FIFA 07 - rzut okiem

Mastermind
2007/02/20 17:00

Powtórka z roz(g)rywki

Jeszcze jeden taki numer i schodzisz z boiska

Powtórka z roz(g)rywki

Powtórka z roz(g)rywki, FIFA 07 - rzut okiem

Do kolejnych odsłon sportowych z logiem EA gracze zdążyli się już przyzwyczaić. Nie jest tajemnicą, że od kilku sezonów FIFA, przechodzi raczej delikatne liftingi niż poważne operacje. Tak jest (niestety?) także tym razem. Mówiąc najogólniej – w kwestii rozgrywki dostaliśmy prawie to samo, co przed rokiem. Na szczęście wprowadzono również kilka nowości. Ale po kolei.

Co tam w lidze nowego?

Gra wita nas oczywiście nowym intrem, menusami i... utworami, które zawsze były jej atutem. Tym razem posłuchamy 40 kawałków, autorstwa m.in. Outlandish, Paula Oakenfolda i Muse. Wszystkie kawałki zostały świetnie dobrane, słucha się ich przyjemnie i nie przeszkadzają w zabawie. Jeśli zaś chodzi o oferowane typy rozgrywek, to ich wachlarz jest niezmiernie szeroki. Można spróbować sił na treningu, w pojedynczym spotkaniu, stworzonym od podstaw turnieju (np. ligi krajowe, puchary) albo turnieju z ustalonymi zespołami (20 drużyn oraz klubowy puchar świata). Jeśli komuś to nie wystarczy, powinien sprawdzić się w trybie wyzwań, w którym należy wypełnić ustalone przez twórców założenia (takie piłkarskie questy, a wśród nich np. hat trick przeciwko angielskiej drużynie, bramka strzelona rezerwowym po 75 minucie na poziomie profesjonalnym itp.) Wśród nowości znaleźć natomiast można ligi interaktywne oraz tryb menedżerski. Te pierwsze umożliwiają rozgrywanie spotkań według rzeczywistego terminarza rozgrywek ligowych i pucharowych. Problem polega jednak na tym, że za dostęp trzeba zapłacić, więc spora część graczy zapewne z niego nie skorzysta. Najjaśniejszym punktem gry jest natomiast tryb menedżerski, o którym więcej za chwilę.

Niezależnie od wybranego rodzaju rozgrywek można oczywiście zmieniać ustawienia dotyczące poziomu trudności, liczby wprowadzanych zmian i długości meczów. Nie zawiodą się również ci, którzy oczekują licznych statystyk, zestawień i porównań, dzięki którym będą wiedzieli, jacy zawodnicy osiągają największe postępy. Dla wytrwałych przygotowano nawet edytor herbów drużyn. W sumie nikt nie powinien przy FIFA 07 narzekać na brak możliwości. Łyżkę dziegciu trzeba jednak dorzucić za sterowanie w menusach. Nie jest wprawdzie tragicznie, ale zdarzają się momenty, że trzeba przeklikiwać się przez klika ekranów (np. w trybie menedżerskim czterokrotnie musieliśmy naciskać Enter), aby znaleźć często używane opcje. Inną sprawą jest to, że zazwyczaj korzysta się z klawiszy (kursory, Enter, ESC), ale niekiedy nie obejdzie się bez ruszenia myszką. Trochę to niewygodne i prowadzi do pomyłek. Kariera piłkarskiego menadżera

Zostawmy jednak rozważania natury technicznej, by przyjrzeć się rozgrywce. Trzeba zdecydowanie powiedzieć, że najciekawsze, co ma do zaoferowania FIFA 07 to tryb menedżerski. Ponieważ jest on w zasadzie kompleksowym symulatorem zarówno szkoleniowca (treningi plus kwestie ekonomiczne) jak i zawodnika (osobiście możemy brać udział we wszystkich spotkaniach), na nim właśnie omówimy, jak się w nową FIFĘ gra.

