Secret Files 2 - zapowiedź

mastermind
2008/01/16 15:55

Akcja, napięcie i tajemnica

Akcja, napięcie i tajemnica

Akcja, napięcie i tajemnica, Secret Files 2 - zapowiedź

Kiedy w 2006 roku niewielki i nieznany bliżej niemiecki deweloper, studio Fusionsphere Systems, zaprezentował światu grę Secret Files: Tunguska, niewielu mogło przypuszczać, że produkt ten okaże się tak dobry. Zajmująca fabuła, relatywnie wysoki poziom zagadek, a przede wszystkim stosowanie logicznych zależności w pokonywaniu łamigłówek, spowodowały, że Secret Files: Tunguska sprzedawało się jak świeże bułeczki nie tylko w rodzimych Niemczech, ale także chociażby w Polsce. Sporą sympatię zyskała sobie również dwójka bohaterów, Nina Kalenkova i Max Gruber, nic zatem dziwnego, że autorzy postanowili dać światu część drugą. Jak sami mówią, będzie to „miks akcji, napięcia i tajemnicy”.

Akcja sequela rozpocznie się w dwa lata po wydarzeniach przedstawionych w pierwszej części. Smutna wiadomość dla graczy ma być taka, że Nina i Max nie będą już parą. Cóż, taka kolej rzeczy, ludzie się schodzą i rozchodzą. Bohaterowie nadal jednak pozostają w kontakcie i oboje będą uczestniczyć w nowej przygodzie. Zresztą, wiele wskazuje na to, że... ponownie się zejdą. Ninę spotkamy na pokładzie turystycznego statku, który płynie w rejs do Portugalii. Nieoczekiwanie statek przewraca ogromna fala tsunami. Nasza bohaterka na szczęście uchodzi z tragedii cała i zdrowa, choć to dość naciągane rozwiązanie... W tym samym czasie Max przebywa w Indonezji, gdzie bada starożytne świątynie. Przy okazji jest świadkiem trzęsienia ziemi, które niszczy sporą część kraju. Dość szybko okazuje się, że targające całym globem tragedie i katastrofy są częścią pradawnej przepowiedni Zandono, która ma zwiastować nadciągającą apokalipsę. Cała przepowiednia zapisana jest w tajemniczym manuskrypcie, którego strażnikiem jest pewien duchowny. Niestety, pada on ofiarą zbrodni. Dwaj zamaskowani mężczyźni w termowizyjnych goglach dopadają go niespodziewanie i z wprawą najemników wysyłają na tamten świat. Na szczęście klecha w porę przekazuje cenny skarb i informacje o nim biskupowi Parreyowi. Teraz to właśnie jego życie jest zagrożone, a przy okazji w całą historię zostają wplątani nasi bohaterowie, Nina i Max. Muszą postarać się o to, żeby manuskrypt nie wpadł w niepowołane ręce. Co ciekawe, gra rozpocznie się od interaktywnego intro. Po krótkiej scenie wprowadzającej przez moment to właśnie gracze pokierują poczynaniami biskupa po to, by ukryć cenny przedmiot. Później będą już odpowiedzialni za animowanie kroków uroczej pary, której wspólnie przyjdzie rozwiązywać szereg łamigłówek.

Zawiązanie akcji będzie, jak widać, dość ciekawe, choć pod pewnymi względami na pewno wtórne w stosunku do niektórych książek (choćby Kodu Leonarda Da Vinci), hollywoodzkich produkcji czy nawet gier komputerowych. Ileż to w końcu razy poszukiwaliśmy już ważnych dokumentów po to, by stawić czoła nieznanemu. Nie ma się jednak co czepiać na zapas, wszak o sile przygodówek nie decyduje jedynie pomysł na fabułę. Ważne, by całość była opowiedziana w intrygujący sposób, tak aby przykuć zainteresowanie graczy. Mając w pamięci znakomity scenariusz Tunguskiej, liczymy zatem na powtórkę. Trzeba jeszcze koniecznie zaznaczyć, że rozwikłanie całej intrygi potrwa około 15-20 godzin, ale alternatywne wersje zakończenia tym razem nie są planowane. Szkoda... Pędzlem i nutą

