Są takie skrzynie, których nie powinno się otwierać... Takimi słowami wita nas jeden ze zwiastunów Legendary: The Box. Skrzynia, o której mówi narrator, to Puszka Pandory. Pandora była w mitologii greckiej kobietą zesłaną przez Dzeusa jako kara dla ludzkości za wykradnięcie przez Prometeusza olimpijskiego ognia. To nie ona sama w sobie była przekleństwem, ale skrzynia, którą otrzymała w posagu, czyli właśnie Puszka Pandory. Dzeus zawarł w niej wszelkie nieszczęścia świata. Stała się ona symbolem niekończących się smutków i kłopotów. Jednak jaki ma ona związek z grą?
Charles Deckert, bohater Legendary: The Box, to cieszący się złą sławą złodziej dzieł sztuki i innych wartościowych rzeczy. Jego kolejnym celem jest właśnie Puszka Pandory, znajdująca się w jednym z nowojorskich muzeów. Zleceniodawcą jest tajemniczy przywódca jeszcze bardziej tajemniczego Czarnego Zakonu. Choć sprawa śmierdzi, dla Charlesa nie ma zadania, którego by się nie podjął. Na nieszczęście poza odwagą i sprytem ma on jeszcze jedną cechę – jest ciekawski. Zamiast zwędzić skrzynkę i dostarczyć ją zleceniodawcy, otwiera ją i wypuszcza na świat wszystkie nieszczęścia. Z Puszki Pandory wydostają się plagi i okropne potwory, by zacząć pustoszyć Nowy Jork (na dobry początek).Jednakowoż według mitologii na dnie Puszki Pandory zostawił Dzeus nadzieję. Tą nadzieją w przypadku Legendary: The Box jest sprawca incydentu, czyli sam Charles. Otwierając skrzynię, został on naznaczony i w tej chwili jest jedyną osobą, która może ją zamknąć. Ponadto stał się on dzięki całej sprawie nieśmiertelny. Wszystkie swoje rany może leczyć, wysysając energię witalną od pokonanych istot. Ale okropne!
Oj tak, potwory zaprojektowane przez autorów Legendary: The Box to jedna z mocniejszych stron gry. Wśród monstrów, które już prezentowano na trailerach i pokazach przedpremierowych, można wyróżnić gryfy, minotaury czy wilkołaki. Potwory będą się różniły wyglądem, gabarytami, sposobem działania czy metodą, jakiej trzeba będzie użyć, żeby je pokonać. Na przykład aby zabić wilkołaka, będziemy musieli odstrzelić mu łeb, gdyż inaczej będzie się regenerował. Niebagatelnym plusem gry ma być rozwinięta sztuczna inteligencja oponentów. Choć na trailerach widać, jakby monstra działały według skryptów napisanych przez programistów (np. ekwilibrystyczne loty gryfów), to ich działanie ma być całkiem przypadkowe i elastyczne. Kolejną rzeczą wartą wzmianki jest poziom agresji potworów. Po oddaniu kilku celnych strzałów w stronę takiego na przykład wilkołaka, ten się wkurzy i rzuci na nas z jeszcze większą wściekłością. Zatem podczas strzelanin bestie, zamiast słabnąć, będą stawały się jeszcze mocniejsze. Tego na co dzień w grach nie mamy. Poza tym potwory będą wiedziały, gdzie się ukryć; wyczują też, kto jest ich najgroźniejszym przeciwnikiem i kogo będzie warto zaatakować w pierwszej kolejności. Tak, nie tylko Charles będzie toczył boje z monstrami. W końcu tajemniczy pan z Czarnego Zakonu, który chciał zdobyć Puszkę Pandory po to, aby posiąść władzę nad wszystkimi monstrami, nie może zostawić sprawy taką, jaka jest obecnie. Zatem wysyła on w pościg swoich podopiecznych, którzy będą walczyli u naszego boku. Ale nie do końca, bo o ile kreatury będą naszym wspólnym przeciwnikiem, to po ich pokonaniu zakonnicy otworzą ogień w naszą stronę. Nie będzie lekko. Z czym do potworów? W naszym arsenale znajdą się raczej wyłącznie dobrze nam znane typy broni. Jako że akcja gry toczy się współcześnie, będą to takie pukawki, jak szybkostrzelny, ale mało precyzyjny karabin maszynowy, trochę lepszy pod względem precyzji karabin szturmowy czy dysponujący dużą siłą rażenia shotgun. Będziemy mogli skorzystać także z granatów odłamkowych bądź z koktajli Mołotowa. Pomocna też będzie wspomniana trochę wcześniej umiejętność odnawiania zdrowia Charlesa poprzez wysysanie energii pokonanych monstrów. Dzięki niej będzie można nie tylko uzupełniać niedobory w mierniku zdrowia i wypełniać go do końca, ale też tworzyć swego rodzaju rezerwę do wykorzystania później (aby z niej skorzystać i się wyleczyć, wystarczy przycisnąć odpowiedni klawisz).Katastrofa już niebawem Jak na dobrego shootera przystało, Legendary: The Box będzie zawierał tryb dla wielu graczy. Choć nie podano jeszcze oficjalnej informacji na jego temat, można przypuszczać, że pojawi się w nim opcja „wszyscy przeciw wszystkim” oraz kooperacja, w której będziemy mogli na spółkę ze znajomym wziąć udział w walce z potworami.
Premiera Legendary: The Box ma mieć miejsce już w marcu przyszłego roku. Nie zapowiada nam się żadna rewolucja, ale wiele wskazuje na to, że będziemy mieli naprawdę solidną grę akcji. Ciekawy pomysł na fabułę, rozgrywka pełna emocji i ciekawie zaprojektowane potwory – to mogą być największe plusy gry autorstwa Spark Unlimited.