Neverwinter Nights 2 - rzut okiem

Fett
2006/12/31 16:00

Knights of Old Faerun

Fani Postala mogą poczuć się tu jak w domu

Knights of Old Faerun

Knights of Old Faerun, Neverwinter Nights 2 - rzut okiem

Dobiegający właśnie końca rok przyniósł ze sobą trzech pretendentów do tytułu RPG-a roku: Obliviona, Gothica 3 oraz Neverwinter Nights 2 – wszystkie te gry wyczekiwane były z zapartym tchem. Wspaniałe zapowiedzi oraz skromnie dawkowane informacje sprawiły, że ich miłośnicy czuli niepokój odnośnie jakości każdego z sequeli. Według wielu najwięcej niepewności wzbudziło NwN 2. Czy słusznie? Dowiecie się z naszego rzutu okiem.

Wydane przed czterema laty, w 2002 roku, Neverwinter Nights budziło w pewien sposób kontrowersje. Z jednej strony otrzymaliśmy dzieło ojców Wrót Baldura (Baldur's Gate), co niewątpliwie budziło nadzieje fanów. Gry oparte o system Dungeons & Dragons zyskały od tej pory trzeci wymiar. Szczegółowy i dobrze wykonany silnik graficzny, jak również zestaw narzędzi, umożliwiający nawet zwykłym, szarym użytkownikom tworzenie własnych scenariuszy i kampanii, były naprawdę czymś nowym.

Drugą stroną medalu okazały się jednak pewne niedociągnięcia i ograniczenia. Wielu zarzucało twórcom zbyt pochopne jej wypuszczenie, niedopracowanie fabuły (której bliżej było to typowych hack'n'slashy, niźli do rasowego RPG-a, jak chociażby wymienionego powyżej Baldura). Dochodził do tego brak kontroli nad drużyną, tak istotną zarówno w papierowych grach fabularnych, jak i tych komputerowych, oraz inne braki w rozgrywce. Mimo tego edytor oraz dwa dodatki - Shadows of Undrentide oraz Hordes of the Underdark – sprawiły, że gra zyskała na wartości, a jej żywotność znacznie się zwiększyła. Nie da się zaprzeczyć, iż mimo wszystkich zastrzeżeń ze strony graczy oraz dziennikarzy, gra okazała się hitem, popularnym do dziś.

Nowi autorzy, nowa gra?

Jako producenta kontynuacji Neverwinter Nights Atari wyznaczyło zupełnie inny zespół developerski, zwany przez wielu „specami od sequeli” Obsidian Entertainment. Studio założone zostało przez Feargusa Urqharta, człowieka, który jak mało kto zasłużył się dla powstawania i rozwoju komputerowych gier fabularnych. Firma zaangażowana do tworzenia NwN 2 stała się popularna dzięki kontynuacji Star Wars: Knights of the Old Republic. W KotORze 2 zespół rozwinął skrzydła i korzystając z istniejącego, ogromnie różnorodnego świata Gwiezdnych Wojen, dodał nieco od siebie i stworzył niezwykle udaną grę RPG. Po podaniu do publicznej wiadomości, kto odpowiedzialny jest za Neverwinter Nights 2, pojawiły się jednak pewne obawy. Poprzednia gra Obsidianu, choć stała się hitem, wydana została w pośpiechu, przez co pełna była różnorodnych bugów. Dla uspokojenia, już na początku warto zaznaczyć – w wielu wypadkach niepokoje okazały się niepotrzebne. Decyzje i statystyki

Jednym z najważniejszych - i chyba za razem najciekawszych - aspektów papierowych i elektronicznych gier opartych o Dungeons & Dragons jest tworzenie własnych postaci. Proces ten, choć miejscami dość żmudny, pozwala na uczynienie naszego komputerowego odpowiednika takim, jaki nam najbardziej odpowiada. W sequelu Neverwinter Nights został on jeszcze bardziej rozbudowany, dając nam znacznie większe pole do popisu. W związku z tym, że autorzy oparli się na najnowszej edycji D&D, oznaczonej numerem 3.5, w grze pojawiła się nowa profesja – Warlock, znany u nas jako Czarnoksiężnik. Ciekawym faktem jest też udostępnienie kilkunastu klas prestiżowych, z których tylko część pojawiła się w dodatkach do pierwszego NwN.

