Za pięć północ czyli słowo o RPG

Hakken
2006/11/05 23:55

Ostatnio wiele osób pytało mnie czym RPG różni się od cRPG. Jako, że mam już kilkanaście lat stażu grania w papierowe Gry Fabularne czuję się w obowiązku na te pytania odpowiadać. Aby jednak nie musieć na okrągło mówić tego samego, dzisiejszy felieton postanowiłem poświęcić temu zagadnieniu. Mam nadzieję, że i wam ta wiedza kiedyś na coś się przyda.

Ostatnio wiele osób pytało mnie czym RPG różni się od cRPG. Jako, że mam już kilkanaście lat stażu grania w papierowe Gry Fabularne czuję się w obowiązku na te pytania odpowiadać. Aby jednak nie musieć na okrągło mówić tego samego, dzisiejszy felieton postanowiłem poświęcić temu zagadnieniu. Mam nadzieję, że i wam ta wiedza kiedyś na coś się przyda.

Tyle razy można przeczytać, że nadchodząca gra komputerowa będzie „przełomem na rynku gier RPG”. Jak do tej pory nigdy się tak nie stało. Żaden cRPG nie wywołał rewolucji na nieco już skostniałym rynku prawdziwych, papierowych RPGów. Dlaczego? Ponieważ poza nazwą te dwa rodzaje gier nie mają ze sobą tak naprawdę wiele wspólnego.

Pozwólcie jednak, że zacznę od początku. Na przełomie lat 60 i 70 ubiegłego wieku gry RPG wyewoluowały z gier planszowych. Co prawda te pierwsze nie różniły się zbytnio od klasycznych, komputerowych Action RPG pokroju Diablo. Było kilka klas postaci, chodziło się po podziemiach, zabijało potwory, zdobywało punkty doświadczenia i gromadziło skarby. Ale ten stan rzeczy nie trwał zbyt długo. Ludzie szybko stwierdzili, że dużo fajniej by było wczuć się w swoje postaci i spróbować jak najpełniejszej interakcji ze światem. W ten oto sposób rozpoczęła się ewolucja papierowych gier RPG – od bezmyślnego turlania kostkami do pełnej dramy.

Należy pamiętać, że Gry Fabularne rozgrywają się głównie w wyobraźni graczy. Jest mistrz gry, który kreuje i animuje świat w którym rzecz się dzieje. To on jest odpowiedzialny za zachowanie postaci niezależnych, pogodę, porę roku i setki innych rzeczy, które składają się na wykreowaną rzeczywistość. Im lepszy MG tym bardziej dba o te wszystkie szczegóły zapewniając tym samym pełniejsze doznania graczom. Jest on zatem czymś w rodzaju procesora, karty graficznej i dźwiękowej w jednym. Często również pełni on rolę developera, kiedy sam wymyśla scenariusz w którym muszą odnaleźć się gracze. Enginem gry jest system i jego mechanika, czyli podział na umiejętności, statystyki i sposób na przeprowadzanie testów spornych.

Jak do tej pory wszystko brzmi podobnie. Gdzie zatem są te różnice? Otóż kryją się one w ogółach i szczegółach zarazem. Podstawową różnicą jest jednak odgrywanie roli. Mieści się ono już zresztą w samej nazwie – Role Playing. Dobre wczuwanie się w postać, rozważenie tego jak zachowa się ona w danych sytuacjach, niezależnie od tego czy wyjdzie to na jej korzyść czy też niekorzyść, cechuje dobrych graczy. W grach cRPG odgrywanie roli sprowadza się do wybierania odpowiednich opcji dialogowych i wykonywaniu zadań przeznaczonych dla wybranej wcześniej rasy/klasy/charakteru. Niezłe, ale musicie przyznać, że nieco ograniczone. Pod tym względem nawet najbardziej rozbudowana tekstowo gra w rodzaju Planescape: Torment nie różni się tak naprawdę wiele od najprostszych przygodówek. Świat zazwyczaj tak naprawdę nie reaguje na niewłaściwe zachowanie postaci, zawsze pozostaje wierny skryptowi a kiedy nie ma reakcji na twoje akcje to jak można dobrze wczuć się w postać no i przede wszystkim po co? W papierowych RPGach nigdy nie gra się samemu. Minimum są dwie osoby: gracz i mistrz gry. Dlatego też odgrywanie roli jest takie ważne. Reakcja drugiej osoby daje wgląd w świat przedstawiony. Poza tym czym było by RPG bez Role Playing? Tylko i wyłącznie grą, taką jak poker czy szachy.

