Pierwsza na świecie gra MMORPG na podstawie prozy J.R.R Tolkiena trafi już niedługo w nasze spragnione nowości paluchy. Magiczna ta chwila jest przewidziana już w nadchodzącym miesiącu, więc czasu pozostało niewiele. W pakiecie otrzymamy wspaniały świat i wreszcie będziemy mogli się wcielić w bohaterów przemierzających Śródziemie.
Głównym zadaniem gracza w The Lord of the Rings Online: Shadows of Angmar jest walka z siłami zła, czyli ze znajdującymi się na usługach Saurona oddziałami paskudnych orków i innych, nie mniej niebezpiecznych, bestii. Podczas rozgrywki czeka nas mnóstwo walki, rozmów z innymi uczestnikami zabawy czy bohaterami niezależnymi, kolekcjonowanie ekwipunku, a także zbieranie punktów doświadczenia, które pozwolą na rozwój umiejętności prowadzonego herosa.Do naszej dyspozycji zostały oddane krasnoludy, elfy (niestety tylko leśne), ludzie i –oczywiście - hobbity, bez których nie mogłoby się obyć. Wysokie Elfy jak i Dunedainowie nie zostali dopuszczeni jako bohaterowie graczy, albowiem mogliby w stanowczy sposób zachwiać światem gry. Więc marzenia rodem z Silmarilionu możemy sobie odpuścić i zapomnieć o solowaniu pięciu Barlogów w jakimś cichym zakątku.
Trzeba zatem pomyśleć o drużynie bransoletki, naszyjnika lub innej ozdoby (pierścień jest już zarezerwowany) w skład której mogą wchodzić bohaterowie parający się różnymi zawodami. Do dyspozycji mamy siedem klas : Champion, Guardian, Captain, Burglar, Hunter, Minstrel i Lore-Master. Wybór jest spory, więc i szanse na prawdziwą przygodę „śródziemną” są duże. Rasa ludzi , jako jedyna, posiadła dostęp do pełnego wachlarza zawodów – pozostałe mają mniejszy wybór, bo ani krasnoludowie z założenia nie zostają magami, ani elfom nie przystoi złodziejski fach. Coś z czekoladą Akcja gry toczy się podczas wojny z Sarumanem i jako jej trybiki jesteśmy upoważnieni do likwidowania składu liczebnego przeciwnika.Żeby szybciej dogonić umykającego wroga będziemy mogli dosiadać wierzchowców, chociaż określenie takie w stosunku do kucyka jest co najmniej przesadzone. Kucykami zaś będą musieli zadowolić się hobbici i krasnoludy.
Każdy bohater musi gdzieś się urodzić. Tutaj również możemy liczyć na świat poznany w książce. Eriador, Shire, Rivendell, Breeland i inne lokacje, które zostały opisane w epickim dziele Władca Pierścieni, będą teraz naszymi rodzinnymi stronami. Ludzie rozpoczynają poznawanie otoczenia w mieście Archet na skraju Chetwood Forest. Hobbici z Shire pierwszy raz użyją swych owłosionych stóp w Little Delving. Elfy z Celondim, nauki życia rozpoczną w Ered Luin, a Krasnoludy wystartują w Thorin's Hall, które również znajduje się w Ered Luin.
Moment rozpoczęcia rozgrywki w LOTRO umiejscowiony jest podczas Wojny o Pierścień, dokładnie w tym momencie, gdy Frodo opuszcza Shire ze Sssskarbem. Dzięki temu, że świat pokrywa się z treścią książki, będziemy mogli spotkać bohaterów specjalnych, których do tej pory mogliśmy jedynie oglądać na ekranach lub w zaciszu domowym oczami wyobraźni.Tym razem nikt nie usunie Toma Bombadila jako niemedialną postać jak to się stało w filmie. Będziemy mogli go spotkać podróżując po lokacjach Old Forest lub Barrow-downs. Zresztą czymże byłby ten świat gdyby w Starym Lesie zabrakło Wierzby lub w halach Thorina nie można było spotkać... Thorina ?
Jeżeli jednak ktoś lubi nieco bardziej osiadły tryb życia do wyboru pozostaje mu tworzenie przedmiotów, czyli sport zwany potocznie craftingiem. W pierwotnych planach miało go zabraknąć w tej wspaniałej produkcji, tak samo jak pojedynków graczy, jednak twórcy poszli po rozum i znaleźli go w głowach końcowych użytkowników programu. Dzięki temu będziemy mogli spełniać się jako kucharz, zbrojmistrz, kowal, zbieracz czy jubiler. Dla bardziej żądnych wiedzy pozostają zawody bliżej związane z wiedzą książkową.
Jeżeli ktoś ma w sobie naturę lekko rozbudzonego orka lub co gorsza trolla górskiego, będzie mógł odnaleźć się w walkach przeciwko innym graczom. Jak napomknęliśmy, system PvP też miał być wykluczony, jednak tak jak w WoW, czy GW, tak i tutaj nie może zabraknąć krwi z lekką domieszką flaków. Niestety tylko niewielką, albowiem system PvP ogranicza się do pojedynków, w których zabić się nawzajem nie sposób. Ciekawym rozwiązaniem może okazać się możliwość wcielania się graczy w potwory. Ten tak zwany MonsterPlay na razie osnuty jest mgłą tajemnicy, więc zmuszeni jesteśmy uzbroić się w cierpliwość…Zresztą, cały system „umierania” został tu potraktowany lekko inaczej. Jako, że jest to gra poprawna politycznie, sprawa zejścia śmiertelnego została zręcznie ominięta. Nie tracimy punktów zdrowia, a jedynie spada nasze morale. Im bardziej przeciwnik nas łupie, tym bardziej zaczynamy panikować. Kiedy mamy już dość bicia, podwijamy ogon pod siebie i wycofujemy się na z góry upatrzone pozycje, czyli do miejsca respawnu. Niby nie umieramy, ale wcale nie czujemy się przez to lepiej.
Jednak co przyniesie kot w worku, zwany LOTRO, wyjdzie dopiero w praniu. Twórcy gier wiele razy zaskakiwali nas zmianami koncepcyjnymi i nie zawsze to, co było opisane w zapowiedziach, pokrywało się z wersją końcową produktu.Tutaj jednak mamy świat, który nawet jeżeli będzie nieco kulawy i niedowidzący na jedno z trojga oczu, to i tak zapewni nam kawał dobrej i jak najbardziej potrzebnej rozrywki. Spece od marketingu sugerują, że World of Warcraft i Guild Wars zostaną zmiażdżone. Jednak to tylko marketing i trzeba samemu się przekonać, co takiego fascynującego jest w świecie Śródziemia.
Ostrzegamy: żeby swobodnie zagrać trzeba jednak mieć niebagatelny sprzęt. Sugerowany przez twórców zestaw to :Na naszym kontynencie LOTRO zostanie opublikowany przez Codemasters Online Gaming, natomiast w USA przez Turbine, Inc. i Midway Games. Gra pojawi się na półkach sklepowych 24 kwietnia 2007 roku.