Tworząc bohatera, możemy zapoznać się z wymaganiami każdej z nich, a dzięki temu dopasować rozwój postaci i w trakcie zabawy wybierać najodpowiedniejsze nam współczynniki, umiejętności i atuty. To, na jaką rasę się zdecydujemy, wpłynie znacznie nie tylko na sposób zabawy (większość z nich posiada tak dodatnie, jak i ujemne modyfikatory do pewnych cech), ale też na nasze funkcjonowanie i możliwość zaaklimatyzowania się w świecie gry – każdy z jego mieszkańców zachowywał się będzie na zupełnie inny sposób, odnosząc się do nas przyjaźnie czy też w sposób wręcz niemiły. Co ciekawe, część z ras posiada swoje podrasy (są to m.in. cztery rodzaje elfów, począwszy od tych leśnych, a na drowach skończywszy) – sprawia to, że cechy postaci stają się jeszcze bardziej zróżnicowane.

Pograj samotnie...

Najprawdopodobniej najpoważniejszym zarzutem wobec pierwszego Neverwinter Nights było niezbyt dobre przygotowanie kampanii dla pojedynczego gracza. Dlatego też jednym z czołowych priorytetów zespołu Obsidian Entertainment stało się zapewnienie jak najlepszej zabawy także w trybie offline. Historia opowiedziana w NwN 2 to typowy przykład „bajeczki o drodze od zera do bohatera”. Nie sposób oprzeć się tu wrażeniu, że „gdzieś już to było”. Główna postać nie zna swoich prawdziwych rodziców, wychowuje się pod okiem przybranego ojca, a na skutek ataku „tych złych” musi się ratować, działać na własną rękę i dbać o wszystko. Wystarczy dodać jeszcze elementy rodzinnej wsi, odkrywania mrocznej tajemnicy i poszukiwania przeszłości, by stwierdzić, że mamy tu miks gier fabularnych, jakie powstały w ostatnich latach. Czy jednak jest aż tak źle? Na szczęście niezupełnie, ponieważ wraz z upływem czasu, jaki poświęcamy na zabawę, opowiadana historia staje się coraz bardziej zawiła.

Istotnym faktem jest to, że każda nasza decyzja – wielokrotnie wydawałoby się, iż dość mało ważna – może diametralnie odmienić los naszego bohatera, naszych towarzyszy, a w niektórych przypadkach, nawet miasta Neverwinter i świata gry. Choć dróg do odniesienia sukcesu w pewnych zadaniach jest wiele, na szczęście dla graczy każda z nich punktowana jest w miarę równomiernie, jeśli chodzi o otrzymane doświadczenie. Ot takie uproszczenie, by nie istniała w grze konieczność wybierania miedzy klimatem fabuły, a rozwojem postaci. ...choć nie do końca

Fani obu części Rycerzy Starej Republiki z pewnością zauważą podobieństwa do gier z tej serii w działaniu i interakcji z drużyną. Choć nadal nie możemy liczyć na grupę rodem z gier Baldur's Gate czy Icewind Dale, składającą się z sześciu postaci, całość została znacznie rozbudowana w porównaniu do pierwszej części Neverwinter Nights. Na początku zabawy, który jest w pewnym sensie wprowadzeniem do właściwej gry, towarzyszą nam dwie osoby. W dalszych etapach liczba ta zwiększa się do trzech, a nawet czterech (choć z początku tylko w uzasadnionych, fabularnych przypadkach).