Zacznijmy od zagadnień taktyczno-finansowych. Na początku wybieramy dowolny klub i podpisujemy umowę ze sponsorem (można go zmieniać co sezon, jeśli ktoś ma ochotę). Od tej chwili dbamy o rozwój naszych zawodników, dokonujemy transferów, renegocjujemy kontrakty, poszukujemy nowych talentów i wypełniamy oczekiwania zarządu klubu. Może to być kwestia podnoszenia określonych parametrów piłkarzy (dla przykładu szkolenie napastników), usprawnienie infrastruktury stadionowej, dzięki której zarobimy więcej pieniędzy na sprzedaży biletów albo poprawianie opieki personelu medycznego, który sprawi, że kontuzjowani gracze powrócą szybciej na boisko. Wszyscy zawodnicy zostali opisani przy pomocy sporej ilości parametrów z dwóch dziedzin: cech głównych (w tym wytrzymałość, szybkość biegu czy kontrola piłki) oraz cech dodatkowych (na przykład agresja, siła i krycie). Odpowiednie liczby mówią również o ogólnych umiejętnościach i sprawności gracza oraz odzwierciedlają jego występy w ostatnim spotkaniu. Powrócił także znany z World Cup 2006 wskaźnik morale, który ma ogromny wpływ na to, czyja drużyna uzyskuje przewagę na boisku. Po każdym meczu można natomiast sprawdzić, jacy zawodnicy osiągnęli największy progres na drodze swojej kariery.

Trzeba przyznać, że tryb menedżerski jest w nowej FIFIE niezwykle udany. Wprawdzie w porównaniu z serią Championschip Menager wygląda zdecydowanie skromnie i na wiele elementów po prostu nie ma się wpływu, ale z drugiej strony jest dzięki temu do strawienia dla większości graczy. Oczywiście nie ustrzeżono się w nim kilku błędów, które szybciutko wychwyciliśmy. O nawigacji była już mowa. Przy sporej powtarzalności wielu czynności klikanie cztery razy z rzędu w Enter trochę jednak przeszkadza. Do tego czasami zdarza się tak, że mimo ruchu kursorem w dół (powinno wówczas nastąpić przesunięcie w menu o jeden) przeskok następuje o cztery pozycje. Do tych męczących błędów dochodzą mniej uciążliwe pomyłki (literówki w nazwiskach, inaczej nazywane opcje itp.) Te ostatnie nie mają jednak najmniejszego wpływu na rozgrywkę, do której teraz przejdziemy. Zza biurka na boisko

Oczywiście najlepsze w trybie menedżerskim jest to, że w każdym spotkaniu można wziąć udział, by zdecydować o jego przebiegu. Na szczęście nie ma przymusu i niecierpliwi mogą skorzystać z dwóch rodzajów symulacji. W pierwszym na ekranie wyświetlane są informacje o przebiegu spotkania, ale w każdej chwili można dokonać stosownych zmian, albo nawet włączyć się do rozgrywki, by wspierać zespół na murawie. Drugi tryb symulacji oddaje już całość działań (gra, zmiany) komputerowemu AI, które po chwili wyświetla po prostu wynik. Również za to musimy FIFĘ 07 pochwalić, bowiem te opcje są wstanie zadowolić chyba wszystkich graczy.

W trakcie meczów niewiele się natomiast zmieniło, choć kilka unowocześnień wprowadzono (jak co roku...). Nowego wymiaru nabrały np. pojedynki bez piłki. Właściwe ustawienie na boisku decyduje często o dokładnym przyjęciu i wyprowadzeniu składnej akcji. Odpowiednie zajęcie pozycji jest ułatwione przez wskaźnik, który wyświetla się na murawie. Wiarygodniej niż w poprzednich odsłonach serii wypadają również podania. Aby były celne i zagrane w tempo, należy koniecznie ustawić się twarzą do zawodnika, do którego się podaje. W innym przypadku przechwyt jest niemal pewny.

Ważną sprawą są oryginalne zagrania gwiazd futbolu takich jak Ronalndinho, czy C. Ronaldo. Dryblingi i zwody wyglądają bardzo efektownie, ale zrobić jest je nieco trudniej niż dotychczas. Początkujący gracze będą z tym mieli spory kłopot (zwłaszcza na klawiaturze), a gra bez „sztuczek” jest raczej monotonna i trudniej w ten sposób strzelać bramki. Zresztą celne strzały padają w FIFIE 07 jakby rzadziej. O ile w poprzedniej odsłonie dość łatwo było znakomitym zawodnikiem przedrzeć się przez obronę i strzelić gola z szóstego metra, o tyle teraz powodzeniem łatwiej zakończyć akcje oskrzydlające. Wzrosła też efektywność zagrań górą, co pozwala precyzyjnie przerzucać piłkę z pominięciem drugiej linii. Niestety graczom sterowanym przez komputer zdarzają się kiksy. Najbardziej irytuje syndrom „stoję w miejscu i czekam na piłkę”. Nie wiedzieć czemu zdarza się tak, że zawodnik w kierunku którego leci futbolówka nie biegnie w jej stronę. Mało tego! Gdy przejmiemy nad nim kontrolę to... nadal przez kilka sekund stoi w miejscu. Nie trzeba chyba dodawać, że owe sekundy są niezwykle cenne. W FIFA 07 zdarzają się również, choć rzadko, błędy bramkarzy. Bywa, że piłka odbita od słupka leży pod nogami goalkeepera, ale jest dla niego najwyraźniej niedostępna. Najbardziej irytują jednak błędy sędziów. Często zdarza się, że nie stosują przywileju korzyści, a już nagminną sprawą jest przerywanie akcji w ostatnich minutach (sekundach) spotkania. Na tym jednak nasze utyskiwania się nie kończą, bo to, co najbardziej w FIFIE irytuje leży zupełnie gdzie indziej. Tu Szpak, tu Szpak – czy mnie słyszysz? Over

