Command & Conquer 3: Kane's Wrath - zapowiedź

Szary Płaszcz
2008/02/16 19:52

Pierwszy owoc zmian w korporacji?

Pierwszy owoc zmian w korporacji?

 Pierwszy owoc zmian w korporacji? , Command & Conquer 3: Kane's Wrath - zapowiedź

Jak już wiemy, Electronic Arts postanowiło zmienić swoją politykę. Czyli zamiast mielenia w kółko tych samych tytułów i patentów, decydenci korporacji zdecydowali się trochę poluzować smycze deweloperom i wykorzystać ich naturalną kreatywność. Jeśli to, co zapowiada EA, jest prawdą, to Gniew Kane’a może stanowić jeden z pierwszych owoców zmiany polityki wydawniczej firmy. Dlaczego? Przeczytajcie dalej.

Command & Conquer 3 to z jednej strony kontynuacja poprzednich gier z serii „świata Tiberium”, a z drugiej poniekąd remake tych klasycznych RTSów. C&C3 jest produkcją, która zachwyca grafiką, bajeruje przerywnikami filmowymi, wciąga poprzez prostotę i zarazem dynamikę rozgrywki. Jednak jeśli dobrze przyjrzeć się temu tytułowi, okazuje się, iż brak w nim jakichkolwiek innowacji w stosunku do klasyków strategii czasu rzeczywistego.

A teraz rzecz zaskakująca: nadchodzący dodatek został tak napakowany nowościami i innowacjami, że aż ciężko uwierzyć, iż to suplement do C&C 3.

Nowi-starzy znajomi

Przede wszystkim akcja tego dodatku, w przeciwieństwie do innych, nie dzieje się po wydarzeniach z głównej gry. Zamiast tego Gniew Kane’a przedstawia fakty, które miały miejsce po zakończeniu Command & Conquer 2, kiedy to niby upadło Bractwo Nod. Następnie, kampania dla jednego gracza ukaże nieznane wydarzenia rozgrywające się w trakcie ostatniej wojny o Tiberium i wreszcie skoncentruje się na następstwach tego konfliktu.

Kolejną nowością jest sześć nowych podfrakcji. Podfrakcje? A ki diabeł? Chodzi zwyczajnie o to, że twórcy bynajmniej nie zamierzali wprowadzać do gry nowej, czwartej strony konfliktu, lecz chcieli przecież coś nowego w dodatku umieścić. I tak właśnie wpadli na pomysł Podfrakcji. Wiadomo, że dwie takie grupy znajdą się w strukturach skonfliktowanego wewnętrznie Nod. Dwie inne będą reprezentowały GDI, i o tych wiadomo już coś więcej. A zatem w grze pojawi się grupa Steel Talons – specjalny oddział Inicjatywy Obronnej, którego zadanie stanowić będzie walka ze skażeniem Tiberium. Stalowe Szpony to równocześnie dywizja wyposażona i testująca technologie eksperymentalne, zanim zostaną one wdrożone dla całej armii. Grupa dowodzona przez generała Joshuę „Mitcha” Mitchella z natury rzeczy specjalizuje się w niekonwencjonalnych operacjach. Sam dowódca to ryzykant niemal bezgranicznie wierzący w cuda technologii i przewagę siły ogniowej GDI. Kolejną podfrakcją jest ZOCOM, czyli Zone Operations Command, także zajmujący się walką ze skażeniem Tiberium. Składają się nań weterani wielu kampanii wojennych, które miały miejsce w strefach silnie zanieczyszczonych pozaziemską substancją. ZOCOM, dowodzony przez panią generał Elenę Rentiera, posiada ciężkie pancerze – dzięki nim może operować w Strefach – oraz eksperymentalne działa soniczne.

