10 powodów, dla których generacja X360/PS3 była najlepsza

Mateusz Mucharzewski
2022/03/06 11:10
2
2

Branża gier wideo ciągle ewoluuje, zmienia się i rozwija. Czy jednak na pewno kierunek jest taki jak byśmy chcieli? Czy można coś z tym zrobić?

10 powodów, dla których generacja X360/PS3 była najlepsza

Może wpadłem ostatnio w nostalgiczny nastrój, a może po prostu coraz mocniej objawia się u mnie rozczarowanie kierunkiem w którym idzie branża gier wideo. Nie chcę specjalnie narzekać. Nie o to tutaj chodzi. Uważam jednak, że warto czasami wrócić pamięcią do „starych, dobrych czasów”. Bardziej w ramach miłych wspomnień, a nie gloryfikowania tego co było kiedyś i narzekania na obecny stan branży. Dramatu nie ma. Ba, uważam że obecna generacja pewnym krokiem idzie w dobrym kierunku i ma wszystko, aby być wyraźnie lepszą niż poprzednia. Nie jest to może specjalnie trudne, ponieważ lata panowania PS4 i Xbox One uważam za okres przede wszystkim afer, rozczarowań, upadków legend i bardzo małej liczby nowych rzeczy, którymi możemy się zachwycać.

Czasami więc wracam pamięcią do czasów Xboksa 360 i PlayStation 3. Może ciepło wspominam ten okres, bo byłem młodszy, a życie było mniej uciążliwe. Możliwe. Myślę jednak, że część cech tamtej generacji pokazuje, że faktycznie był to dobry okres dla gier. Na pewno było tak z punktu widzenia graczy podobnych do mnie. Niestety, ale wiele popularnych obecnie rzeczy nie jest kierowanych do osób z moim gustem czy oczekiwaniami. W kilku przypadkach mówimy jednak o zmianach, które obiektywnie nie są korzystne (co nie oznacza, że nie ma nowości atrakcyjnych dla gier i graczy). Zapraszam więc do sentymentalnej podróży do „starych, dobrych czasów”. Może nawet najlepszych w historii gier, nawet mimo słabej końcówki generacji (głównie przez kontrolery ruchowe i braki wydajnościowe, przede wszystkim Xboksa).

Mnóstwo nowych, kultowych IP

Obecnej generacji oceniać nie będziemy, ponieważ dopiero się zaczyna. Co innego poprzednia – czas dojenia starych IP i ogromna awersja do podejmowania ryzyka oraz tworzenia czegoś nowego i świeżego. Dużych nowych marek powstałych po 2013 roku jest tyle co kot napłakał. Rzadkim przypadkiem serii, które faktycznie są rozwija są Destiny i The Division. Cyberpunk 2077 oparty jest na licencji, Bloodborne skończył się na jednej grze, Watch Dogs z każdą kolejną odsłoną coraz bardziej się pogrążało, Apex Legends teoretycznie korzysta ze świata Titanfalla, a Fortnite głoszone było jeszcze w erze Xboksa 360 i PlayStation 3.

Mnóstwo nowych, kultowych IP, 10 powodów, dla których generacja X360/PS3 była najlepsza

Nie ma tego dużo. Generację wcześniej powstało jednak sporo IP, które do dzisiaj są rozwijane i niezwykle popularne. W niektórych przypadkach zdobyły nawet miano kultowych. Mam na myśli przede wszystkim Assassin’s Creed, Mass Effect, Gears of War, Uncharted, The Last of Us, BioShock, Dead Space, Dark Souls, Guitar Hero, Crysis, Portal, Dirt, Forza Horizon, Stalker, Wiedźmin czy Borderlands. W tamtym okresie narodziła się też popularność Call of Duty, świetny okres miał Battlefield, powstało Red Dead Redemption i, do czego jeszcze wrócimy, wyszło GTA V. Ba, dwa lata wcześniej zadebiutował Skyrim, który do tej pory nie doczekał się kontynuacji. No i co, tęsknicie za tamtymi czasami?

Wspaniały 2007 rok

Rozwinięcie poprzedniego punktu. Większość wymienionych wyżej serii swój debiut zaliczyło w 2007 rok. To był też rok, kiedy po raz pierwszy zagraliśmy w Halo 3, Call of Duty 4: Modern Warfare, The Orange Box, Civilization IV, Medieval II: Total War, Skate, Project Gotham Racing 4 czy Forza Motorsport 2. Gdyby zebrać wszystko w jedną listę powstałby z tego mokry sen każdego gracza. Jestem zdania, że od tego czasu nie było roku, w którym wyszło tyle genialnych gier. Dodatkowo wiele z nich ma miano kultowych. Najlepsze 12 miesięcy w historii gier wideo? Myślę, że są mocne argumenty za tą tezą.

