Czy nowa produkcja ze świata Wiedźmina spodobała się recenzentom?
W miniony wtorek odbyła się premiera animowanego filmu Wiedźmin: Syreny z głębin, który ma wypełnić lukę między kolejnymi aktorskimi produkcjami ze świata łowców potworów. Produkcja nie może jednak liczyć na przychylność krytyków i w serwisie Rotten Tomatoes przeważają mieszane opinie. Film jest wyraźniej gorzej oceniany od Zmory Wilka z 2021 roku.
Wiedźmin: Syreny z głębin
Wiedźmin: Syreny z głębin – pierwsze recenzje
Wiedźmin: Syreny z głębin ma tylko 64% pozytywnych opinii z 11 recenzji. Średnia nota to 5,8/10. Dużo lepiej poradziła sobie historia o młodym Vesemirze, która może pochwalić się aż 100% pozytywnych opinii z 27 recenzji. Średnia nota Zmory Wilka to 7,1/10. Poniżej przeczytacie opinie z wybranych recenzji.
Jeśli jest jedna rzecz, jaką mogę powiedzieć o Wiedźmin: Syreny z głębin, to to, że film łączy zarówno najlepsze, jak i najgorsze elementy z pierwszych dwóch sezonów serialu. – FandomWire
Jego barwna oprawa wizualna i misterna realizacja sprawiają, że każda krwawa i brutalna bitwa wyróżnia się na tle pozostałych. – Tell-Tale TV
Wykorzystując zalety animacji pozwalające łamać prawa grawitacji, Wiedźmin: Syreny z głębin zawiera naprawdę spektakularne sceny walk. Brutalne, krwawe i z finezyjną choreografią, te momenty przyćmiewają fabułę filmu, pozwalając Geraltowi zaprezentować naprawdę imponujące manewry. – Mashable
Wiedźmin: Syreny z głębin to niedoskonały spin-off z kilkoma jasnymi punktami, który zapewnia wystarczającą dawkę rozrywki na luźny, niezobowiązujący seans. – ComicBook.com
Może fabuła Wiedźmin: Syreny z głębin jest nieco bardziej przewidywalna niż większość opowieści ze świata Wiedźmina... ale znajdziemy tu wystarczająco dużo tragicznych i wzruszających zwrotów akcji, by utrzymać zainteresowanie. – The Verge
Powrót Douga Cockle’a jako Geralta z Rivii to castingowy sukces, który warto świętować. Szkoda tylko, że film, w którym występuje, jest tak schematyczny. – IGN Movies
Wiedźmin: Syreny z głębin błyszczy dzięki niezwykle stylowej animacji, doskonałym projektom potworów i ujmującej dynamice między Jaskrem a Geraltem. Jednak mimo świetnych występów głosowych Cockle’a i Bateya, ten film pozostawia mieszane uczucia. – We Have a Hulk
Zapewne zostanę skrytykowany przez fanów Wiedźmina, zwłaszcza tych, którzy grali w gry, ale muszę być szczery względem swoich odczuć podczas oglądania Wiedźmin: Syreny z głębin: nie podobał mi się dubbing Douga Cockle’a. – Digital Mafia Talkies
Wiedźmin: Syreny z głębin to samo w sobie solidne rozszerzenie netflixowej franczyzy fantasy, ze świetnymi występami głosowymi (w tym wyczekiwanym powrotem Douga Cockle’a), dobrze zaprojektowanymi scenami akcji i potworami oraz zgrabnie zintegrowaną historią. – Collider
Choć Wiedźmin: Syreny z głębin nie działa na wszystkich płaszczyznach, jako wizualne widowisko pełne akcji sprawdza się całkiem nieźle. – Sunshine State Cineplex
Z perspektywy zwykłego widza Wiedźmin: Syreny z głębin wypada całkiem dobrze, jednak jednocześnie przypomina, że Netflix nie ma najmniejszego pojęcia, co robi z tą franczyzą. – Ready Steady Cut
GramTV przedstawia:
Historia opowiada o kolejnej przygodzie Geralta z Rivii, w której wraz z Jaskrem zostaje zatrudniony do zbadania serii tajemniczych ataków na mieszkańców nadmorskiej wioski. Wiedźmin zostaje wciągnięty w odwieczny konflikt między ludźmi a syrenami. Aby go rozwiązać potrzebuje pomocy starych przyjaciół i zupełnie nowych postaci, zanim dojdzie do wielkiej wojny.
Za animowany film odpowiada Studio Mir, twórcy Harley Quinn i Wyspy Czaszki. Scenariusz do Wiedźmina: Syren z głębin napisał Mike Ostrowski i Rae Benjamin, którzy pracowali również nad aktorskim serialem Wiedźmin. Reżyserem produkcji jest Kang Hei Chul, który zaangażowany był w poprzedni animowany film – Wiedźmin: Zmora Wilka. Producentami są Mike Ostrowski, Tomek Bagiński i Jarosław Sawko z Platige Image oraz Jason F Brown i Sean Daniel z Hivemind.
Obejrzałem i wg mnie jest taki jak serial, czyli bez polotu.
Da się obejrzeć, ale nie ma w tym nic specjalnego. Zwykła animacja, bez klimatu słowiańskości, bez ciekawych bohaterów. Rozwaliło mnie, że Jaskier bił się z rycerzami, gdzie on by prędzej dał się zabić niż się bronił.
Co gorsza główne clue historii czyli miłość zostaje zepchnięte na drugi plan przez intrygi polityczne. Nudy, a to wszystko z pieczątką Bagińskiego :(