James Gunn, obecny współszef DC Studios i twórca nadchodzącego filmu Superman: Man of Tomorrow, powrócił wspomnieniami do czasów, gdy pracował nad pierwszymi Strażnikami Galaktyki. Reżyser przyznał, że podczas produkcji usłyszał jedną z najgorszych raz w swojej karierze.
Strażnicy Galaktyki 3
Strażnicy Galaktyki bez charakterystycznej muzyki? James Gunn otrzymał koszmarną radę
Gdy w 2012 roku Marvel ogłosił realizację filmu o grupie kosmicznych bohaterów, reakcje fanów były raczej sceptyczne. Dwa lata później James Gunn całkowicie odwrócił nastroje, serwując produkcję pełną humoru, akcji i wyjątkowego klimatu. Kluczową rolę w sukcesie odegrała także ścieżka dźwiękowa, oparta na hitach lat 70. i 80.
Okazuje się jednak, że film mógł wyglądać zupełnie inaczej. Gunn ujawnił, że otrzymał wtedy zaskakującą sugestię dotyczącą muzyki.
Powiedziano mi, że nikt nie polubi soundtracku Strażników Galaktyki i powinienem zmienić go na piosenki Britney Spears albo utwory z lat 90. Nie wiem, czy to najgorsza rada, jaką dostałem, ale na pewno najbardziej zapadła mi w pamięć.
Na szczęście reżyser postawił na swoim. Zamiast przebojów pop z końca ubiegłego wieku, widzowie usłyszeli m.in. „Hooked on a Feeling” grupy Blue Swede czy „Come and Get Your Love” zespołu Redbone. Te utwory szybko stały się integralną częścią tożsamości filmu i jednym z symboli całego Marvel Cinematic Universe.
GramTV przedstawia:
James Gunn zdradził również, że w czasach swojej współpracy z Marvelem planowano stworzenie całego „Kosmicznego Uniwersum Marvela”:
Myśleliśmy o serialu poświęconym Ravagers. Był też pomysł na Legendary Star-Lord. W przypadku Rocketa i Groota to właściwie miała być osobna produkcja, ale ostatecznie ich historia stała się fundamentem Strażników Galaktyki vol. 3. Wiedziałem, że muszę opowiedzieć historię Rocketa.
Choć te projekty nigdy nie powstały, Gunn pozostawił wyraźny ślad w MCU. Jego wizja kosmicznych bohaterów nadała im popularność, której wcześniej nikt się nie spodziewał. Reżyser podkreślił także, że nie zamierza blokować kolejnych twórców, którzy w przyszłości podejmą się kontynuacji przygód grupy.
Nie znam dokładnej odpowiedzi prawnej, ale wydaje mi się, że tak, wciąż będę miał przypisaną rolę producenta przy projektach ze Strażnikami. Szczerze mówiąc, cieszę się, że inni będą mogli zrobić z nimi, co tylko zechcą. Mają moje pełne błogosławieństwo.