Wspaniały 2007 rok, 10 powodów, dla których generacja X360/PS3 była najlepsza

Racjonalny cykl produkcyjny gier

Wraz z wejściem w poprzednią generację koszty produkcji gier wzrosty tak radykalnie, że dzisiaj 5 lat na stworzenie dużego tytułu nikogo nie dziwi. Z tego też powodu nowa premiera to dla wielu studiów wielkie wydarzenie. Dwie generacje temu Rockstar Games wydał dwie duże części GTA, dwa fabularne dodatki do jednej z nich, kolejne trzy mniejsze odsłony (Stories i Chinatown Wars), Max Payne 3, L.A. Noire, Midnight Club: Los Angeles, port Bully i Table Tennis. Cała poprzednia generacja to tylko dalsze wsparcie GTA Online i Red Dead Redemption 2. U innych studiów jest podobnie. Szkoda miejsca, aby wymienić wszystkich ważnych deweloperów. Dzisiaj chyba tylko From Software potrafi wydać minimum 3 duże gry na generację.

GramTV przedstawia:

Racjonalny cykl produkcyjny gier, 10 powodów, dla których generacja X360/PS3 była najlepsza

Długość cyklu produkcyjnego jest obecnie wręcz absurdalna. Koszty przekładają się też na ogromną awersję do ryzyka, a co za tym idzie mniej nowych marek. Wyparowała też „klasa średnia”, którą próbuje reaktywować segment gier AA. Dużych gier jest więc mniej. Nie ma też szans na to, aby rozciągnąć opowieść na kilka produkcji i wydać je w sensownym czasie (wrócimy jeszcze do tego).

Brak gier-usług

Nie chcę pisać, że gry-usługi to zło. Mnóstwo osób w to gra i nie ma powodów, aby to krytykować. Mój problem polega na czymś innym. W poprzedniej generacji zbyt wiele ekip wpakowało się w tę konwencję i bardzo źle na tym wyszło. Mam na myśli BioWare (Anthem), Crystal Dynamics (The Avengers) czy Bethesde (Fallout 76). W temacie zakopany jest też Rockstar Games, Bungie, Epic Games, Valve czy Respawn Entertainment. Każde z tych studiów mogło wydać w ostatnich prawie 10 latach kilka świetnych produkcji, a zamiast tego ograniczyły się wyłącznie do pojedynczych tytułów. Problemem jest więc to, że fani gier dla pojedynczego gracza wiele stracili przez rozwój gier-usług. Niech one sobie będą, bo są potrzebne. Szkoda jednak, że sporo ekip znanych z budowania światów i opowiadania historii poszło w tę stronę za dźwiękiem potencjalnych zysków. Dobrze wiemy jak źle to się skończyło w wielu przypadkach.

Brak gier-usług, 10 powodów, dla których generacja X360/PS3 była najlepsza

Ubisoft jeszcze robił gry, a nie usługi

Będąc przy grach-usługach nie można nie wspomnieć Ubisoftu. Ostatnie lata tego wydawcy to okres, w którym z roku na rok moje zainteresowanie jego portfolio dramatycznie spada. W czasach sprzed dwóch generacji Ubi miało na koncie niesamowicie klimatyczne części Assassin’s Creed, Prince of Persia, Splinter Cell czy też budujący swoją popularność Far Cry. Każdy wydawca w ostatnich latach nieco się zmienił, ale transformacja francuskiej spółki jest największa. Dzisiaj w jego portfolio nie ma miejsca dla niczego co nie jest grą-usługą bądź produkcją mobilną. Myślę, że nie jestem jedynym graczem, który bardzo tęskni za „starymi, dobrymi czasami”, w których portfolio Ubisoftu wzbudzało sporą ekscytację. Dzisiaj z dawnej magii niewiele zostało. Są tylko kropki na mapach.

Ubisoft jeszcze robił gry, a nie usługi, 10 powodów, dla których generacja X360/PS3 była najlepsza

Komentarze
2
Promko
Gramowicz
06/03/2022 17:59

"Lubię" takie felietony, bo są bez sensu. Na zasadzie: "Kiedyś to były czasy" - no tak, bo teraz nie ma czasów... Jak na grubo ponad 40-latka mogę z absolutną pewnością stwierdzić, że generacja Amig, Pc-tów 486 itd. była najlepsza i koniec (no dobra, jeszcze początki Pentium). Gry były robione z sercem, nie było mikropłatności, nie było multi jakie znamy dziś, tylko kumpel musiał do ciebie przyjść z joystickiem i graliście na splitscreenie... Można by wymieniać cholernie długo, ale powiem jedno, tamta generacja była najlepsza, bo miałem 20 lat i wszystko w d... Może warto nad tym się zastanowić? A teraz? Teraz jestem znudzonym graczem, który ma tysiące gier w kościach. Kupuję Elden Ring i gram w niego może 4 godziny, bo "wszystko gdzieś już było..."

MisticGohan_MODED
Gramowicz
06/03/2022 15:16

Ostatnio panuje szalona moda na retro. Chyba sam sobie zakupię jakiegoś PSX'3 choćby po to żeby pograć w trylogię God of Wara.