To najdroższy serial z Gwiezdnych wojen, który pochłonął więcej niż jakikolwiek wcześniejszy film z serii.
Na festiwalu ATX Television Festival Tony Gilroy, twórca serialu Andor, oficjalnie potwierdził krążące od miesięcy plotki dotyczące budżetu produkcji. Koszt dwóch sezonów serialu osadzonego w uniwersum Gwiezdnych wojen przekroczył 650 milionów dolarów. Właśnie tyle twórcy wydali na 24 niedawno zakończonego serialu stworzonego z myślą o myślą o platformie streamingowej Disneya.
Andor
Andor – twórca serialu potwierdził wysoki budżet
Nigdy nie dostałem żadnych notatek [z uwagami dotyczącymi budżetu]. Dla Disneya to było 650 milionów dolarów.
Kwota ta sprawia, że Andor staje się najdroższą produkcją w historii Star Wars, przebijając nawet budżety filmów z trylogii sequeli. Łączny koszt serialu przekracza budżet całej oryginalnej trylogii i to ponad dziesięciokrotnie.
Choć budżet obejmuje dwa sezony, nie sposób pominąć problemów na planie. Zdjęcia rozpoczęły się w 2022 roku, ale produkcję kilkukrotnie wstrzymywano, między innymi z powodu strajków scenarzystów i aktorów. Prace zakończono dopiero w lutym 2024 roku.
GramTV przedstawia:
Gilroy nie ukrywa, że miał dużą swobodę twórczą. Lucasfilm, ani też nikt z Disneya nie ingerował w jego pracę.
Walczyliśmy ostro o pieniądze, ale nikt nigdy niczego nie wygładzał – stwierdził reżyser.
Jeszcze bardziej zaskakujące są kulisy negocjacji budżetu. Jak przyznał Gilroy, Disney wprost powiedział mu w trakcie rozmów, że „streaming jest martwy”. Pomimo tego studio zdecydowało się sfinansować kosztowną produkcję, będącą ostatnim dużym projektem przed wycofaniem się z intensywnej walki o dominację na rynku SVOD.
Ciekawe te Boty komentujące. Kopiuj i wklej.Mnie Andora jakoś nie wciągnął 1 sezon oglądałem i cułem klimat Star wars ale czy to fabuła czy bohaterowie mnie nie zainteresowało.
wolff01
Gramowicz
02/06/2025 12:33
dariuszp napisał:
Streaming miał sens jak były 1-2 platformy. Płacisz abonament i oglądałeś. Teraz każdy ma swoją i każdy chce pieniądze więc prościej poszukać w internecie na statku pirackim niż szukać gdzie w ogóle coś jest w twoim kraju.
Nie, streaming ma sens jak masz co oferować. Zresztą streaming przejął od rynku kinowego tzw. filmy średniego szczebla - czyli takie średniaki 6-7/10. Obecnie w kinach możesz albo ogladać indyki albo filmy za miliony dolarów - a to co zapychało "ramówke" kin, czyli jakieś akcyjniaki, komedie czy dramaty obyczajowe, trafiło właśnie na streaming. I właśnie wiele takich filmów zostaje pomijanych z uwagi na to "rozrzucenie" po różnych platformach. Seriale to inna kwestia. Takie platformy jak Paramount+ się utrzymują bo ludzie są w stanie je wykupywać tylko dla samego Sheridana. Teraz jeszcze doszedł Mobland. Nie sugeruj się Disneyem, oni jedyne co osiągneli to spektakularna porażka. Netflix nie ma za wiele dobrych filmów/seriali, ale jest platformą od "wszystkiego" - każdy znajdzie coś dla siebie dlatego wszyscy go mają (nawet jakieś starocie, po prostu mają największa bibliotekę filmów i w tym leży ich siła). Amazon ma parę flagowców i jak rzucą kasą to kupią taką franczyzę jak Bond która przyciągnie im widzów. Pozostałych szrotów jak Apple+ czy Hulu nie liczę bo oni mają pojedyńcze hity i jakos tam funkcjonują.
Silverburg
Gramowicz
02/06/2025 12:25
dariuszp napisał:
Streaming miał sens jak były 1-2 platformy. Płacisz abonament i oglądałeś. Teraz każdy ma swoją i każdy chce pieniądze więc prościej poszukać w internecie na statku pirackim niż szukać gdzie w ogóle coś jest w twoim kraju.
Kiedyś oglądałem całkiem sporo filmów i seriali. Teraz tylko, jak coś ciekawego wpadnie na Prime, bo szkoda mi kasy na płacenie za kilka różnych serwisów streamingowych.