Teraz Szyller znów wypływa na powierzchnię i jest spora szansa, że znów zrobi się o nim głośno. Tym razem jednak za sprawą zakręconego zbioru opowiadań pod wzbudzającym dziwne reakcje osób postronnych tytułem „Martwe dziwki idą do nieba”. Już notka o autorze wskazuje, że będziemy mieć do czynienia z nietypową lekturą. Dowiemy się z niej na przykład, że do jego zajęć pozazawodowych należą knucie, podkopywanie autorytetów i alkohol i że z pewnością czekają na niego sława, bogactwo i choroba wieńcowa.
Akcja opowiadań rozgrywa się w Zaświecie. Jak go dobrze scharakteryzować? Wyobraźcie sobie miejsce, do którego wrzucono trochę raju, trochę piekła, trochę naszego świata oglądanego w bardzo krzywym zwierciadle, trochę rozmaitych krain znanych z literatury fantastycznej, a następnie… włączono mikser. Można tu spotkać diabły, ghule, ogry, dżiny i wiele, wiele innych stworzeń. A całym tym kramem rządzą, uwaga, prawi i sprawiedliwi bliźniacy Romulus i Remus. Co zresztą, jak łatwo się domyślić, wcale nie wychodzi Zaświatowi na zdrowie.
„Martwe dziwki...” mają w sobie wiele z Chandlera (między innymi pewnie część mózgu i wątrobę). Są tu twardziele – cyniczni, ale z zasadami, jest czarny humor i malownicze porównania. Ale jest też w tej powieści dawka humoru zdolna powalić konia. Znajdą się tu dziesiątki nawiązań – między innymi do literatury, filmu, polityki w kraju i na świecie, a w jednym miejscu nawet do polskiej branży porno – a oprócz nich spora liczba gier słownych i dowcipy sytuacyjne. Natłok tego wszystkiego jest ogromny i nie zawsze okazuje się to humor pierwszej, czy nawet drugiej wody.![]()
Plusy: + ciekawa fabuła + różnorodny humor + celne przemyślenia Minusy: – chwilami naciągane dowcipy
Autor: Donat Szyller Tytuł: Martwe dziwki idą do nieba Wydawnictwo: SuperNOWA Wydanie: oprawa miękka, 291 str. Cena: 23,50 zł Strona www: http://www.supernowa.pl/ksiazki.php?p=210