Tak, jak w przypadku KotOR-ów, dzięki rozmowom z najemnikami (ale także podejmując decyzje w czasie rozmów z innymi NPC), gracz zyskuje bądź traci wpływ (influence) na poszczególnych członków drużyny. Możemy dzięki temu dowiedzieć się nieco więcej o nich, a niekiedy także wykonać dodatkowe zadania poboczne. Warto jednak rozmyślnie wybierać niektóre opcje dialogowe, ponieważ zyskanie zaufania jednego z najemników może zaowocować znienawidzeniem nas przez innego. Znaczne zróżnicowanie charakterów postaci znakomicie wpływa na fabułę, a różnego rodzaju wstawki, wtrącane przez nich w czasie rozmów, tylko umilają zabawę. Coś dla siebie znajdą tu także miłośnicy wirtualnych romansów – zyskując poparcie osobnika płci przeciwnej, możemy go (lub ją) w sobie rozkochać. Niestety tyczy się to tylko wybranych przez twórców najemników.

GramTV przedstawia:

Bo gracz wzrokowcem jest

Dość ciężkim do ocenienia elementem Neverwinter Nights 2 jest silnik graficzny. Podobnie, jak można to było powiedzieć o „jedynce”, jest on dość specyficzny. Chcąc, nie chcąc, człowiek porównuje grę z konkurentami. Przemierzając ulice Neverwinter, nie ma się wrażenia, że ta wielka metropolia żyje. Miejscami bardziej ruchliwe wydawały się małe zakątki Cyrodil w Oblivionie, by już nie wspomnieć o Gothicu. Mimo tego gra jest naprawdę ładna. Tkwiące w miejscu postacie i monotonne ulice ustępują miejsca wspaniałym krajobrazom, bogatym w szczegóły, a sama gra rozwija skrzydła, gdy do akcji wchodzą postacie władające magią. Gdy w powietrzu świszczą zaklęcia, gracze otrzymują niewiarygodną ucztę dla oczu. Cena za nią jest jednak nieco wygórowana, ponieważ na zabawę na „full detalach” można pozwolić sobie tylko na sprzęcie za odpowiednio wysoką kwotę.

Śledząc fora poświęcone NwN 2, nietrudno jest zauważyć, jak wielu graczy zawiodło się po pierwszym uruchomieniu gry na najwyższych ustawieniach. Szczęściem jest, gdy gra nie przypomina klatkowej prezentacji. Ciężko jest też ocenić, jak bardzo przyjazny użytkownikom jest interfejs gry. Znikły spod portretu znane z pierwszej części skróty do okien – zostały one umieszczone w specjalnym menu, umiejscowionym w lewym dolnym rogu. Zmiany... ale czy na lepsze?

Neverwinter Nights 2 zawiera też kilka dość zaskakujących cech – niekiedy pozytywnie, a czasami wręcz przeciwnie. Choć twórcom udało się zrównoważyć elementy walki z wątkami fabularnymi (pacyfiści będą mogli na ten przykład rozwiązać wiele z questów na sposoby nie wymagające bójek), pierwszy z elementów stał się mniej... płynny. W pierwszym NwN, mimo znanych z gier Dungeons & Dragons tur, postacie przynajmniej sprawiały wrażenie ruchu. Tu wielokrotnie widzimy, jak po zadanym ataku stoją niczym kłody, czekając na swoją kolejkę. Co zaskakuje, praktycznie niemożliwa jest śmierć którejś z (tak drętwych nawiasem mówiąc) postaci, bo padają one nieprzytomne, nie zaś martwe. Wystarczy, że z walki wyjdzie cało choć jedna osoba z naszej drużyny, a pozostali automatycznie po chwili wstają z jednym punktem zdrowia. Ogromnym plusem (i nawiązaniem do wspominanych w tym tekście kilka razy Wrót Baldura) jest możliwość posiadania własnej siedziby. Związane jest to w pewnym stopniu z wątkiem fabularnym, jednak... na tej informacji poprzestaniemy.

