Conflict: Denied Ops - zapowiedź

mastermind
2007/12/25 15:39

Zakamuflowani i niebezpieczni

Zakamuflowani i niebezpieczni

Zakamuflowani i niebezpieczni, Conflict: Denied Ops - zapowiedź

Denied Ops, dotychczas znane pod kryptonimem Crossfire, będzie piątą grą z serii o pokojowo brzmiącym nadtytule Conflict. Fakt, że gra powstaje, nie powinien nikogo dziwić, bowiem poprzednie części w ciągu pięciu lat znalazły blisko dziewięć milionów nabywców, a kur znoszących złote jaja zabijać nie warto. Za produkcję, tak jak w poprzednich odsłonach cyklu (Desert Storm, Desert Storm II, Vietnam, Global Storm), odpowiada Pivotal Games, co powinno wystarczyć fanom za rekomendację. Wiadomo bowiem, że nikt nie zna własnych dzieci lepiej niż ojcowie, co w przypadku gier oznacza także, że możemy liczyć raczej na podwyższenie niźli obniżenie lotów. Tak też Denied Ops jest zapowiadany, choć zdanie o innowacyjnym FPS-ie, jakie pojawiło się w materiałach prasowych, należy traktować raczej jako przejaw marketingowego pustosłowia. Ot, takie czasy...

Zacznijmy jednak od fabuły. W grze poznamy historię dwóch agentów pozostających na usługach specjalnej dywizji CIA zwanej S.A.D. „Poznamy” to może za duże słowo, bowiem, jak na agentów przystało, obaj panowie pozostają na razie nad wyraz tajemniczy i dobrze zakamuflowani, więc nic o nich nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że w razie wykrycia biuro zerwie z nimi wszelki kontakt, a wszystkie pliki ich dotyczące będą wymazane z rządowych serwerów. Jak łatwo się domyślić, spece to nad specami i jak nikt inny sprawdzają się w niebezpiecznych zadaniach. Wszelkie infiltracje wrogich baz, wysadzanie obiektów militarnych, potajemne zdobywanie tajnych informacji i wiele innych działań to ich chleb powszedni. Tym właśnie pieczywem nakarmią nas w czasie gry twórcy – nie po raz pierwszy zresztą, bowiem – tu akurat nie ma co kryć – misje pozostaną w zaklętym kręgu znanym z większości FPS-ów. Krąg ten zowie się w skrócie „zdobądź, wysadź, odbij” i jak na razie wyjść poza niego jest programistom bardzo trudno.

Ponieważ za realizację misji odpowiadać będzie dwóch, a nie jak dotychczas czterech twardzieli, to rolą gracza będzie wybrać sobie podopiecznego, a następnie pokierować jego działaniami. Krokami tego drugiego zajmie się natomiast AI, która ma być w Denied Ops nad wyraz inteligentna (jaaaasne!). Co do żołnierzy, to różnić się będą specjalizacją. Jeden, przez Matkę Naturę wyposażony w spokój rąk i celne oko, a przez dowódców w karabin snajperski, preferować będzie powolne działanie z ukrycia. Drugi, niczym żywa bomba obwieszony od stóp do głów żelastwem, uwielbiać ma dynamiczne starcia i kontakt lufa w lufę z przeciwnikiem.

Akcja przedstawiona zostanie z perspektywy pierwszej osoby (to nowość), choć prawdopodobnie wielbiciele TPP dostaną możliwość jej przełączenia, co ucieszy zapewne fanów poprzednich części. Kamera będzie też automatycznie wchodzić w tryb TPP, jeśli wojacy zajmą się np. hakowaniem komputerów. Naprzemienna gra każdym z partnerów da możliwość stosowania zróżnicowanych strategii. Jeśli wcielimy się w snajpera, nasz elektroniczny towarzysz będzie w stanie flankować wrogów i z zaskoczenia zadawać im straty, podczas gdy my zwiążemy ich ogniem. Gdy zamienimy się rolami, to on będzie nas osłaniać, a my możemy przemykać chyłkiem i wycinać w pień natrętnych terrorystów. Partnerowi będzie też oczywiście można wydawać rozkazy – począwszy od wyznaczania miejsca docelowego, poprzez podążanie naszym śladem, na określeniu celu ostrzału skończywszy. Jeśli poślemy kumpla w pobliże jakiegoś interaktywnego elementu, będzie on potrafił sam go użyć (np. otworzyć drzwi, włamać się do systemu bezpieczeństwa).

Eksterminacja wrogów będzie się natomiast odbywać na różne sposoby. Wśród standardowych znalazły się oczywiście wszelkiego rodzaju bronie, ale walczyć można również w zwarciu, zachodząc przeciwników i łamiąc im karki. W czasie gry amunicja będzie nielimitowana; nie będzie można podnosić broni zabitych wrogów, ale po zakończeniu każdej misji twój arsenał będziesz mógł poddać stosownym usprawnieniom i modyfikacjom. Jako przykłady autorzy podają granatnik do karabinu maszynowego, o wiele bardziej precyzyjną lunetę do snajperki oraz tłumik do pistoletu. Dostępne będą też wszelkiego rodzaju kamery, które pozwolą przycelować i wymierzyć sprawiedliwość, samemu pozostając w ukryciu.

