Nie bez przyczyny, im bardziej doświadczony użytkownik peceta, tym więcej czasu poświęca na dokonanie wyboru nowej płyty głównej. Wraz z latami wspólnie spędzonymi na pracy i zabawie z komputerem, zdajemy sobie sprawę z tego, jak ważny jest tytułowy podzespół i staranniej podchodzimy do wszelkich kwestii z nim związanych. Począwszy od rzeczy podstawowych, czyli zaplanowania naszego zapotrzebowania na komponenty i złącza dostępne na płycie, a skończywszy na ocenie możliwości drzemiących w BIOS-ie, dzięki którym wyciągniemy z naszego sprzętu znacznie więcej niż fabryka dała.
Sprawa podstawowa, czyli procesor i podstawka.
Pierwszą kwestią determinującą zakup płyty głównej jest oczywiście to, jaki procesor będzie stanowił serce naszego komputera. Od dłuższego czasu jesteśmy skazani na wybór pomiędzy produktami Intela i AMD. Decydując się na budowę platformy opartej na podzespole pierwszej z wymienionych firm, w kręgu naszych zainteresowań powinny znaleźć się płyty wyposażone w podstawkę LGA775. Nawet jeśli składamy sprzęt bazujący na starszych procesorach Intela, należy zwrócić uwagę czy wybrana płyta główna zapewni nam w przyszłości możliwość instalacji Core 2.

Nieuczciwy sprzedawca słysząc, iż przykładowo potrzebujemy płyty pod Pentium D, może przedłożyć swój interes nad nasz i zaproponować układ nie obsługujący rodziny Conroe, który zalega mu od jakiegoś czasu w magazynie. Sama podstawka LGA775 nie gwarantuje nam możliwości współpracy z najnowszymi procesorami Intela.
Użytkownicy zdecydowani na sprzęt ze znaczkiem AMD, jeszcze całkiem niedawno mogli się zastanawiać nad wyborem pomiędzy podstawkami 939 i AM2. Różnią się one tym, iż procesory pod AM2 posiadają jedną nóżkę więcej (940 zamiast 939 pinów) oraz zostały wyposażone w kontroler pamięci DDR2, a nie DDR jak to ma miejsce w przypadku układów pod socket 939.

