Rozmowy na koniec tygodnia #30

Domek
2006/07/02 22:08
0
0

1. W Half-Life'a pograsz nawet na lodówce!

1. W Half-Life'a pograsz nawet na lodówce!

Na początek ciekawostka, którą miałem się podzielić już dawno, ale jakoś zapominałem. Oglądałem sobie jakiś czas temu pudełko z Half-Life 2: Episode One w sklepie, a na nim, w wymaganiach sprzętowych, taki oto tekst (może nie słowo w słowo, ale mniej więcej): "gra nie wymaga do działania podstawowej wersji Half-Life'a 2, ani żadnego innego oprogramowania". Piękne!

Domek: Ciekawe, czy bootuje się z płyty. ;)

Chamb: LOL, oczywiście... Słyszałem, że Valve planuje rozwinąć ten koncept i do grania w HL2E2 nie będzie potrzebny komputer. ;) Dlatego przesunęli datę premiery na 2007.

Domek: Z wymaganiami sprzętowymi w ogóle jest jakoś tak specyficznie... Często są to jakieś pobożne życzenia marketingowców czy kogo tam... nie mające żadnego odniesienia w rzeczywistości. No ale to już spora przesada. ;)

Chamb: Nie popadajmy w paranoję... fakt, że w większości przypadków gra uruchomiona na sprzęcie spełniającym minimalne wymagania wygląda jak z poprzedniej epoki, albo działa bardzo irytująco... ale to w końcu są minimalne wymagania do URUCHOMIENIA programu. Skoro się uruchamia wszystko jest ok, czyż nie? ;) Z drugiej strony, wątpię czy istnieją na tym globie osoby mające komputer bez systemu operacyjnego... w rodzaj OS-a i jego legalność już nie wnikam.

Domek: Hmm, skąd wiesz? Może jakiś biedny gracz, który kupił komputer, ale nie stać go na Windowsy, chwyci to pudełko ucieszony, tylko po to, by srodze się zawieść. Ciekawe, czy zwróciliby mu kasę w sklepie.

Chamb: Ta jasne.

O HL2:E1 wspominam już po raz... któryś, ale w samą grę ciągle nie zagrałem, mimo mojego uwielbienia do HL2 i jednej z jego bohaterek. Nie wiem nawet czemu. Tzn. częściowo wiem, ale nie będę denerwował zagorzałych PeCetowców.

Chamb: E1 jest całkiem przyjemny... jasne nie jest to jakieś wielkie wydarzenie dla gatunku FPS, ale gra jest solidna. Alyx, o której już wspomniałeś, w tej odsłonie jest jeszcze bardziej interesującą postacią niż w HL2 - głównie dlatego, że jest z Tobą praktycznie cały czas, a jej zachowanie i reakcje są jeszcze bardziej ludzkie. Więcej pisać nie będę, żeby nie psuć Ci zabawy. :P Nie jestem tylko jeszcze do końca pewien co myśleć o "epizodyczności" tej gry...

Domek: Sam pomysł nie jest może zły, cenowo też nie wygląda to jakoś szczególnie niekorzystnie (mniej więcej pół HL2 za połowę ceny), ale bo ja wiem... Może to głupie, ale wydaje mi się, że jest różnica pomiędzy wydaniem 100 zł na grę, którą przechodzi się w 10-12h, a wydaniem 50 zł na grę, którą przechodzi się w 5-6h.

Chamb: Problem w tym, że ja E1 skończyłem na oko w 3:30h... Początkowo miałem taki plan, że kupował będę po 3 epizody na raz - pomysł wydawał mi się całkiem niezły, pewnie bym co nieco zaoszczędził (starsze epizody pewnie będą tańsze) i pograł zdecydowanie dłużej... Zrezygnowałem z tej koncepcji, kiedy uświadomiłem sobie, że nowe epizody nie będą pojawiały się co 1 - 2 miesiące, a raczej co 3 - 4 (a jeśli wierzyć ostatnim informacjom to w jeszcze większych odstępach czasu).