System rzucania granatami będzie przypominał to, co znamy z dotychczasowych części serii. Znacznik na ekranie będzie wskazywał DOKŁADNIE to miejsce, w które uderzy odłamkowy, co w wielu momentach ułatwi sprawę. Możliwe będzie oddawanie strzału zza muru. W tym celu wystawimy tylko rękę z karabinem, pozostając w zasadzie poza polem rażenia przeciwnika. W grze wsiądziemy również do pojazdów, z których na razie zaprezentowano czołg. 73-milimetrowe działo tego wehikułu pozwoli nam zniszczyć niemal wszystko wokoło, ukazując jednocześnie, jak bardzo destrukcyjny jest model poziomów. Pięknie i z przytupem

Chociaż gry nie napędza żaden słynny silniczek w stylu Havoka czy Unreal Engine, to, co widać już na dostępnych filmikach z gameplaya i trailerach, całość prezentować się będzie smakowicie. Użyta w grze technologia, nazwana Puncture Technology, sprawia bowiem, że przeważająca część środowiska jest interaktywna i podlega zniszczeniom. Drewniane skrzynie, barykady czy wszelakie cienkie osłony nie będą stanowić żadnej przeszkody dla penetrujących je pocisków. W zapowiedzi jest nawet taka scena, w której snajper najpierw przestrzeliwuje drewnianą dyktę na schodach, a następnie celnym strzałem posyła do piachu widocznego przez dziurę przeciwnika. Trafiony z bazooki helikopter stanie w efektownych płomieniach, a potem w smugach dymu wyląduje na ziemi, niszcząc przy okazji pobliskie drzewa, trakcję wysokiego napięcia i zabudowania. Zawadzona śmigłem wieża komunikacyjna z łoskotem zawali się przy tym na ziemię, a trafione zbłąkanym pociskiem mury pobliskiej twierdzy zawalą się w efektowny sposób, grzebiąc przy okazji naszych przeciwników.

Widać więc doskonale, że ów destrukcyjny model poziomów da graczom możliwość eksperymentowania z nowymi technikami. A gdzie będziemy toczyć tak efektowne boje? Lokacje mają być niezwykle zróżnicowane i jak zapowiada Dave Cullinane, który jest za nie odpowiedzialny, z pewnością w żadnej z nich gracze nie będą narzekać na nudę. Szykują się bowiem levele osadzone na mroźnej i skutej lodami Arktyce, w słonecznej Wenezueli, rozgrzanej piaskami pustyni Afryce oraz w malowniczej Rosji. Autorzy póki co milczą w temacie różnorodności działań i misji, ale w przedpremierowych zapowiedziach podkreślają atrakcyjność multi. Za tę (atrakcyjność) ma odpowiadać nowatorski tryb kooperacji, w którym wziąć udział może nawet więcej niż dwóch graczy. Bawić się będzie można na jednym komputerze (split screen) lub, rzecz jasna, w sieci. O ile milej toczyć zażarte boje przy wsparciu kumpla niż sztucznej (tfu!) inteligencji, wyjaśniać raczej nie trzeba. Dodatkowo w trybie multi będzie możliwość wspólnej obsługi środków lokomocji – jeden będzie celował, a drugi strzelał, co, jak wiadomo, fajne jest!

Summa summarum możemy chyba, zakładając konieczną w takich przypadkach dozę optymizmu, oczekiwać tytułu udanego. Wprawdzie nadal pozostało jeszcze kilka niewiadomych (bronie, przeciwnicy, misje itp.), a i ciężko nie zauważyć, że wiele założeń ociera się o standardowe rozwiązania, ale cóż szkodzi liczyć na grę udaną. W końcu Pivotal Games zna się na swojej robocie, a zadowoleni fani poprzednich części raczej się nie mylili, kupując gry jak świeże bułeczki. Zatem byle przetrwać ostrą zimę, bowiem premiera Conflict: Denied Ops zapowiadana jest na wiosnę AD 2008. Smacznego!

GramTV przedstawia:

Komentarze
18
Usunięty
Usunięty
14/01/2008 13:07

Nie bedzie potrzeby zbierania broni od zabitych kolesi, mamy przeciez nieograniczona amunicje wiec po co. Moim zdaniem tak jest duzo lepiej. Nie trzeba bedzie juz zatrzymywac sie w poszukiwaniu amunicji tylko mozna dalej leciec przez mape i nawalac. Zajrzyjcie na nowa stronę www.conflictdeniedops.com mozna tam poczytac o grze i sciagnac rozne bajery.

Usunięty
Usunięty
27/12/2007 00:57

No no zapowiada sie nieźle mam nadzieje że nic nie popsują, ale szkoda że nie można bedzie brać broni od trupów w poprzednich częściach brakowało tego, pozostaje nadzieja że to zmienią.

Usunięty
Usunięty
26/12/2007 12:11

Coś mi się widzi, że "Conflict..." wyjdzie taki jak zwykle. Grałem w poprzednie części i szczerze powiedziawszy gierka była bardzo średnia. Można pograć, ale po co, skoro w okół mamy tyle lepszych tytułów?




Trwa Wczytywanie