Wzrost wydajności dzięki obsłudze nowszych pamięci, to tylko 1 – 2 % na korzyść AM2 i fakt, że platforma 939 oferowała dużą ilość sprawdzonych, tanich i bardzo wydajnych płyt głównych bardzo często przekonywała niezdecydowanych, który socket wybrać. Sukces rynkowy AM2 spowodował jednak, iż AMD podjęło decyzję o zaprzestaniu produkcji procesorów pod s939 z końcem tego roku. Składając nowy sprzęt, skazani jesteśmy więc raczej na nowszą wersję podstawki, ale martwić się z tego powodu nie trzeba. Oprócz obsługi nowszej pamięci, AM2 pozwala nam na instalację wszystkich modeli procesorów AMD (od Sempronów po Athlony FX), a na rynku pojawia się coraz więcej bardzo dobrych płyt głównych wyposażonych w nowsze gniazdo procesora. Użytkownicy pecetów z socket 939, jeśli nie planowali gruntownej modernizacji sprzętu, nie powinni koniecznie przesiadać się na AM2. Jak wspominaliśmy, wzrost wydajności nie jest znaczący, a ceny procesorów cały czas kształtują się na korzyść współpracujących ze starszą podstawką.
O standardach i przemyślanej konstrukcji słów kilka.
Jeśli wybór procesora mamy za sobą, to nie pozostaje nam nic innego, jak skupić się na płycie głównej. Aktualnie na rynku królują płyty w standardzie ATX i micro ATX, mimo iż ponad rok temu dość głośno było o standardzie BTX. Zapewniał on lepsze warunki termiczne, jednak jak do tej pory nie znalazł uznania w oczach producentów i użytkowników. Płyty micro ATX zwykle wyposażone są w zintegrowany układ graficzny, co wraz z niewielkimi rozmiarami (najczęściej 245 na 245 mm) umożliwiającymi montaż w małych obudowach, predestynuje je do zastosowań biurowych. Płyty główne w standardzie ATX, ze względu na ich wysokość (305 mm), powinny być montowane w odpowiednio większych obudowach, nie tylko ze względu na komfort instalacji, ale przede wszystkim na późniejszy poprawny obieg powietrza wewnątrz naszego komputera.
Skoro jesteśmy przy montażu, to warto nadmienić, iż zdecydowaną większość płyt głównych na rynku cechuje przemyślane rozmieszczenie elementów i stanowi to już swego rodzaju standard u prawie wszystkich producentów. Bardzo rzadko mamy do czynienia z poważniejszymi mankamentami pod tym względem. Jeśli nawet występują, to są to zwykle drobne uciążliwości, jak zbyt bliskie położenie slotów pamięci i podstawki procesora lekko utrudniające instalację lub umieszczenie złącza stacji dyskietek na dole płyty, co powoduje, że taśma ciągnie się przez prawie całą szerokość obudowy. Zatem rzut oka na płytę główną i przeanalizowanie, jak będzie „leżeć” w naszej obudowie już z wpiętymi kartami i okablowaniem, na pewno nie zaszkodzi.
Chipset i jego chłodzenie.
Pod względem układów sterujących wybór, z miesiąca na miesiąc, stale się powiększa, choć zarówno w przypadku platformy bazującej na Intelu, jak i AMD wciąż pozostawia sporo do życzenia. Jeszcze niedawno, w przypadku płyt głównych obsługujących rodzinę Conroe, byliśmy skazani tylko na dość drogie konstrukcje oparte na chipsetach Intel Express 975 i 965. Aktualnie, grono tych układów powiększyło się o IE 945 oraz chipset nForce4 Intel Edition, dzięki czemu dolna granica cenowa płyt głównych gotowych na Core 2 osiągnęła poziom, na którym mogą sobie na nie pozwolić użytkownicy o mniej zasobnych portfelach. Dla procesorów wpinanych w podstawkę AM2 najwięcej do zaoferowania ma nVidia – rodzina nForce 5xx, nForce 4SLI i GeForce 61xx. Ponadto, do wyboru mamy układy ATI CrossFire Xpress 3200, 1600 i 1100, chipset firmy ULI - M1697 oraz VIA K8M890. Jak widać, trochę już się tego uzbierało i zanim podejmiemy decyzję warto poszperać w sieci i prasie branżowej w poszukiwaniu testów konkretnych modeli.

Okazuje się, że niektóre płyty wyposażone w tańsze chipsety, potrafią dorównywać i nawet przewyższać pod względem wydajności znacznie droższe modele. Jeśli nie zależy nam na bogatym, dodatkowym wyposażeniu i rozbudowanych możliwościach overlockingu, możemy znaleźć kilka pozycji wartych uwagi za naprawdę rozsądną cenę. Nie zapominajmy jednak o tym, że kwestia finansowa nie powinna być priorytetową przy wyborze płyty głównej, a udawanie się na zakupy z założeniem –im taniej tym lepiej- to szukanie kłopotów.
W związku z tym, że w naszych pecetach znajduje się wystarczająca ilość podzespołów dbających o odpowiedni poziom hałasu wydobywającego się z obudowy, warto docenić starania producentów w montowaniu cichego chłodzenia na układach sterujących. W związku z niewielką średnicą i dużą szybkością obrotów, wentylatory montowane na radiatorach mostków chipsetów, należą do dość uciążliwych ze względu na nieprzyjemną dla naszego ucha częstotliwość dźwięku.

