W przypadku Skazanego na śmierć można mówić o nowatorskim podejściu do tak starego, choć wciąż niezwykle nośnego problemu ucieczki z więzienia. I nie chodzi nawet o sytuację prowokującą skojarzenia z czarną komedią, w której to zdeterminowany bohater usiłuje... dostać się do więzienia po to, by... z niego uciec. No, oczywiście nie sam, lecz ze skazanym na śmierć starszym bratem. To właśnie stanowi motyw przewodni pierwszego sezonu, jednakże za jego olśniewający sukces odpowiada przede wszystkim jeden „prosty gadżet”, ogniskujący uwagę widza. Ów „prosty gadżet” to niezwykle skomplikowany tatuaż, znajdujący się na ciele głównego bohatera. Zawiera on w sobie przemyślną mapę drogi ucieczki. Poszczególne odcinki podporządkowane są kolejnym elementom tatuażu, co bardzo sprawnie oddaje rewelacyjny sposób filmowej realizacji. Samo to stanowi już świetny pomysł, a jest ich więcej. ![]()
Lincoln zostaje oskarżony ni mniej, ni więcej, tylko o morderstwo dokonane na bracie pani wiceprezydent Stanów Zjednoczonych (Patricia Wettig). Problem w tym, że z uporem godnym lepszej sprawy (według prawników) twierdzi, iż jest niewinny. Wierzą mu tylko Michael i była kochanka – adwokat Veronica Donovan (Robin Tunney). Oboje zamierzają wydostać go z matni, a mają na to niewiele czasu – egzekucja już za trzy tygodnie. Veronica rozpoczyna śledztwo, niestety okazuje się, że sprawa sięga znacznie wyżej, niż podejrzewała, jej ręce są non stop wiązane, a życiu zaczyna grozić poważne niebezpieczeństwo. ![]()
Jednym z wielkich atutów serialu są wykreowane przez scenarzystę postacie i relacje pomiędzy nimi. Większość z nich została zagrana wręcz znakomicie, a na pewno persony wiodące. Wentworth Miller potrafi zaintrygować swoją interpretacją bohatera. Otrzymujemy osobę pełną pozornych sprzeczności – z jednej strony „harcerzyk” i „uczciwa dobrusia”, z drugiej zaś niepokojący nieprzewidywalnością postępowania desperat, chłodno wszystko kalkulujący i w dodatku obdarzony „demonicznym” intelektem. Potencjalnym malkontentom zostaje to sprytnie objaśnione w jednym z odcinków. Cóż, geniusz jednostki nie musi wynikać z lepszego przystosowania systemu nerwowego. Dominic Purcell za to przejmująco ukazał niezbyt skomplikowanego, kochającego brata i ojca oraz na swój sposób uczciwego człowieka, który przypomina potężnego powalonego słonia, co to zderzył się z pędzącą ciężarówką. Z czymś całkiem dlań niezrozumiałym. Usiłuje walczyć, czepia się nadziei, w końcu jest bliski załamania... ![]()
Jednakże prawdziwa uczta dla oka i ducha to plejada złoczyńców w Fox River – istna galeria antybohaterów. Im jednak bliżej ich poznajemy, tym żywsze emocje budzą – zarówno negatywne, jak i bardzo pozytywne. Do najciekawszych z nich należy gangster John Abrucci, wręcz rewelacyjnie zagrany przez Petera Stormare (nota bene to już któryś raz, gdy ów... Szwed znakomicie przedstawia Włocha). ![]()
No i wreszcie kapitan Bellic (Wade Williams) – kwintesencja najgorszego sukinkota, który zawsze spadnie na cztery łapy. Tym groźniejszego, iż teoretycznie po stronie prawa. Aktor sprawia, że widzowie nie wiedzą, czy bardziej podziwiać, czy nienawidzić kreowaną przezeń postać.
Ogromną zaletą fabuły jest stopniowe odkrywanie tajemnic bohaterów i powiązań pomiędzy nimi; to, jak spadają maski, odsłaniając nie wiadomo do końca, czy już prawdziwe rysy twarzy, czy może tylko kolejne warstwy masy plastycznej. Ogląda się to z wielką przyjemnością, podobnie jak nawarstwiającą się intrygę. Bohaterowie przypominają soczyste śliwki, które wpadły w wyjątkowo gęsty polityczno-kryminalno-finansowy kompot. Fabuła stanowi łamigłówkę, gdzie pojawiają się kolejne elementy, nieraz drastycznie zmieniając obraz sytuacji w odbiorze widzów. ![]()
Na zakończenie powiedzieć trzeba, że każdy znakomity pomysł, aby stać się znakomitym filmem lub serialem, musi mieć godną go oprawę. A tej właściwie nie można nic zarzucić. Mamy tu dynamiczną albo liryczną, dopasowaną do oglądanych scen muzykę. Jest solidnie wykonany montaż, dzięki któremu otrzymujemy trzymającą w napięciu atmosferę. Scenariusz bardzo rozbudowany, akcja przyprawia o gęsią skórkę, dobre zdjęcia i gra aktorska na wysokim poziomie. Na wydaniu DVD można znaleźć sporo dodatków w postaci alternatywnych i usuniętych scen... Czego chcieć więcej?
Jedyne, co może zaniepokoić, to istnienie trzeciego sezonu. Ile można przeciągać akcję i mnożyć byty? Lecz sezon pierwszy polecamy w zasadzie każdemu. Świetny – żyć nie umierać, a już na pewno nie na krześle elektrycznym.
Plusy: + Rozbudowana fabuła, oparta na znakomitym pomyśle + niezwykły „prosty gadżet” + żywa akcja + dobra gra aktorska + udane zdjęcia i montaż + ścieżka dźwiękowa + dodane sceny alternatywne i usunięte Minusy: - to jest tak dobre, że człowiek boi się, iż kolejne sezony wszystko popsują
Tytuł: Skazany na śmierć (Prison Break) Reżyseria: różnie Scenariusz: Paul Scheuring (główny scenarzysta) Zdjęcia: różnie Muzyka: Ramin Djawadi Obsada: Dominic Purcell, Wentworth Miller, Amaury Nolasco, Wade Williams, Robert Knepper, Sarah Wayne Callies, Paul Adelstein, Robin Tunney, Marshall Allman, Peter Stormare, Muse Watson, Rockmond Dunbar Produkcja: USA, 2005 Dystrybucja: Imperial CinePix