W samo południe, kończąc trudny temat

Lucas the Great
2007/04/10 12:00
7
0

Dlaczego one z nami nie grają? (część trzecia)

Dlaczego one z nami nie grają? (część trzecia)

W trzech poprzednich częściach tego „felietonu w odcinkach” poruszyliśmy tematy, leżące u podstaw tego, że procentowy udział kobiet w masie ludzkiej ma się nijak do ich udziału w społeczności graczy. Okazało się też, iż sytuacja zmienia się w tej chwili dosyć szybko, paradoksalnie po części dzięki tym samym mechanizmom, które dotąd odpowiadały za utrzymywanie się status quo. Dziś pora wziąć się za barki z ostatnimi czynnikami spowalniającymi napływ graczek.

Zacznijmy od branży reklamowej. To bardzo ciekawy sektor rynku, choćby ze względu na swoją zachowawczość. Niby w agencjach reklamowych zatrudnia się osoby na stanowiskach noszących dumne miano „kreatywnych”, ale nie za bardzo ma się ta dęta nazwa do rzeczywistości. Albowiem, na bogów wszelakich, w jakim słowniku „kreatywny” jest synonimem dla słowa „odtwórczy”? A tak właśnie działają agencje reklamowe – odtwórczo, wtórnie, bezpiecznie. Jakiekolwiek innowacje są raczej rekompilacjami sprawdzonych wzorców. Target jest znany, zbadany, niemodyfikowalny i święty.

Z tego powodu kobiety dalej nie są adresatami reklam związanych z grami. Występują w nich raczej jako ozdobnik, detal graficzny, zmodyfikowany pod męskie reakcje na tle seksualnym. Takie podejście może wręcz odstręczać dziewczyny, jeśli świadome są własnej wartości i zbuntowane przeciwko uprzedmiotowianiu ich w oczach męskiego targetu. Co gorsza, produkty takie jak seria The Sims określane są jako gry „dla kobiet”, co buduje sztuczna dychotomię: jeśli kilka gier jest dla pań, to wniosek taki, iż reszta nie. Oczywiście wpływ na to ma opisany wcześniej mechanizm podziału: lalki dla dziewczynek, żołnierzyki dla chłopców. Ponieważ branża reklamowa czuje się w stereotypach jak ryba w wodzie (mniejsze ryzyko spudłowania w target), nikt tam nie stara się sprzedawać kobietom gier w których ważniejsze są spluwy od ciuchów. I raczej nieprędko zacznie, chyba że pojawią się nowe badania rynku, wykazujące że w serię Half Life gra podobna ilość pań, co w serię The Sims. Najpierw jednak takie badania musiałyby powstać, a do tego potrzeba nowej generacji decydentów, zdolnych do ich zlecenia. Przecież żaden szanujący się instytut ich nie przeprowadzi, bo w oczach skażonych nieświadomym szowinizmem byłoby to podobnie sensowne, jak podliczanie ilości koni czytających prasę kolorową.

GramTV przedstawia:

Skoro już jesteśmy przy prasie, warto zauważyć, że pisma tratujące o grach komputerowych są podobnie konserwatywne, jak branża reklamowa. Targetowane są głównie na młodego czytelnika płci męskiej. Wynika to zarówno z wytycznych wydawcy, jak i przyzwyczajeń (tudzież mniej lub bardziej nieświadomego szowinizmu) autorów tekstów. Tak, autorów, bowiem w tej branży autorki są zjawiskiem rzadkim i marginalizowanym zwykle w tak zwanym ciele redakcyjnym.

Tu mała dygresja – redakcja gram.pl jest świadoma ogólnego negatywnego trendu i popiera damską inwazję na growe poletko. W naszej najemnej kompanii mamy już trzy damy (w tym jedną w ścisłym redakcyjnym triumwiracie decydenckim), a wszystkie osoby piszące teksty mają za zadanie unikać sformułowań jednoznacznie klasyfikujących odbiorcę jako mężczyznę. Jeśli uda nam się coś zmienić na polskim rynku branży elektronicznej rozrywki (miło pomarzyć...), będziemy dumni i szczęśliwi.

Narzekania były, dygresja i autopromocja też, pora na jakieś podsumowanie. Jak zostało powiedziane, sytuacja się zmienia. Póki co, najprawdopodobniej dziewczyny opowiadające na szkolnym boisku o ilości fragów zamiast o modnych kolorach bluzek mogą spotkać się z ostracyzmem koleżanek. Do czasu. Młodzież zawsze działa według schematu: mów o tym, o czym inni chcą słuchać, a przy okazji się pochwal. Jeśli będzie wystarczająco dużo graczek zdolnych docenić złapanie wysokiego levelu postaci z WoW w dwa dni, takie tematy zagoszczą w rozmowach na szkolnym korytarzu. Będzie to widomy znak, że czteroczęściowy felieton „Dlaczego one z nami nie grają?” można po wydrukowaniu użyć w celach higienicznych, nie zaś poglądowych. Czego Wam i sobie gorąco życzę...

Komentarze
7
Usunięty
Usunięty
10/04/2007 20:50

większość dziewek, które znam mówią, że gry są głupie choć same widziały może z 3 gry przez 30 sekund ;] niestety jest jak jest trzeba czekać

Lucas_the_Great
Redaktor
10/04/2007 20:08
Dnia 10.04.2007 o 18:42, Iwonex50 napisał:

Jestem kobietą i bardzo lubię gry komputerowe ;) Jednak nie lubię gier zbyt brutalnych i krwawych oraz zbyt trywialnych. Lubię trochę pomysleć....cRPG rządzą, jednak Half-Lifem czy F.E.A.R.em też nie pogardzę. Jednak gra musi czymś mnie przyciągnąć (najczęściej klimat).

... czyli masz takie samo podejście do gier jak ja (facet) i większość osób, które znam (płci obojga). Target w ujęciu płciowym to bajka :)

Usunięty
Usunięty
10/04/2007 18:42

Jestem kobietą i bardzo lubię gry komputerowe ;) Jednak nie lubię gier zbyt brutalnych i krwawych oraz zbyt trywialnych. Lubię trochę pomysleć....cRPG rządzą, jednak Half-Lifem czy F.E.A.R.em też nie pogardzę. Jednak gra musi czymś mnie przyciągnąć (najczęściej klimat).A w Wiedźmina na pewno zagram i to nie jednen raz, jakikolwiek by nie był ;)




Trwa Wczytywanie