Secret Files 2 będzie klasyczną przygodówką typu point&click, kontynuując pod tym względem linię wytyczoną przez poprzedniczkę. Oznacza to tyle, że porozmawiamy z napotkanymi postaciami, wykorzystamy licznie zgromadzone przedmioty i oczywiście odwiedzimy szereg lokacji, w których dwie powyższe czynności będziemy przeprowadzać. Pod tym względem można by powiedzieć, że gra jest piekielnie tradycyjna. Autorzy nie przewidują minigier, elementów zręcznościowych (na szczęście) ani innych tego typu bajerów. Stawiają za to na zagadki, które wedle skąpych na razie zapowiedzi mają być po prostu logiczne, przemyślane i znakomicie wkomponowane w tło fabularne. Jednym z ułatwień ma być ikona, która pozwoli mniej spostrzegawczym graczom dostrzec wszystkie znajdujące się na planszy przedmioty, wyjścia i ważne miejsca. Coś takiego widzieliśmy już wcześniej, a ostatnio chociażby w świetnym Art of Murder. Kursor będzie oczywiście interaktywny, więc gdy tylko coś będzie można w jakimś miejscu uczynić, gra poinformuje nas o tym stosowną animacją. Do tego dojdzie dziennik, który nie tylko automatycznie zapisze nasze postępy, ale także udzieli istotnych wskazówek co do tego, co uczynić dalej.

Ekipa Fusionsphere Systems postanowiła uraczyć graczy wysoką jakością wykonania. Zatrudniono zatem ekipę ośmiu grafików, która w pocie czoła przygotowała szereg szkiców, rysunków, a w końcu ostatecznych lokacji i postaci. Przede wszystkim gra będzie śmigać w wysokich rozdzielczościach (nawet do 1600x1200), wykorzystując przy tym najnowsze zdobycze techniki, takie jak np. shadery 3.0 oraz Per-Pixel Lighting. Ta ostatnia technologia odpowiada za precyzyjne oświetlanie poszczególnych pikseli obrazu. Kiedy na przykład skierujemy latarkę w mroczny kąt pomieszczenia, ujrzymy dynamicznie zmieniające się oświetlenie, które w sposób rzeczywisty odsłoni nam zaciemnione elementy środowiska. Zmienne będą również pory dnia i nocy. Gdy Nina trafi dla przykładu na pokład statku nocą, wyglądać będzie on zupełnie inaczej niż za dnia. Autorzy zadbali o takie szczegóły, jak włączone lampiony czy oświetlenie elektryczne oraz ciemny obraz morza w tle. To akurat możemy podziwiać na screenach i trzeba przyznać, że prezentuje się całkiem, całkiem. Ten element jest o tyle istotny, że część scen w Secret Files 2 ma być dość mroczna. Niezwykle zaawansowane mają być także animacje postaci. Nina porusza się po ekranie z gracją supermodelki na wybiegu, co zresztą można zaobserwować na promocyjnym filmiku. Doskonała ma być także animacja twarzy. Autorzy obiecują precyzyjne zgranie ruchu warg z wypowiadanymi przez bohaterów kwestiami. Tym razem widoczne będą też wzruszenia brwi, marszczenie czoła, a nawet ruchy źrenic. Informacja ta jest o tyle istotna, że te właśnie elementy w udanej poprzedniczce nie wypadły najlepiej. Pewnym novum będzie również praca kamery, która podczas rozmów postaci będzie zmieniała dynamicznie swe położenie, pokazując chociażby zbliżenia twarzy. Ma to przydać grze odrobinę filmowej atmosfery.

Odrębną kwestią jest oprawa dźwiękowa, której pierwsza część była w zasadzie... pozbawiona. Autorzy ujawnili, że na ścieżce znajdzie się 14 kawałków, a poszczególne postacie doczekają się spersonalizowanych motywów muzycznych. Za stronę muzyczną Secret Files 2 odpowiada firma dSonic, która wcześniej maczała paluszki m.in. w BioShocku, Oblivionie, Dark Messiah of Might and Magic czy Zoo Tycoon 2. Czy ostatecznie gra spełni pokładane w niej oczekiwania? Czy okaże się lepsza niż syberyjska opowieść z Secret Files: Tunguska? Za wcześnie, rzecz jasna, aby o tym mówić. Ostatecznie przekonamy się, jak na przygodówkowym rynku zaprezentuje się Secret Files 2, dopiero po premierze. A ta planowana jest na połowę roku 2008. Co ciekawe, nie tylko na PC-ty, ale także Nintendo Wii oraz DS.

GramTV przedstawia:

Komentarze
14
Usunięty
Usunięty
20/01/2008 20:57

Oprawa naprawdę prezentuje się doskonale! Widać znaczną poprawę w stosunku do czesci pierwszej. Czekam z niecierpliwością. Tunguska była świetna.

Usunięty
Usunięty
20/01/2008 15:30

Nie lubię przygodówek, ale może okazać się nawet nawet ;p

Usunięty
Usunięty
20/01/2008 15:27

Jupi!!! Przeszedłem jedynkę i uważam że była świetna więc czekam na kontynuację od napisów końcowych (napisali że będzie następna w 2008)...




Trwa Wczytywanie