Taka dowolność zaowocowała dwoistym efektem: część osób całkowicie poświęciła się ulubionym rozrywkom, niektórzy zaś nie byli w stanie znaleźć dla siebie miejsca. Ta druga grupa oczekiwała na konkretne punkty programu, nie angażując się w długoterminowe rozrywki. Dla tych, którzy postanowili okopać się na linii ulubionych form zabawy, miejsca było bardzo dużo. Zajrzeliśmy do wielu sal, gdzie grano w najróżniejsze gry – atmosfera była zwykle taka, że nawet nie zauważano naszej obecności.
Organizatorzy oczywiście nie pozostawili imprezy samej sobie – ubarwiali czas uczestnikom miedzy innymi okolicznościowymi scenkami fabularnymi. Dla przykładu, jedna z osób reprezentujących gram.pl została porwana przez terrorystów, a następnie odbita przez jednostkę specjalną. Ot tak, przypadkowo, ale jako ekipa pamiętliwa, na pewno jeszcze ich z tego jakoś rozliczymy...
Największym problemem imprezy był nieznośny upał. Obserwowaliśmy całe pielgrzymki, udające się do pobliskiego sklepu po zasobniki z wodą. Najbardziej godni podziwu byli fani ASG, którzy w pełnych mundurach i czarnych kominiarkach, obwieszeni wszelakim sprzętem, zapewniali dodatkową rozrywkę uczestnikom. Należy im się szacunek i uznanie.