Podobnie jak przed rokiem w grze dostępny jest polski komentarz i ponownie do pracy zaproszono dwóch weteranów telewizyjnych transmisji – Włodzimierza Szaranowicza i Dariusza Szpakowskiego. Delikatnie rzecz ujmując, panowie już się wypalili. Komentarze wygłaszają raczej beznamiętnie, aktorzy z nich żadni, a przy tego typu nagraniach to niestety wychodzi. Wszystko to sprawia, że sporo zdań brzmi nienaturalnie, a już zupełnie inną kwestią jest to, co obaj „herosi” polskiego komentatorstwa mają do powiedzenia. „Srebrne usta” powinno się przyznać choćby za takie perełki jak: „Nie wyszedł mu ten strzał. Teraz kręci głową. Mam nadzieję, że nie skręci sobie karku” oraz „Użył głowy na boisku i to całkiem dosłownie”. Problem zresztą polega także na tym, że komentarze bardzo często się powtarzają i równie często nie pasują do sytuacji...

Spuśćmy jednak na to zasłonę milczenia i zajmijmy się krótko oprawą graficzną. Krótko, bo doprawdy w tej kwestii niewiele nowego da się powiedzieć. Po prostu FIFA 07 nie różni się graficznie od poprzedniczki. Oczywiście pojawiły się nowe zachowania zawodników na boisku - autorzy chwalą się na pudełku, że jest ich 1500 (!) - ale w zasadzie się tego nie dostrzega (a i policzyć nie sposób). Zarówno sylwetki jak i twarze graczy są natomiast bez zmian. Trybuny nadal są rozmazane i mało szczegółowe, stadiony zostały takie, jakie były, a zmienne warunki atmosferyczne nie robią już na nikim wrażenia. W sumie wygląda to dokładnie tak, jak... przed rokiem.

Komu FIFA , komu?

Podsumowując warto zatem zadać sobie pytanie, do kogo gra jest skierowana. Wiadomo, że kupią ją zatwardziali zwolennicy, którzy nie mogą się obyć bez pudełka z nowym numerkiem, ale czy inni gracze również powinni się nią zainteresować? Odpowiedź wcale nie jest łatwa. Z jednej strony zmiany nie są na tyle fundamentalne, by decydować o wyższym poziomie grywalności niż przed rokiem. Z drugiej tryb menedżerski jest całkiem przyjemny i pozwala lepiej identyfikować się z drużyną. Zatem – jeśli macie poprzednią FIFĘ albo np. PES-a, tę z siódemką należy sobie odpuścić. W przeciwnym razie można pograć.

GramTV przedstawia:

Tytuł: FIFA 07 Gatunek: sportowa/piłka nożna Wymagania sprzętowe: CPU 1.3GHz, 256 MB RAM, karta graficzna 64 MB Zalety: + tryb menedżerski + gra przez internet + duże możliwości konfiguracyjne Wady: - komentarze - niewielkie zmiany w samej rozgrywce - sterowanie w menu Czas na opanowanie: 3 godziny Poziom trudności: zróżnicowany Producent: EA Sports Wydawca: EA Polski wydawca: EA Polska Cena: 139 zł Wersja: polska Strona www: www.fifa07.ea.com

Komentarze
23
Usunięty
Usunięty
07/04/2009 16:00

mam pytanie! ja chce aktualizowac sklad druzyn do fifa07 i juz wlaczam instalacjie i wyskakuje mi OKNO Z POLECENIEM FIND FIFA07.EXE !! nie wiem gdzie tego szukac!!!blagam pomozcie!!!!!

Usunięty
Usunięty
04/04/2009 10:30

kupuje sobie fifa 07 juz ja zamowilem! mam takie pytanie, czemu nie moglem uzyc wirtualnych piniedzy przy zakupie tej gry???

Usunięty
Usunięty
27/10/2008 18:45

Proszę aby ktoś mi wytłumaczył jak ustawić Fifa 07 żeby działała na dwóch graczy na PS 2.Z góry dziękuję.




Trwa Wczytywanie