Minęło 36 lat od premiery najważniejszej serii Dragon Ball. Nadal pozostaje niedoścignionym wzorem anime

Radosław Krajewski
2025/10/19 14:00
2
0

Nie było i prawdopodobnie nie będzie lepszej serii o przygodach Goku.

Minęło 36 lat od premiery Dragon Ball Z, a seria wciąż pozostaje punktem odniesienia dla całego uniwersum stworzonego przez Akirę Toriyamę. Choć przez dekady powstało wiele nowych odsłon, filmów i spin-offów, to właśnie kultowe DBZ na zawsze ukształtowało markę, jaką dzisiaj znamy, a nawet zdefiniowało cały gatunek shonenów.

Dragon Ball Z

Dragon Ball Z – minęło 36 lat od premiery kultowego serialu anime

Historia w Dragon Ball Z rozgrywa się po kilkuletnim przeskoku czasowym, kiedy Goku wiedzie spokojne życie u boku Chi-Chi i kilkuletniego Gohana. Pokój nie trwa jednak długo. Przybycie Saiyan z odległej planety zmienia wszystko, a Goku po raz pierwszy poznaje prawdę o swoim pochodzeniu. Mimo tej wiedzy decyduje się pozostać wierny Ziemi i bronić jej przed najeźdźcami. To właśnie w tym punkcie rozpoczyna się saga, która na zawsze odmieniła oblicze gatunku.

Najbardziej pamiętnym momentem całej serii była pierwsza transformacja Goku w Super Saiyana podczas walki z Freezą. Dla wielu widzów był to przełomowy moment w historii anime. Goku nie tylko osiągnął nowy poziom mocy, ale również symbolicznie przekroczył granice własnych możliwości, kierowany gniewem i bezsilnością po stracie bliskich.

Od tamtej chwili transformacje Saiyan stały się fundamentem Dragon Balla i inspirowały kolejne pokolenia twórców shonenów, którzy później stworzyli m.in. Naruto, czy Bleacha. Najpierw pojawił się Super Saiyan, później kolejne poziomy mocy osiągane przez Vegetę, Gohana i innych bohaterów. To właśnie DBZ stworzyło charakterystyczny wzorzec eskalacji siły, który zdominował anime w latach dziewięćdziesiątych i z których to rozwiązań twórcy anime korzystają do dziś.

GramTV przedstawia:

Jednak siłą Dragon Ball Z nie była jedynie spektakularna walka. Seria odcisnęła piętno także dzięki emocjonalnym wątkom i rozwojowi postaci. Piccolo z wroga Goku staje się mentorem jego syna, Vegeta przechodzi długą drogę od dumnego księcia do wojownika walczącego o odkupienie, a bohaterowie uczą się mierzyć z konsekwencjami swoich decyzji i dorastania.

Mimo że późniejsze serie takie jak Dragon Ball Super czy Daima wprowadziły nowe koncepcje i formy transformacji, to ich fundamenty niezmiennie sięgają czasów DBZ. Super Saiyan Blue, Ultra Instinct czy inne techniki bohaterów to jedynie rozwinięcie drogi, która rozpoczęła się na Namek.

Dragon Ball Z to nie tylko czysta nostalgia. To punkt zwrotny w historii anime, który wpłynął na całe pokolenia fanów i twórców. Pomimo upływu lat żadna kolejna odsłona nie dorównała mu pod względem wpływu kulturowego i epickości, zarówno w starciach, jak i pozostałych fabularnych wydarzeniach.

Komentarze
2
sc
Gramowicz
19/10/2025 20:54

„Co dla mnie jest jak prędkość światła”

Zapomniałe dodać, że z innymi anime nie mam problemu, o ile tempo jest równe.

W DB dalej jestem na zdychającym koniu, podczas gdy inni zapieprzają Teslami. :’)

sc
Gramowicz
19/10/2025 20:50

Ja mam taki problem z nowym Dragon Ball, że jestem nauczony do tej powolnej narracji z przydługawą gadaniną. Miało to swój urok, przeciwnicy grali w szachy zanim skakali sobie do gardeł, kulturka.

W tych nowych seriach wszystko dzieje się w tempie typowym dla dzisiejszych anime, co dla mnie jest jak prędkość światła. Ten sam problem miałem z kinówkami: To już?! Tak szybko się przemienili?

Jestem stary.