Command & Conquer 3 to z jednej strony kontynuacja poprzednich gier z serii „świata Tiberium”, a z drugiej poniekąd remake tych klasycznych RTSów. C&C3 jest produkcją, która zachwyca grafiką, bajeruje przerywnikami filmowymi, wciąga poprzez prostotę i zarazem dynamikę rozgrywki. Jednak jeśli dobrze przyjrzeć się temu tytułowi, okazuje się, iż brak w nim jakichkolwiek innowacji w stosunku do klasyków strategii czasu rzeczywistego.
A teraz rzecz zaskakująca: nadchodzący dodatek został tak napakowany nowościami i innowacjami, że aż ciężko uwierzyć, iż to suplement do C&C 3.
Przede wszystkim akcja tego dodatku, w przeciwieństwie do innych, nie dzieje się po wydarzeniach z głównej gry. Zamiast tego Gniew Kane’a przedstawia fakty, które miały miejsce po zakończeniu Command & Conquer 2, kiedy to niby upadło Bractwo Nod. Następnie, kampania dla jednego gracza ukaże nieznane wydarzenia rozgrywające się w trakcie ostatniej wojny o Tiberium i wreszcie skoncentruje się na następstwach tego konfliktu.
Kolejną nowością jest sześć nowych podfrakcji. Podfrakcje? A ki diabeł? Chodzi zwyczajnie o to, że twórcy bynajmniej nie zamierzali wprowadzać do gry nowej, czwartej strony konfliktu, lecz chcieli przecież coś nowego w dodatku umieścić. I tak właśnie wpadli na pomysł Podfrakcji. Wiadomo, że dwie takie grupy znajdą się w strukturach skonfliktowanego wewnętrznie Nod. Dwie inne będą reprezentowały GDI, i o tych wiadomo już coś więcej.
A zatem w grze pojawi się grupa Steel Talons – specjalny oddział Inicjatywy Obronnej, którego zadanie stanowić będzie walka ze skażeniem Tiberium. Stalowe Szpony to równocześnie dywizja wyposażona i testująca technologie eksperymentalne, zanim zostaną one wdrożone dla całej armii. Grupa dowodzona przez generała Joshuę „Mitcha” Mitchella z natury rzeczy specjalizuje się w niekonwencjonalnych operacjach. Sam dowódca to ryzykant niemal bezgranicznie wierzący w cuda technologii i przewagę siły ogniowej GDI.
Kolejną podfrakcją jest ZOCOM, czyli Zone Operations Command, także zajmujący się walką ze skażeniem Tiberium. Składają się nań weterani wielu kampanii wojennych, które miały miejsce w strefach silnie zanieczyszczonych pozaziemską substancją. ZOCOM, dowodzony przez panią generał Elenę Rentiera, posiada ciężkie pancerze – dzięki nim może operować w Strefach – oraz eksperymentalne działa soniczne. ![]()
Lecz warstwa strategiczna nie będzie typową planszówką, z jasno określonymi granicami prowincji, które trzeba podbić. Zamiast tego rozgrywka skoncentruje się na poszczególnych bazach i wyznaczanych przez nie strefach wpływów. Granice posiadłości staną się bardzo płynne, a przenoszenie jednostek, całych armii i zaopatrzenia również ma odbywać się w sposób dynamiczny, bardziej przypominający prawdziwą symulację działań wojennych. Jeśli zaś osoba grająca rozbuduje swoją bazę w trakcie bitwy na mapie taktycznej, rozwinięcia nie pojawią się na mapie głównej. Tylko w warstwie strategicznej będzie można kreować infrastrukturę swojej frakcji.
Podobnie stanie się z armiami. Jeśli wyślemy armię bez pojazdu konstrukcyjnego MCV i natknie się ona na wroga, to grupa ta, w trakcie walki, będzie musiała polegać tylko na startowych siłach, z jakimi ich wysłano. Nie da rady zbudować bazy i zmontować kolejnych pojazdów. ![]()
W przeciwieństwie do innych gier tego typu, w Gniewie Kane’a raczej nie zobaczymy bohaterów jako jednostek dowodzenia (co, przyznajmy szczerze, mogłoby być ciekawym pomysłem). Zamiast tego, na mapie strategicznej i taktycznej mają pojawić się jednostki specjalne, dużo potężniejsze od zwykłych wojsk i oczywiście unikatowe dla każdej z frakcji. Jednostki te dostaną własną strefę wpływów widoczną na mapie strategicznej, czyli zachowywać się będą podobnie do ruchomych baz. Ale do nich jeszcze wrócimy.
Nowe jednostki![]()
Oczywiście Scrinowie nie mogą zostać pokrzywdzeni i też dostaną nowe zabawki. A wśród nich Shard Walker – zmutowany pojazd kroczący, nie dość, że szybki, to dodatkowo miotający na prawo i lewo odłamkami Tiberium. Kolejnym mutantem genetycznym będzie Prodigy – jednostka do kontrolowania umysłów Ziemian i teleportacji. Powyższa postać zajmie się generowaniem nowych wojowników Scrinów, a mianowicie Kultystów, czyli omotanych ludzi. Następna postać Obcych zaś to Ravager – bardzo szybki piechur, przeznaczony do taktyki błyskawicznego ataku i ucieczki.
Naturalnie zaprezentowaliśmy tylko przykłady. Jednostek i rozwinięć dla poszczególnych frakcji ma być w dodatku jeszcze więcej.
Epickie – ukochane słowo Ameryki![]()
GDI otrzyma jednostkę MARV – i nie chodzi o bohatera Sin City, ale o Mammoth Armed Reclamation Vehicle. A jest to trzylufowy przerośnięty czołg, który ponadto zabiera desant piechoty. I podobnie jak inne pojazdy, GDI posiada kilka rodzajów broni.
Eradicator Hexapod to z kolei wielgachny żuk Scrinów, a Redeemer – większy kuzyn Avatarów i ulubiona zabawka z kolekcji Kane’a. Wyposażony on został w potrójny czerwony laser.
Ale to jeszcze nie wszystko. Epickie jednostki będzie można modyfikować. System rozwoju tych maszyn zależy od oddziałów piechoty, umieszczonej w środku jako załoga. I tak, snajper wepchnięty do MARVa zapewni mu dodatkową wieżyczkę strzelecką, z karabinem przeciwpiechotnym. Inżynierowie, dla przykładu, na bieżąco wyreperują zajmowane przez siebie pojazdy. Tymczasem Nod będzie mógł wyposażyć swojego Redeemera w piechotę z rakietami, czyniąc z maszyny kapitalną baterię p.lot i p.panc. Eradicator Scrinów ma działać na tej samej zasadzie. Jeśli wtłoczymy do środka Masterminda (i nie mowa tu o członku naszej redakcji), to pojazd zyska zdolność do teleportacji.
I jeszcze jedno. Dodatek, tak jak poprzednie gry z serii, zilustrują materiały filmowe. W rolę Kane’a wcieli się niezastąpiony Joe Kucan. Towarzyszyć mu będą: Natasha Henstridge (Gatunek) oraz Carl Lumbly (z Battlestar Galactica).
Na koniec mamy dla Was jeszcze dwa trailery - jeden prezentuje nawiązanie fabularne, drugi zaś koncentruje się na rozgrywce i nowej jednostce.