Podsumowując

Jak więc oceniać NwN 2? Pomimo kilku, wymienionych powyżej niedociągnięć, jest to gra z najwyższej półki, która swym rozmachem wciągnie niejednego gracza. Rozwijająca się w ciekawy sposób fabuła, piękna, acz wymagająca grafika i niezwykle klimatyczna muzyka, będąca połączeniem utworów z pierwszej części i zupełnie nowych kawałków sprawiają, że legenda pierwszego Neverwinter Nights odżywa ponownie. Jest to jeden z lepszych RPG-ów tego roku, a dla wielu najlepszy. W naszym kraju wzmacnia to porządna, choć krytycznie wymagająca połatania pod względem podpięcia standardowych efektów głosowych, lokalizacja. W udźwiękowieniu udział wzięli m.in. Piotr Fronczewski (jako – uwaga - paladyn!), Krzysztof Kowalewski, Marian Opania, Henryk Talar (rewelacyjnie zgrany zwariowany gnom wynalazca) i Wiktor Zborowski. Jednak, gdy dobra kapłanka, rzucając czar wzmacniający, cedzi męskim głosem „ciemność was ogarnie”, mamy przeczucie, że ktoś w dziale lokalizacji CDP zemdlał z przepracowania i uderzył głową w klawiaturę, powodując bałagan w skryptach.


Czy gra stanie się hitem na miarę poprzednika? To pokażą najbliższe miesiące i rozwój serwerów oraz powstawanie nowych modułów, acz już w tej chwili Neverwinter Nights 2 jak najbardziej pretenduje do tego miana.

Tytuł: Neverwinter Nights 2 Gatunek: RPG Wymagania sprzętowe: sprawdź tutaj Zalety: + porządna kampania dla pojedynczego gracza; + klimatyczna muzyka; + szczegółowa i dość miła dla oka grafika; + szerokie możliwości w rozwoju głównej postaci + postacie i smaczki fabularne Wady: - sprzętożerność - częsta „drętwota” postaci podczas walki - dosyć liczne drobne błędy - niedociągnięcia w lokalizacji Czas na opanowanie: zależny od znajomości gier spod znaku D&D. Poziom trudności: zróżnicowany Producent: Obsidian Entertainment Wydawca: Atari / Infogrames Polski wydawca: CD Projekt Cena: 129,90 zł Wersja: PL Strona www: http://www.atari.com/nwn2/

Komentarze
68
czaczi87
Gramowicz
16/03/2008 20:36

Sorry za dwa posty po rząd ale poprzedni mi się dwa razy wysłał i ten musiałem zedytować.TEN POST DO USUNIĘCIA PRZEZ MODERATORA.

