Avangarda 2006 - pierwsze wrażenia

Lucas the Great
2006/07/08 23:55

Przybyliśmy, zobaczyliśmy... zaatakowano nas

Przybyliśmy, zobaczyliśmy... zaatakowano nas

Przybyliśmy, zobaczyliśmy... zaatakowano nas , Avangarda 2006 - pierwsze wrażenia

Zacznijmy od małej spowiedzi: konwenty fantastyczne to dla nas nie pierwszyzna. Niejeden w życiu widzieliśmy, na niejednym nas zapamiętano (w różny sposób). Wiedząc, że podstawą do oceny takiej imprezy jest wielowymiarowy punkt widzenia (nie da się być na raz w kilku miejscach), na Avangardę 2006 wysłaliśmy sporą grupę uderzeniową. Część z nas odwracała uwagę oficjalnymi plakietkami, reszta zaś przemykała w tłumie, gromadząc cenne informacje.

Póki co czas na pierwsze wrażenia. Nasi autorzy w tym samym czasie opracowują zebrane w pocie czoła dane, z których powstanie obszerny reportaż. Przybyliśmy na miejsce i zobaczyliśmy imprezę pod wieloma względami nawiązującą do tradycji sprzed dekady, gdy w Polsce zaczęły być popularne gry fabularne. Wiemy, że wielu czytelnikom gram.pl należą się w tym miejscu pewne wyjaśnienia - postaramy się streścić je w kilku zdaniach.

Zloty miłośników fantastyki maja u nas wielką tradycję. Jednakże dopiero kilkanaście lat temu nadeszła nowa epoka – pojawiło się RPG. Do tamtego czasu na konwentach można było spotkać fanów fantastyki w rozmaitym wieku, dyskutujących o książkach niedostępnych w normalnym obiegu i oglądających filmy, za których posiadanie można było wejść w długotrwały konflikt z organami ścigania – poruszających tematy zakazane przez komunistyczną władzę. Wraz ze zmianami polityczno-społecznymi, zmieniły się i konwenty. Nadejście epoki gier fabularnych zmieniło podejście do tego typu imprez. Okazało się, że dla wielu osób rozegranie sesji w gronie tych, z którymi normalnie trudno o kontakt, jest dużo ważniejsze od dysput filozoficznych. Atmosferę gremialnego spotkania fanów o wspólnych zainteresowaniach zastąpiła nowa jakość: młodzi ludzie zbierali się na imprezach w małych grupach i poświęcali swój czas na „zajęcia w podgrupach”. Po latach nastąpiło połączenie dwóch form rozrywki... ale na Avangardzie mieliśmy wrażenie, że czas zatrzymał się wiele lat temu.

Trudno jednolicie opisać konwent, który dla każdego uczestnika mógł być inny. Program imprezy nie uwzględnia spotkań ze znanymi pisarzami, czy ogólnie weteranami branży. W zamian za to uczestnicy otrzymali pełną swobodę w wyborze sposobu spędzania wolnego czasu. Dla każdego coś miłego: LARPy (gry fabularne na żywo), sieczka na konsolach, zmagania strategiczne w ramach wielu planszówek i gier figurowych, sesje RPG, karcianki, możliwość postrzelania z broni ASG...

GramTV przedstawia:

Taka dowolność zaowocowała dwoistym efektem: część osób całkowicie poświęciła się ulubionym rozrywkom, niektórzy zaś nie byli w stanie znaleźć dla siebie miejsca. Ta druga grupa oczekiwała na konkretne punkty programu, nie angażując się w długoterminowe rozrywki. Dla tych, którzy postanowili okopać się na linii ulubionych form zabawy, miejsca było bardzo dużo. Zajrzeliśmy do wielu sal, gdzie grano w najróżniejsze gry – atmosfera była zwykle taka, że nawet nie zauważano naszej obecności.

Organizatorzy oczywiście nie pozostawili imprezy samej sobie – ubarwiali czas uczestnikom miedzy innymi okolicznościowymi scenkami fabularnymi. Dla przykładu, jedna z osób reprezentujących gram.pl została porwana przez terrorystów, a następnie odbita przez jednostkę specjalną. Ot tak, przypadkowo, ale jako ekipa pamiętliwa, na pewno jeszcze ich z tego jakoś rozliczymy...

Największym problemem imprezy był nieznośny upał. Obserwowaliśmy całe pielgrzymki, udające się do pobliskiego sklepu po zasobniki z wodą. Najbardziej godni podziwu byli fani ASG, którzy w pełnych mundurach i czarnych kominiarkach, obwieszeni wszelakim sprzętem, zapewniali dodatkową rozrywkę uczestnikom. Należy im się szacunek i uznanie.

Komentarze
13
Akashi
Gramowicz
09/07/2006 13:48

Lukas jak co ja robiłem fotki cyfrówką :PZ tym że zdjęcia muszę troszkę posegregować i po cenzurować :PCo do samej imprezy naprawdę świetna,... cóż nie mogę się doczekać następnej.Pozdrowienia dla wszystkich organizatorów, za wielki wkład i wysiłek włożony w konwent naprawdę świetna robota.

Gofer31
Gramowicz
09/07/2006 13:15

Kurcze, jak 28 czerwca bylem przejazdem w Warszawie (na samolot do Szwecji jechalem) to widzialem plakat o tym konwencie...A teraz siedze w Szwecji i jedyne co mi pozostaje, to robic fotki na konkurs wakacyjny gram.pl :D. Szkoda ze nic takiego nie jest spotykane w Gdansku (chociaz sorki...Raz w Multikinie w Gdansku byl konwent poswiecony Bitwie o Srodziemie II i bylem :P).

POZDRO-Grizzly
Gramowicz
09/07/2006 12:34

A ja na początku myślałem że to gram.pl robi konwent :D , ale być sponsorem też dobrze. A może w też bście zrobili jakiś konwent ? :P Mój kolega ma pistolet ASG to bym porzyczył i się wkręcił, ale gdyby miały być takie upały to w nocy by się postrzelało. Zwała by była, wszscy z latarkami :)




Trwa Wczytywanie