GramTV przedstawia:

Oczywiście w światku gier komputerowych również podejmowane są tego typu próby. W NWN wprowadzono możliwość udziału mistrza gry w rozgrywce wieloosobowej, istnieją serwery RPG gier MMO, developerzy opracowują coraz bardziej skomplikowane algorytmy SI. To wszystko to jednak tylko zasłona dymna i chwyt marketingowy. MMO zawsze sprowadza się tylko do mordowania potworów, siebie nawzajem albo zdobywania surowców i wytwarzania czegoś. Jakiekolwiek odgrywanie roli schodzi zawsze na plan dalszy. Liczy się przede wszystkim twój level i to czy uda się wspólnymi siłami pokonać jakiegoś przeciwnika. Algorytmy SI zawsze pozostawiają wiele do życzenia i wiele wody w Wiśle jeszcze upłynie nim to się zmieni.

Nie twierdzę oczywiście, że tego typu próby są złe. Wręcz przeciwnie, są one częścią ewolucji gatunku i rokują nadzieje na przyszłość. Jako fan cRPG gorąco im kibicuję i mam cichą nadzieję, że kiedyś cRPGi pod tym względem dorównają papierowym. Jak na razie jednak daleko im do tego.

I znów zbliża się północ. Temat dopiero rozpoczęty ale cóż zrobić. Jutro rano znów trzeba iść do pracy. Nie mam zatem innego wyjścia jak przerwać w tym miejscu i życzyć wam dobrej nocy. Jeżeli wyrazicie ochotę z przyjemnością wyłuszczę resztę różnic w najbliższy piątek.

Pozdrawiam was nocne marki.

Komentarze
21
Usunięty
Usunięty
09/11/2006 17:12
Dnia 08.11.2006 o 07:18, VeriusKadil napisał:

Gratuluję inteligencji :P .

serdecznie dziękuję;-)

Dnia 08.11.2006 o 07:18, VeriusKadil napisał:

A jeśli chodzi o "najwiekszą zawartość RPG w cRPG", to może Fallout ?

nofallouty, a takze torment sa dowodem,że crpg tez może być ciekawydużo zależy od nastawienia, bo i papierowe rpg może przebiegać jak co najmniej diablo.jesli bohatyrzy będa latać z wywalonym jęzorem, obnażonym mieczem i co tam jeszcze mają

Usunięty
Usunięty
08/11/2006 07:18
Dnia 06.11.2006 o 20:57, jaceloth napisał:

ciekawi mnie co jest lepsze: papierowe, plastikowe, czy dżewniane rpg?

Gratuluję inteligencji :P .Za to moi znajomi to raczej głupki są :P, i całkiem nie jarzą RPG.A jeśli chodzi o "najwiekszą zawartość RPG w cRPG", to może Fallout ?

MonkOfWar
Gramowicz
08/11/2006 07:01

Brawo! Również mogę stwierdzić, że "najbliższe memu sercu jest RPG". Niestety, raczej tylko w komputerowej postaci. Nie mam zbyt wielu znajomych (a także możliwości by np. zarwać noc/spotykać się o dziwnych porach ;) ), z którymi mógłbym bawić się w papierową, poważną odmianą. KIedy jednak nadarza się okazja-z chęcią to czynię :) .




Trwa Wczytywanie