czaczi87
Gramowicz
16/03/2008 20:36

Ja akurat zgadzam się z Neomancerem. Może nie wszędzie się jasno wyraził, ale z ogólnymi jego hasłami się zgadzam: Nevwerwinter Nights 2 to gra BEZNADZIEJNA i NIEGRYWALNA. Skoro wszyscy fani NWN 2 już mnie znienawidzili to mogę zacząć wyjaśniać dlaczego uważam wydanie 80zł na złotą edycję NWN 2 za wyrzucenie kasy w błoto.1.KameraObsługa tego elementu jest łatwa i przyjemna jak próba rąbania drzewa scyzorykiem. Co chwilę trzeba poprawiać widok, bo w przeciwnym wypadku nic nie widać. Jakiś kretyn scentrował kamerę na postaci akurat używanej przez co oglądanie pola bitwy jest udręką - trzeba co chwilę klikać na różnych bohaterach by zobaczyć co się dzieje 10m dalej. "Tryb postaci" to już w ogóle porażka - jest kompletnie niegrywalny. Dobrze rozwiązane tryby kamery ma dajmy na to wiedźmin -wybierasz pomiędzy 2 izometrycznymi i jednym (najwygodniejszym) z za ramienia. Autorzy mobliby ustawić kamerę sztywno i z tzw. mgłą wojny tak jak to było 10 lat temu, za czasów RPG''ów na silniku infinity (BG, Torment, Icewind).2. Sztuczna inteligencja i sterowanie drużynąAI się co chwilę zawiesza (np. Khelgar notorycznie podczas walki "zapomina" po co trzyma ten swój topór w łapie i stoi jak słup soli grzebiąc się po swoich skarlałych jajkach). Pozwolenie magowi na "samopas" równa się z wbiciem mu noża w żebra - pcha się głupek na pierwszy front rzucając te swoje wsiowe pociski i ginie po 2 strzałach od byle bandyty. Łucznicy jak i magowie nawet nie próbują się cofać kiedy szarżuje na nich wojownik. Swoją drogą rozkazanie wojownikowi, żeby zaatakował jakiś konkretny cel zazwyczaj jest egzekwowane z opóźnieniem i często i tak owy woj zaczyna walczyć z kimś innym. Jeszcze jedna sprawa: z włączonym SI ta banda kretynów zawsze podąża za wybraną postacią. Czemu do cholery nie można sterować jednym bohaterem, tylko zawsze łazi za nim cała trzoda? Za każdym razem, by pójść na zwiad złodziejem trzeba wyłączać SI, a czasem nie wiadomo czemu i tak jakiś głupek zacznie za nim podążać.3. GrafikaGrafika ssie :P Lokacje są takie nuuuuudne. To można określić mianem "generic". Wszystko wygląda tu tak samo -wszystko zrobione z klocków. Gra wygląda jak domki w Simsach. Animacja postaci jest drętwa - motion capture to to nie jest. Lipsinc to śmiech, autorzy jeśli nie potrafią tego zrobić dobrze nie powinni implementować tego w ogóle. Jeszcze jako tako prezentuje się wygląd postaci, ale i tak szczytem piękna to to nie jest.3. DźwiękMuzyka jest świetna i klimatyczna ( w końcu jakiś plus). Głosy po polsku są nawet nieźle podłożone, ale zdarza się wiele kwestii nieprzetłumaczonych - zarówno w mowie jak i w tekście pisanym.4. FabułaGram w tę grę od jakiś 3 dni, z dużymi przerwami (czasem odchodziłem od NWN 2 tak sfrustrowany, że chciałem walnąć głową o ścianę). To w sumie jest jakieś 7 godzin gry. O fabule zbyt wiele nie powiem oprócz tego, że zapowiada się sztampowo do bólu i wszystkie jej elementy już były. Postacie też powodują efekt deja vu: Neeshka - zbyt przypomina Annę z Tormenta; Qala - zarozumiały mag (a to ci nowość); Khelgar - krasnolud zawsze gotowy do bitki, ale tu jakieś novum, bo chce zostać mnichem, itd. Ale w sumie relacje międzydrużynowe są największym plusem w tej grze i z chęcią zobaczyłbym jak się sytuacja między nimi rozwinie.5. TechnikaliaTu nie jest tragicznie, gram na max detalach i w sumie trzyma klatki dość nieźle, chociaż raz miałem niezły spadek fpsów na otwartej przestrzeni. Gra mi wywaliła 2 razy i to pod rząd kiedy próbowałem wejść na lokację Tylny Zaułek - za trzecim razem się udało.6 PodsumowaniePróbowałem się przez to przemęczyć ale skopany interface (szczególnie kamera) doprowadza mnie do szewskiej pasji. Po tym co przeżyłem nie mach ochoty dowiadywać się historii następnego osieroconego bohatera, który zapewne jest częścią jakiejś przepowiedni czy innych bredni.PS. Gothic 3, Oblivion i NWN 2 - wszystkie te gry pod jakimś względem zostały skrzywdzone przez własnych twórców. Pierwszy ma moim zdaniem słaby sytem walki (czemu nie zostali przy starym?), drugi produkt został położony przez level scaling, a trzeci jest po prostu przedpotopowy i moim zdaniem niegrywalny. Najlepszy z tego wszystkiego chyba jest jednak Oblivion - za część naprawdę ciekawych questów, szczególnie zlecenia dla gildii zabójców. Dla mnie w RPGu najważniejsze jest wczucie się w postać, "odgrywanie" jej i przeżywanie jej przygód - Neverwinter Nights 2 zdecydowanie nie oferuje mi tego. Ludzie grajcie w prawdziwego RPGa - Wiedźmina! Od dawna nie cieszyłem się jak dziecko grając w jakąś grę, a przygody Geralta z Rivii mi to zaoferowały.