Domek: Poza tym... To jest miesiąc WoW-a. ;) Nawet przy mojej częstości grania byłoby to na pewno więcej niż 5-6h.

Chamb: Ja znów jestem w okresie, kiedy w WoW-a w ogólnie nie grywam i nie tylko z powodu tego, że nie mam łącza w mieszkaniu, po prostu znów nie mam ochoty... ale to mi przejdzie i wtedy będę miał problem. ;)

Domek: Swoją drogą... Takie patrzenie na długość gier i porównywanie jej z ceną może wielkiego sensu nie ma, ale czasem ciężko od tego uciec. No i można dojść do bardzo ciekawych wniosków. Takie Final Fantasy X - w momencie skończenia miałem na liczniku 64h. Gra kosztowała bodaj 80 zł - wychodzi nieco ponad złotówka za godzinę. Pokaż mi tańszą rozrywkę! ;)

Chamb: No widzisz... a do mnie akurat FFX zupełnie nie trafiło. Nie twierdzę, że gra jest zła to po prostu kwestia gustu. Zdecydowanie lepiej, choć nieporównywalnie krócej, bawiłem się przy genialnych Psychonauts - tak na marginesie, ostatnio kupiłem 4 kopię tej gry. ;)

Kurczę, a miałem nie denerwować zagorzałych PeCetowców. Ale nie obrazicie się chyba? Przecież na konsole i tak są same krótkie gry na parę wieczorów, a prawdziwie "epickie" opowieści rozpisane na dziesiątki godzin rozgrywki są domeną przede wszystkim PC. Prawda?

2. Kutaragizm stosowany

Wygląda na to, że zejścia na temat konsol i tym razem nie unikniemy. No ale jak go tu unikać, skoro pojawiają się wiadomości o tak niezaprzeczalnych walorach rozrywkowych?

Domek: Serio śmieszna sprawa z tym padem. Od początku to śmierdziało, a sprawę pogarszało jeszcze stwierdzenie Sony, że połączenie wykrywania ruchu z wibracjami jest "niemożliwe"... ale że coś takiego zrobiono już 7 lat temu to nie wiedziałem.

Chamb: Z zasady nie ma rzeczy niemożliwych. ;) Szczerze mówiąc dziwię się Sony (pewnie nie pierwszy i nie ostatni raz). Wibracja, pomimo swej prostoty, jest genialnym mechanizmem. Swego czasu zrobiłem mały test i wyłączyłem wibrację w Rallisport Challenge 2 (gra rajdowa na Xboksa) i frajda z mknięcia po szutrowych bezdrożach od raz była znacznie mniejsza. Albo weźmy na przykład taki Rockstar Games presents Table Tennis gdzie wibracja jest integralną częścią gry...

Domek: A może w naszej branży to już jak w modzie - wracają stare, dawno zapomniane trendy i robią furorę? ;)

Chamb: Czyżbyś po cichu liczył na powrót przygodówek point-and-click w glorii i chwale? ;)

GramTV przedstawia:

W ogóle jeżeli chodzi o zabawne newsy na temat Sony, to miniony tydzień był w nie naprawdę bogaty. Nie ma sensu przywoływanie ich wszystkich tutaj, niespecjalnie mam też ochotę znów się nad PS3 pastwić (bo znów mi ktoś napisze, że jestem MS fanboy'em - swoją drogą śmieszna etykietka dla kogoś kto z konsol ma DS-a i PS2 ;)). Ale nie da się ukryć, że PlayStation 3 ciągle wzbudza bardzo duże emocje - że w sporej części negatywne to nieistotne.

