Rozmowy na koniec tygodnia... #18

Chamberlyn
2006/03/19 22:15
0
0

Prolog

Trochę później niż ostatnio, żebyście się nam nie rozbestwili za bardzo. ;) Ale lepiej późno niż wcale... prawda? Prawda? Ej, dlaczego nikt nic nie mówi?

1. Kreaturą go!

Brak pomysłów na nowe, oryginalne produkcje daje się we znaki nie tylko odbiorcom gier. Najwyraźniej. Bo jak inaczej tłumaczyć powstanie czegoś takiego? Jakaś firma wymyśliła narzędzie, która ułatwić ma twórcom ocenienie czy ich pomysł ma rację bytu. Brawo! Wyeliminowanie ryzyka, pojawiającego się wszędzie tam, gdzie próbuje wytyczać się nowe ścieżki, jest nie do pogardzenia. Jakoś tak tylko... bo ja wiem, trudno mi sobie wyobrazić, żeby to naprawdę mogło działać.

Domek: Bez sensu to jakieś... co, odpalam jakiegoś kreatora, "zrób nowego, rewolucyjnego FPS-a"?

Chamb: Pełnego "wizardów", które poprowadzą Cię za rączkę...

Domek: I potem np. "wybierz ilość poziomów", "wybierz ilość przeciwników", klik, klik, "brawo, twoja gra sprzeda się z pewnością w min. 1000000 milionach egzemplarzy!".

Chamb: Ciekawe czy to cudo szacuje też szansy otrzymania tytułów "gry roku", "najlepszego fps-a roku" czy "najlepszej grafiki roku"? :D

Domek: No tak, co nam po kolejnych FPS-ach. Potrzebne nam przecież narzędzie prawdziwej rewolucji. Tego to już sobie w ogóle nie wyobrażam - jak można sprawdzić potencjał naprawdę oryginalnego pomysłu, na który nikt dotąd nie wpadł? Na podstawie *czego*?

Chociaż może i jakoś się da. Słyszeliście pewnie o tym oprogramowaniu, które ktośtam gdzieśtam stworzył - do sprawdzania potencjału utworów muzycznych. Soft bada wspólne cechy największych przebojów w historii muzyki i na ich podstawie ocenia szanse nowego utworu na masową popularność. Podobno wytwórnie muzyczne zaczynają to już wykorzystywać (chyba że akurat nie, ale coś takiego było na pewno ;)). Cóż, tam gdzie są wielkie pieniądze i wielkie inwestycje w marketing jest też chęć zapewnienia tego, że kasa się zwróci.

Domek: Tylko czy to wszystko nie doprowadzi do jeszcze większego zastoju niż mamy teraz? Co jak co, ale zapowiada się na to, że przez najbliższe lata będziemy słuchali tego samego czego już słuchaliśmy i grali w to co już graliśmy...

Chamb: Skończyłem "Generic shootera nr 128"! Haha! Pobij to! ;) A tak poważnie... czy już tego nie robimy? :)

Domek: No tyle że tutaj wchodzimy nagle na te ograne grunty. Więc chyba najlepiej rakiem się wycofać - a co będzie to pokaże czas.

Czy ja już może w Rozmowach obiecałem, że znajdę artykuł z jednego z numerów Gamblera, w którym autor narzekał na wtórność gier, wysyp sequeli i brak nowych pozycji jeszcze przed pojawieniem się na rynku chociażby Baldur’s Gate’a? Coś mi świta, że obiecałem. No to podtrzymuję tę obietnicę - znajdę. I będzie nam służył jako straszak przed wchodzeniem w takie durne tematy. Nie chcemy, żeby nasze dzieci się z nas śmiały.

2. Drużyny Ghost Recon skok na kasę

Jak już o sequelach była mowa, to teraz co nieco na temat portów - wersjach tej samej gry przeznaczonej na różne platformy. Dotychczas było tak, że - przynajmniej w teorii - tytuł miał wyglądać mniej więcej tak samo na wszystkich maszynkach, na które się ukazał. Wiadomo, z powodu różnic chociażby w ich mocy nie zawsze to wychodziło, no ale taka była idea. Tymczasem jakiś czas temu zaczął się pojawiać trend zupełnie inny - wydawane są na różne platformy dwie różne gry z tą samą nazwą.


Chamb: Kurczę, dlaczego jeszcze nie ma recenzji GRAW na pierwszego Xboksa? Wszyscy cisną wersję X360?

Domek: No pewnie tak.

Chamb: No w sumie się nie dziwię. Ale jestem bardzo ciekaw jak wyszła wersja na pierwszego X’a.


Domek: Widziałeś?

Chamb: Taa... no cóż...

Wersja na X360 wielkim hitem, a ta na pierwszą maszynkę na Microsoftu porażką... dlaczego? Stary Xbox nie dał rady? Nie! To po prostu trochę inna gra... Nie dało się przenieść wersji X360 bezpośrednio, bo stara konsola faktycznie by jej nie udźwignęła, to pocięło się tu i tam...

GramTV przedstawia:

Chamb: Zresztą Ubi ma ostatnio tonę dziwnych akcji... aż się boję o nowego Splinter Cella.

