Małpy i koty w zatłoczonym wszechświecie
„Wędrowiec” przede wszystkim stanowi zapis niegdysiejszych lęków społecznych w Stanach Zjednoczonych, świadectwo pewnej epoki, o której do niedawna sądziliśmy, że minęła. Okazuje się jednak, że pokłosie tych czasów wciąż pokutuje wokół nas – czy to w Ameryce, czy w Polsce.
Powieść wydano już w 1964 r. Były to ciekawe czasy - podobnie jak teraz, a wiadomo, co mówi pewne chińskie przekleństwo... Zimna Wojna, hipisowska kontrkultura i nasilone obawy przed państwem policyjnym, dławiącym swobody obywatelskie. Zresztą ten czarny sen Ameryki cyklicznie powraca w literaturze i filmie fantastycznym. To także okres, gdy manifestacje o prawa człowieka przeplatały się z ostatnimi widowiskowymi zrywami Ku-Klux-Klanu (aż żal, że to nie były ostatnie podrygi). Klimat ów odcisnął swój ślad na kartach książki Leibera.
![]()
Autor nie koncentruje się jednak na histerii tłumu, lecz na jednostkowych reakcjach, wzajemnych relacjach i filozoficznych przemyśleniach kilku wybranych, bardzo zróżnicowanych person. Znajdą się tam: członkowie grupy entuzjastów Latających Talerzy, pewna łowczyni starych milionerów (a zarazem miłośniczka fantastyki), kosmonauta z bazy księżycowej, jego dziewczyna oraz zaprzyjaźniony z nim rzecznik prasowy Projektu Księżycowego. Leiber wielokrotnie puszcza perskie oko do czytelników, dając posmakować szeregu nawiązań literackich, gdyż znaczną część bohaterów książki łączy zamiłowanie do fantastyki. Co więcej, to oni radzą sobie najlepiej w zaistniałej sytuacji. Wgłębiając się w meandry ich psychiki, dostrzegamy, że katastrofa ma zbawienny skutek - do tej pory właściwie nawet nie znali samych siebie.
Narracja toczy się spokojnie. Rozmowy postaci są zadziwiająco wyważone, bardzo filozoficzne na tle narastającej grozy, co jeszcze mocniej podkreśla fakt, jak absurdalne wydają im się wydarzenia, w których uczestniczą. Pomimo trafnych psychologicznych spostrzeżeń Leibera trudno oprzeć się wrażeniu, że pisarzowi bardziej chodziło o przypowieść na temat kondycji człowieka niż całkowicie realistyczny zapis emocji i ich wpływu na zachowanie w chwili zagrożenia.
Stricte fantastyczna warstwa powieści trąci myszką. To pozornie jedna z wielu wizji przyszłości, gdzie trwa rywalizacja pomiędzy Związkiem Radzieckim a USA, a kosmos puka wprost do naszych drzwi. Obcy stanowią jednak po prostu metaforę. To kamuflaż, kostium mający za zadanie uwypuklić problemy społeczne. Symptomatyczne jest, że kiedy jeden z bohaterów obserwuje kosmitkę przypominającą ziemską kocicę, ma wrażenie, iż patrzy na baletnicę przebraną na potrzeby sztuki. Tworząc fabułę, autor zapewne nie zastanawiał się nad prawdopodobieństwem ścieżek ewolucji na innej planecie i nad konwergencją gatunków, lecz nad kwestią relacji „rasy wyżej rozwiniętej” i... „małpy”.
![]()
Leiber za jednym zamachem dobrodusznie nabija się i z odruchowej antropomorfizacji, i ze skłonności do błyskawicznej klasyfikacji tego, co inne, jako gorszego, mniej rozwiniętego. Kosmiczni przybysze niekoniecznie muszą nas przypominać, a to, że cywilizacja białego człowieka wyprzedziła inne pod względem technicznym i przez wieki utrzymała prymat, nie znaczy, że nie spotkamy kogoś, kto potraktuje nas jak buszmena. Albo bezrozumne zwierzę.
![]()
Patrząc na współczesny świat, w tym nasze własne podwórko, obserwujemy rasizm, antysemityzm i narastający problem terroryzmu, prowokujący debatę o tym, na ile można ingerować w prywatność. I trzeba przyznać, że książka pozostała aktualna, choć chciałoby się łudzić, że jest inaczej...
Plusy: + dywagacje społeczno-polityczne + obserwacje psychologiczne + wartość historyczna + nawiązania literackie + wciągająca fabuła + nastrój
Minusy: - pompatyczność niektórych dialogów
Autor: Fritz Leiber Tytuł: Wędrowiec Przekład: Julita Wroniak Wydawnictwo: Solaris 2006 Seria: „Klasyka Science Fiction”. Wydanie: Oprawa twarda 424 str Cena: 43,90 zł Strona www: http://www.solaris.net.pl/item.py?id=1152