Elizabeth Moon – „Handel w Zagrożeniu” - recenzja

Trashka
2006/09/22 16:00

Dziecko wyrusza w świat

Dziecko wyrusza w świat

Dziecko wyrusza w świat, Elizabeth Moon – „Handel w Zagrożeniu” - recenzja

Za progiem domu nie jest bezpiecznie, lecz każdy dzieciak musi prędzej czy później dorosnąć i wyfrunąć z rodzinnego gniazda. A latorośl słynnego kupieckiego rodu wyfruwa prosto w międzygwiezdną przestrzeń, gdzie „przygoda” zwykle oznacza śmierć. Kylara Vatta raz już próbowała wejść w dorosłość, ale przetrącono jej skrzydełka. Czy przy drugiej próbie będzie miała więcej szczęścia? Jeśli ktoś lubi historie spod znaku brzęczącej monety i kosmicznych zagrożeń, to „Handel w Zagrożeniu”, pierwsza część serii „Wojna Vattów”, powinna przypaść mu do gustu.

Opowieść ową można określić jako handlowo-militarną space operę i jako taka spełnia założenia przyzwoitej rozrywki, nie wymagającej iskrzących z wysiłku synaps. Pani Moon sprawdza się bowiem o wiele lepiej w tym gatunku aniżeli w fantasy. Wróćmy jednak do naszej książki: Transport Vattów, rodzinne przedsiębiorstwo przewozowe rzeczonej familii, należy do najbardziej szanowanych firm w kosmosie. Jednak życiowe plany Kylary, najmłodszej (i jedynej) córki szefa – oczka w głowie tatusia - nie obejmowały dołączenia do interesu. Wymarzyła sobie ni mniej, ni więcej, tylko karierę wojskową. Niestety, wskutek nadmiernej skłonności do pomagania słabszym tudzież wszelakim zbłąkanym owieczkom – a zwłaszcza młodzieńcom o niewinnym spojrzeniu - popełnia poważny i wyjątkowo głupi błąd. W efekcie, ku swej rozpaczy, z hukiem wylatuje z grona kadetów. Nie całkiem zmartwiona tym faktem rodzina rusza jej w sukurs i wdraża niesforne dziecię do kupieckiego fachu. Dziewczyna otrzymuje zadanie – zezłomować starą jednostkę Vattów, oczywiście handlując oraz zdobywając doświadczenie w trakcie podróży.

Kto zna twórczość Moon, wie, iż dobroduszne i momentami naiwne dziewczę w kamaszach, które pomimo niewątpliwego talentu do wojaczki wciąż wpada w tarapaty, stanowi jej ulubiony temat. Owe bohaterki bardzo często straszliwie irytują czytelników i czytelniczki. Tym razem... jest tak samo. Mimo to akcja nieoczekiwanie wciąga niczym rekin na kąpielisku. Sama Vatta koniec końców okazuje się całkiem interesująca. Stanowi klasyczny okaz ofiary zjawiska znanego jako „samospełniająca się przepowiednia”. Konstruując tę postać, autorka zawarła na ogół ignorowaną prawdę o człowieku – nieśmiali chłopcy i grzeczne, miłe sztywniary często mają w sobie zadatki na twardzieli. Na samym dnie psychiki potrafią skrywać skłonności, o których nigdy nie powinni dowiedzieć się rodzice, by wciąż móc ich kochać. Interesujący jest proces przemiany „małej Ky” w kogoś, kogo nie można jeszcze nazwać dojrzałą osobą, ale stanowi jej zapowiedź. W każdym razie staje się prawdziwym kapitanem statku, a nie figurantką, którą opiekuje się doświadczona załoga. Oprócz wartkiej akcji książkę charakteryzuje złożone i barwne uniwersum - z ogromną ilością dziwacznych sekt i obyczajów, rywalizujących ze sobą potentatów finansowych, kompanii najemniczych oraz planet szykujących się do wojny.

Niestety, żeby nie było zbyt słodko, trzeba szczerze przyznać, iż powieść „Handel w Zagrożeniu” nie należy do największych dokonań Elizabeth Moon. Po lekturze znakomitej space opery, jaką jest tetralogia „Esmay Suiza”, bądź intrygującej opowieści „Prędkość Mroku” ta książka nieco rozczarowuje. I rozmach jakby nie ten (choć może dlatego, że to dopiero początek cyklu; karty nie zostały jeszcze rozdane), i trafiają się niedoróbki warsztatowe. Dialogi miejscami są zbyt teatralne w negatywnym tego słowa znaczeniu – drętwe i napuszone. Niektóre postacie wydają się sztuczne. Da się zauważyć także drobne nielogiczności - jeden z pomysłów finansowego zabezpieczenia dziewczyny jest po prostu absurdalnie naiwny. Kylarę nieustannie ktoś chwali za to i owo, co nie przysparza jej czytelniczej sympatii.

Pomimo owych mankamentów powieść rozbudza zainteresowanie dalszymi losami bohaterki. Zwłaszcza że wiele wskazuje na to, iż armia - jak nie jedna, to druga - niekoniecznie przestała się nią interesować. Ciekawe, co zwycięży: czy zamiłowanie do militarnej doktryny, czy żyłka kupca?

Jeżeli przymknie się oko na kilka wad, historia Kylary Vatty prezentuje się całkiem dobrze; jako przyjemne, nieskomplikowane czytadło. Warto będzie sprawdzić, czy w kolejnych tomach dziecko dorośnie i co je czeka za progiem.

GramTV przedstawia:

Plusy: + barwne uniwersum + interesująca fabuła + żywa akcja

Minusy: - sztuczność pewnych scen - przewidywalność i naiwność niektórych wątków

Autor: Elizabeth Moon Tytuł: Handel w Zagrożeniu Przekład: Jerzy Marcinkowski Wydawnictwo: ISA 2006 Wydanie: Oprawa miękka z obwolutą. 384 str. Cena: 29,90 zł Strona www: http://isa.pl/p1011-Handel-w-zagrozeniu.html

Komentarze
11
Usunięty
Usunięty
02/10/2006 09:26

Zakon już jest. Przeczytałem - całkiem fajne (hihi, taki techniczny chłopak jak Berg ma niezłą zagwozdkę)Odnośnie recenzji: dzięki wielkie. Być może się na tę książkę skuszę w bibliotece.

Usunięty
Usunięty
27/09/2006 15:45

Hej ho dzięki za Info :)miałem dziś 4 lekcje polaka .. ZgoNN

Lucas_the_Great
Redaktor
27/09/2006 14:01
Dnia 26.09.2006 o 21:14, kulken napisał:

Dzięki za reckę Fritz Leiber - "Wędrowiec" właśnie zakupiłem :) Proszę jeszcze o recke czegoś z Pilipiuka lub Kossakowskiej ( przy Maji prośba jest o Zakon Krańca świata oby dwa tomy :) ) Pozdro

Maja będzie niedługo, właśnie "Zakon". Co do Andrzeja - jakoś teraz wyszedł drugi "Norweski Dziennik" - jeszcze w tym roku ma być nowy Wędrowycz, więc też się doczekasz :)




Trwa Wczytywanie