Domek: No tak, tam też ma być zyliard różnych wersji.

Chamb: To nawet nie chodzi o to, że są różne wersje, robione przez różne studia. Ale dziwne decyzje podejmowane na początku developingu. Np. zupełnie nie pojmuję dlaczego GRAW na X’a nie został stworzony na silniku GR2SS .

Domek: Może stary silnik nie miał odpowiednich, hmm, możłiwości?

Chamb: No nie wiem. Tam były sekwencje w mieście... i wyglądały dobrze. Był widok TPP, była 4-osobowa drużyna. Co więcej, GR2SS wyglądał ogólnie lepiej niż GRAW.

No ale to jeszcze nic. Ten nowy Ghost Recon nie jest jeszcze przykładem tego, o czym pisałem na początku - mimo sporych różnic nadal jest to mniej więcej ta sama gra na wszystkich platformach, z tą samą fabułą i miejscem akcji. Ale historia najnowsza zna przecież przypadki znacznie bardziej radykalne.

Chamb: "Najlepiej" pod tym względem wypadają i tak Battlefield 2 i Battlefield 2: Modern Combat oraz Call of Duty 2 i Call of Duty 2: Big Red One. W zasadzie to tylko pierwsze człony tytułów są takie same pomiędzy wersjami, reszta jest zupełnie inna - gry opowiadają odmienne historie, różnią się stylem rozgrywki, ich ogólny klimat jest inny, a co najważniejsze jakość gier jest różna... niestety te "spin-offy" są słabsze od oryginałów. Co ciekawe... Battlefield 2: Modern Combat jest pierwszą konsolową wersją Battlefielda... więc skąd ta dwójka w tytule?

Domek: Literówka? ;)

Chamb: Raczej skok na kasę...

Domek: No jak to? Chcesz odebrać graczom niewątpliwa przyjemność zagrania w Call of Duty 2 jeżeli nie maja X360 ani PC? Tzn. zagrania w cos zupełnie innego, co się nazywa CoD2 czy Battlefield 2. ;)

Chamb: Taaa...

3. Jabłko w pakiecie

Dobra, czas na temat z trochę innej beczki. Trzeba coś o Makach, żeby szef się cieszył (Destro, my tak sobie tylko żartujemy, wiesz przecież ;)). Jak zapewne czytaliście już u nas w tym tygodniu, pewnym fanatykom udało się w końcu po ciężkiej walce zainstalować na komputerze Apple’a system Windows XP. Po co? Jak to! Będą sobie Apple’owcy myśleli, że są wolni od dzieła wielkiego Billa, jeszcze czego! Buahaha!

Chamb: Ludziom to się jednak nudzi...

Domek: Nie no, ma to pewne zastosowania przecież. Pomysłodawca całej akcji potrzebował przecież tego sposobu na instalację po to, żeby móc pracować na swoim Macbooku w biurze, gdzie konieczne mu było oprogramowanie na Win XP.

Chamb: To nie lepiej było kupić zwykłego laptopa?

Domek: Ciekawe jak daleko uda im się to pociągnąć... czy naprawdę da się zrobić z nowego Maka takiego zupełnie zwyczajnego PeCeta w innej obudowie. Z pewnością byłoby to ciekawe, chociaż nie wiem czy fani Apple’a byliby mega szczęśliwi. Ale oni to chyba i tak traktują wyłącznie jako niegroźne dziwactwo. ;)

No i co im się dziwić - jak można poważnie traktować ludzi, którzy chcą zastąpić (podobno) doskonałego Mac OS-a (podobno) bardzo niedoskonałym Windowsem XP. Co innego w drugą stronę - ale z tym będzie już trudniej. Apple robi wszystko, żeby ich systemu nie dało się zainstalować na niczym poza Makiem. Być może jakieś rozwiązanie ktoś w końcu wymyśli, ale pewnie nieprędko.

Chamb: Domciu

Domek: Co? :P

Chamb: News potrzebny o tym.

Domek: Wow, niezły pakiet. Myślisz, że powinienem dopisać coś w rodzaju "Chamb cały miesiąc pracował w kamieniołomach, żebyście mogli dostać taki fajny zestaw"? ;)

Chamb: Ty nie filozofuj tylko pisz, żebyś sam nie musiał pracować miesiąc w kamieniołomach. :P

A może jak wyjdzie to Factions to skuszę się znowu na GW? Hmm, kto wie... póki co jednak biegiem do Azeroth. ;)

Epilog

To, że Rozmowy ukazały się dziś później niż ostatnio, ma też dobre strony. No bo spójrzcie - jeżeli za tydzień będą już "normalnie", to znaczy to, że poczekacie na nie krócej niż zwykle! Ha! ;) Dobra, dość już tego dobrego.
Teksty Chamba: Chamb
Teksty Domka: Domek
Narrator: Domek

Chamb: Moja zylionowa postać w WoW ma już 20 poziom. ;)

Domek: Tworzysz armię? Ale - zła wiadomość - wiesz, że w tej grze da się sterować tylko jedną postacią na raz?

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!