Coraz częściej chłodzenie z wymuszonym obiegiem powietrza, zastępowane jest przez proste w konstrukcji radiatory jak i bardziej rozbudowane układy chłodzenia z systemem rurek cieplnych. Za taki luksus trzeba zwykle zapłacić, ale jest to warte uwagi nie tylko ze względu na możliwość złożenia naprawdę cichego peceta, ale i na znacznie lepsze warunki termiczne panujące w obudowie, dzięki przemyślanym konstrukcjom odpowiedzialnym za chłodzenie, niekiedy potrafiącym dodatkowo wspomagać radiator procesora w odprowadzaniu gorącego powietrza.
Pamiętać o pamięci.
Płyty główne wyposażone zarówno w podstawkę LGA775, jak i AM2 obsługują pamięć DDR2. Należy zwrócić uwagę na parę drobiazgów związanych z kwestią RAM-u, zanim zdecydujemy się na wybór konkretnej płyty. Dotyczy to najczęściej tańszych modeli, choć nawet wydając 800 PLN nie zaszkodzi pamiętać o paru kwestiach. Pierwsza z nich, to maksymalna wielkość pamięci oraz częstotliwość jej pracy. Górna granica ilości RAM-u, którą można uznać za przyzwoitą, to 4 GB i większość płyt oferuje takie lub większe możliwości (8 GB lub 16 GB). Zdarzają się też tańsze modele dla mniej wymagających użytkowników, pozwalające jedynie na instalację 2 GB, co w niedługim czasie, zwłaszcza jeśli planujemy pracę na Viście, może okazać się niewystarczające. Szukając więc oszczędności, warto zastanowić się czy aby na pewno w tym miejscu. Płyt w dolnym przedziale cenowym, pozwalających na pracę z maksymalną częstotliwością 667MHz jest dość sporo, a zdarzają się też modele oferujące jedynie możliwość instalacji DDR2 – 533.

Nawet jeśli na początku skorzystamy z wolniejszych kości, planując późniejszą rozbudowę peceta, warto zostawić sobie furtkę dla DDR2 – 800. Użytkownicy uzbrajający swoje komputery w szybkie i wydajne pamięci muszą mieć na uwadze, iż jedne z nich wymagają wyższego niż standardowe zasilanie, co w przypadku niektórych płyt głównych może uniemożliwić ich działanie. Na koniec, nie zaszkodzi także zerknąć czy gniazda pamięci nie są umieszczone w sposób utrudniający odprowadzanie ciepła.
PCI razy kilka.
Kwestia wyboru płyty głównej pod kątem ilości dostępnych złącz PCI wydaje się prosta i wymaga od nas jedynie zaplanowania, jakie podzespoły będziemy instalować w naszym komputerze. Po pierwsze - ilość kart graficznych, czyli SLI lub CrossFire, platformy specjalnie dla maniaków wydajności i ilości FPS-ów w ulubionym shooterze. Wszyscy chętni na zakup dwóch akceleratorów powinni zwrócić uwagę na to z jaką prędkością pracują złącza PCI Express x16 w trybie SLI (x8 czy x16). Standardowe złącza PCI oraz PCI Express x1 występują w ilości od 1 do 4.

W niektórych modelach płyt instalowane jest również PCI Expres x4. Tu przyda się odrobina rozsądnego planowania, bo do zapełnienia dwóch PCI wystarczy przecież karta muzyczna i tuner TV, a właśnie w tyle złącz wyposażona jest spora część płyt głównych. Jeśli wiemy, co będzie pracować w naszym pececie, pozostaje jeszcze rzut okiem na odległość złącz od siebie. Jest to ważne zwłaszcza przy instalowaniu wydajnych kart graficzny wyposażonych w duże systemy chłodzenia, niejednokrotnie zajmujące sporo miejsca i mogące utrudnić montaż innych podzespołów.
Za tydzień zapraszamy na kolejną część, a wszystkim których dręczą pytania na temat sprzętu polecamy wizytę na forum gram.pl.