozwolą Wam wyobrazić sobie, jak wygląda PGR 4 w akcji...

Materiał filmowy (ciąg dalszy)

0,0
null
Plusy
  • tryb kariery
  • dodatki dostępne za punkty kudos
  • ogrom pojazdów
  • motocykle
  • rozgrywka
  • grafika
  • wiele opcji do rozgrywki multi
Minusy
  • taki sobie soundtrack
  • więcej nie stwierdzono
Komentarze
13
Usunięty
Usunięty
21/02/2008 22:53

Niestety nie ma na PC...

Usunięty
Usunięty
18/02/2008 10:53

PGR... Znam tylko z całodniowych maratonów u kumpla. Kurczę, wielka seria. A już niedługo ów kumpel będzie miał czwórkę... :D

Usunięty
Usunięty
18/02/2008 07:54

Tak realistycznie wyglądającego wozu ociekającego deszczówką jeszcze w żadnej grze nie widziałem xD




Trwa Wczytywanie