Usunięty
Usunięty
09/12/2007 13:14

--->Zdecydowanie nie polecam tej gry ANI milosnikom RPG ani wszelkich MMORPG''ow. 10-latkowi mozna dac gre, niech porozmawia sobie w miescie, niech ma cos wiecej niz przygody kaczora Donalda w swej kolekcji. Co do produktu, jest analogicznie jak w przypadku gry Thorgal - rewelacyjne zaplecze literacko-tematyczne, doszczetnie zniszczone przez autorow gry.Jesli komukolwiek brakuje gry podobnej do NVN2, prosze bez wahania pokusic sie o tytul Oblivion. 200% lepszy wybor.Wiesz co Oblivion jest spoko gierka na jakieś 20-30 godzin ,a i to tylko wtedy jeśli pobierzemy z neta fanowskie mody i sprawimy by gra była mniej drętwa.A w nwn 2 przez neta i trzykrotnie przechodząc interesującą fabułę tej gry spędziłem spokojnie z 500 godzin, a dopiero pierwszy rok minął od premiery.I właśnie ja jestem miłośnikiem klasycznych RPG ,a Nwn 2 jest grą której jest do tego najbliżej.Jeśli Dla ciebie RPG to taki Tomb Raider tylko z mieczem, magią i pkt umiejętności do rozdania/wyuczenia się to rzeczywiście jak 10 latek by trochę pomyślał to by docenił wartość tej gry. Przez wzgląd na jego młody wiek może nie jest spaczony tak bardzo tibią i w większości bezmyślnymi strzelaninami.Zanim zaczniesz czegoś nie polecać jakiejś grupie społecznej dowiedz się dokładnie co to jest a nie wzoruj się na swoim ubogim doświadczeniu.--->Grze wystawiłem pięć gwiazdek, ale wtedy nie grałem w nią za bardzo. Gdy pograłem w nią dłużej, zauważyłem... że jest do..... luftu. Po pierwsze zepsuto interfejs. Po drugie WYMAGANIA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!! Po trzecie, nie wiem, ale jedynka miała klimat, a dwójka, jak każda nowsza produkcja, jest plastikową gierką bez klimatu i grywalności, za to z ładniutką grafiką (no, ładna to ona jest tylko na maksymalnych detalach, jak ktoś ma core 2 quada, 2gb RAM-u i gf8800)....... Dla mnie lepiej by było gdyby... wydano nastepny dodatek do jedynki( nie mam na mysli moda). Tak w ogóle jedynka, jest najlepszą grą dla mnie. Szczególnie Hordes of the Underdark, które jest szalenie widowiskowe.Grałem w nwn jedynkę i przeszedłem podstawkę wraz z dodatkami ,mody były w miarę dobre a podstawka to przede wszystkim była siekanina w której o fabule gry przypominałeś sobie tylko w nielicznych momentach.Klimat nwn pierwszy miał owszem ale tylko na sesjach rpg w necie.Natomiast w 2 jest wielowątkowa fabuła z ciekawymi zwrotami akcji, ciągły klimat, wyraziste postacie towarzyszące naszemu bohaterowi, dobrze zaplanowane zakończenie i wiele innych.Jednak dalej najlepsza jest gra z żywymi graczami przez internet.




Trwa Wczytywanie