Chamb: Przecież nieważne jest co piszą/mówią, ważne żeby pisali/mówili... żeby PS3 było obecne w świadomości milionów ludzi na całym świecie... ;)

Domek: Ale pojawiają się też jakieś sygnały, wskazujące na to, że Sony szykuje jeszcze jakąś niespodziankę... Jakiś nowy EyeToy, czy coś takiego. Szczerze mówiąc mam wątpliwości - czy nie okaże się to czymś w rodzaju tego pada, zrobionym na szybko, żeby podłączyć się pod "rewolucyjny" nurt?

Chamb: Wiesz co? Po mnie cała ten szum medialny wokół Sony już zupełnie spływa... już nawet przestałem czytywać newsy dotyczące PS3. Najbardziej irytują mnie te ich zagrywki w stylu "jacy to my jesteśmy niesamowici i wygramy niezależnie od tego co wypuścimy na rynek"... żałosne. Jestem już chyba na to za stary i mam zwyczajnie dość. Chciałbym żeby już był listopad i to nieszczęsne PS3 pojawiło się na rynku i broniło się samo... bez udziału tych wszystkich ważnych panów w garniturach.

Domek: Albo Sony wyskoczy za dwa miesiące i powie coś w rodzaju "żartowaliśmy, PS3 kosztuje 300 dolarów, jest sterowana myślami, a data premiery jest dziś". To byłoby coś. ;)

Chamb: Phi... mam to gdzieś...

Sterowana myślami czy nie, trudno zaprzeczyć, że Nintendo ze swoimi nowymi pomysłami na sterowanie w grach ostro namieszało na rynku. Stara się ich kopiować Sony, o konieczności pójścia tą drogą przebąkuje też Microsoft... Co z tego wyniknie trudno jeszcze powiedzieć, ale może być ciekawie - przecież przy nieustannie zmieniającej się grafice gier i ewoluującym z dnia na dzień sprzęcie, metody sterowania pozostają nieruszone od lat. I to zarówno na konsolach jak i na PC. Nie sądzicie chyba, że wszystko co dało się wymyślić w tej dziedzinie już wymyślono?

3. MMOOOOO

Lekka zmiana tematyki. NCsoft potwierdził, że z biura firmy w Teksasie zwolniono 70 pracowników. Powód? Zapewne nie byli już potrzebni. Czyżby rynek MMO przeżywał jakąś zapaść? Gdzie tam, jest lepiej niż kiedykolwiek... Problemem jest tylko ten WoW.

Chamb: Zabawne jak wiele różnych emocji może wzbudzać jedna "niepozorna" gra.

Domek: To podejście konkurencji Blizzarda do WoW-a jest nawet całkiem zabawne. Część z twórców gier stwierdza, że lepiej próbami pokonania tego MMO głów sobie nie zaprzątać i żyją sobie w słodkiej beztrosce. ;)

Chamb: Najbardziej podobała mi się wypowiedź Briana Farrella z THQ, który nie krył faktu, że wypuszczenie w tym momencie MMORPG w klimatach fantasy to samobójstwo... dobrze wiedzieć, że w branży gier komputerowych jest jeszcze jakiś prezes z głową na karku. ;)

Domek: No, oczywiście nikt nie powiedział, że te zwolnienia związane są w jakikolwiek sposób z WoW-em... Tak mi się po prostu napisało, nie panuję nad swoimi skojarzeniami.

Chamb: A może to po prostu fakt, że Auto Assault nie spełniło oczekiwań (gra nie jest zła, ale wyraźnie czegoś jej brakuje), a Guild Wars, z racji przyjętego modelu ekonomicznego, pomimo swej ogromnej popularności nie generuje tak wielkich zysków? Sprawa jest zapewne bardziej złożona niż nam się wydaje.

Zapewne właśnie tak jest. Zresztą, co my tam wiemy. Czy nie lepiej zamiast tego dywagowania po prostu pograć w WoW-a? ;) Czego sobie i Wam życzę. Właściwie sobie to nawet nie muszę. Właśnie zapłaciłem za kolejny miesiąc... Eeeh, to jednak jest nałóg...


Teksty Chamba: Chamb
Teksty Domka: Domek
Narrator: Domek

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!