Także Obcy otrzymają w dodatku Podfrakcję. Pierwszą z nich jest Reper -17, czyli najbardziej agresywna kasta należąca do Kultu Żniwiarza. Siedemnastka zaś to oznaczenie najbardziej zajadłych kultystów. Frakcja ta zrzesza fanatyków religijnych, których ciała zmutowały pod wpływem Tiberium. Kultyści nie przestrzegają pełnej doktryny Scrinów i koncentrują się na walce wręcz, pomijając bardziej wyrafinowane sztuczki w rodzaju kontroli umysłów czy ataków powietrznych. Prowadzą tylko ataki naziemne, wykorzystując emitery promieni Tiberium i broń odłamkową.

Druga Podfrakcja Scrinów zwie się Traveler 59. Oto zbiór szpicli, sabotażystów i dywersantów. W przeciwieństwie do „Żniwiarzy”, sekta owa skupia się na atakach z zaskoczenia, stosowaniu technologii teleportacyjnej w celu przeniknięcia na tyły wroga oraz urządzeniach do kontroli umysłów. Jest to stosunkowo nowa sekta, która jeszcze nie sprawdziła się w walce. Posiada doskonałą broń i możliwość błyskawicznego przemieszczania się, ale brak jej ciężkiego sprzętu i generatorów pól siłowych.

Poziom globalny

Największą jednak nowością w Gniewie Kane’a będzie jednak nowy poziom rozgrywki – warstwa strategiczna. Tym razem powalczymy o całą planetę i w części turowej zajmiemy się obmyślaniem kolejnych posunięć. Kiedy armie spotkają się podczas marszu lub zdecydujemy się na atak wrogiej bazy, zostaniemy przeniesieni na mapę taktyczną. Tu rozegramy klasyczną potyczkę, jak w starych, dobrych RTSach.

Lecz warstwa strategiczna nie będzie typową planszówką, z jasno określonymi granicami prowincji, które trzeba podbić. Zamiast tego rozgrywka skoncentruje się na poszczególnych bazach i wyznaczanych przez nie strefach wpływów. Granice posiadłości staną się bardzo płynne, a przenoszenie jednostek, całych armii i zaopatrzenia również ma odbywać się w sposób dynamiczny, bardziej przypominający prawdziwą symulację działań wojennych. Jeśli zaś osoba grająca rozbuduje swoją bazę w trakcie bitwy na mapie taktycznej, rozwinięcia nie pojawią się na mapie głównej. Tylko w warstwie strategicznej będzie można kreować infrastrukturę swojej frakcji.

Podobnie stanie się z armiami. Jeśli wyślemy armię bez pojazdu konstrukcyjnego MCV i natknie się ona na wroga, to grupa ta, w trakcie walki, będzie musiała polegać tylko na startowych siłach, z jakimi ich wysłano. Nie da rady zbudować bazy i zmontować kolejnych pojazdów.

Decyzje podejmowane na poziomie strategicznym okażą się kosztowne. Dosłownie. System kontroli testowany obecnie przez EA zakłada, że każde posunięcie, stworzenie bazy, przesłanie wojsk itd. będzie kosztować określoną liczbę punktów akcji. Tak więc w danej turze gracze zyskają możliwość tylko kilku manewrów. I tu rozpocznie się kombinowanie – co zrobić teraz, a co później.

W przeciwieństwie do innych gier tego typu, w Gniewie Kane’a raczej nie zobaczymy bohaterów jako jednostek dowodzenia (co, przyznajmy szczerze, mogłoby być ciekawym pomysłem). Zamiast tego, na mapie strategicznej i taktycznej mają pojawić się jednostki specjalne, dużo potężniejsze od zwykłych wojsk i oczywiście unikatowe dla każdej z frakcji. Jednostki te dostaną własną strefę wpływów widoczną na mapie strategicznej, czyli zachowywać się będą podobnie do ruchomych baz. Ale do nich jeszcze wrócimy. Nowe jednostki

Bez nowych zabawek żaden dodatek nie byłby pełny. Gniew Kane’a zapewni nam tony dodatkowego sprzętu. Nod otrzyma cyborgi The Awakened, a więc klasycznych wielkich facetów z minigunami, którym można dokupić jeszcze działka EMP. Kolejna jednostka to niewidzialna artyleria Spectra oraz transporter opancerzony Reckoner. GDI uzyska Hammerhead, czyli nowe jednostki latające charakteryzujące się brakiem konieczności powrotu do bazy, by uzupełnić amunicję. Następnym pojazdem będzie poduszkowiec przeciwlotniczy Slingshot oraz emiter dźwiękowy Shatterer.

Oczywiście Scrinowie nie mogą zostać pokrzywdzeni i też dostaną nowe zabawki. A wśród nich Shard Walker – zmutowany pojazd kroczący, nie dość, że szybki, to dodatkowo miotający na prawo i lewo odłamkami Tiberium. Kolejnym mutantem genetycznym będzie Prodigy – jednostka do kontrolowania umysłów Ziemian i teleportacji. Powyższa postać zajmie się generowaniem nowych wojowników Scrinów, a mianowicie Kultystów, czyli omotanych ludzi. Następna postać Obcych zaś to Ravager – bardzo szybki piechur, przeznaczony do taktyki błyskawicznego ataku i ucieczki.

Naturalnie zaprezentowaliśmy tylko przykłady. Jednostek i rozwinięć dla poszczególnych frakcji ma być w dodatku jeszcze więcej.

GramTV przedstawia:

Epickie – ukochane słowo Ameryki

W USA wszystko jest epickie – filmy, bohaterowie, gry. W Gniewie Kane’a epickie będą jednostki. Tłumacząc na nasze: przerośnięte machiny posiadające superbroń i moce.

GDI otrzyma jednostkę MARV – i nie chodzi o bohatera Sin City, ale o Mammoth Armed Reclamation Vehicle. A jest to trzylufowy przerośnięty czołg, który ponadto zabiera desant piechoty. I podobnie jak inne pojazdy, GDI posiada kilka rodzajów broni.

Eradicator Hexapod to z kolei wielgachny żuk Scrinów, a Redeemer – większy kuzyn Avatarów i ulubiona zabawka z kolekcji Kane’a. Wyposażony on został w potrójny czerwony laser.

Ale to jeszcze nie wszystko. Epickie jednostki będzie można modyfikować. System rozwoju tych maszyn zależy od oddziałów piechoty, umieszczonej w środku jako załoga. I tak, snajper wepchnięty do MARVa zapewni mu dodatkową wieżyczkę strzelecką, z karabinem przeciwpiechotnym. Inżynierowie, dla przykładu, na bieżąco wyreperują zajmowane przez siebie pojazdy. Tymczasem Nod będzie mógł wyposażyć swojego Redeemera w piechotę z rakietami, czyniąc z maszyny kapitalną baterię p.lot i p.panc. Eradicator Scrinów ma działać na tej samej zasadzie. Jeśli wtłoczymy do środka Masterminda (i nie mowa tu o członku naszej redakcji), to pojazd zyska zdolność do teleportacji.

Stare i nowe gwiazdy

I jeszcze jedno. Dodatek, tak jak poprzednie gry z serii, zilustrują materiały filmowe. W rolę Kane’a wcieli się niezastąpiony Joe Kucan. Towarzyszyć mu będą: Natasha Henstridge (Gatunek) oraz Carl Lumbly (z Battlestar Galactica).

Materiał filmowy

Na koniec mamy dla Was jeszcze dwa trailery - jeden prezentuje nawiązanie fabularne, drugi zaś koncentruje się na rozgrywce i nowej jednostce.

Komentarze
30
Usunięty
Usunięty
02/04/2008 19:24

No i mam. Już od dzisiaj zagłębiam się w epickości KW...Ale z kampanią poczekam - nie dokończyłem jeszcze podstawowej - znacznie bardziej lubię potyczki.

Usunięty
Usunięty
24/02/2008 10:50
Dnia 19.02.2008 o 15:30, meterrr napisał:

taki troche lepszy earth 2150 ... pfff

CO? Bez przesady! Jestem w prawdzie fanem earth, ale mówiąc szczerze --> C&C3 KW jest duuuuużo lepsze, od wspomnianej produkcji.

Usunięty
Usunięty
21/02/2008 22:30

Muszę najpierw przejśc wcześniejsze części, a później sobie kupię to...




Trwa Wczytywanie