Taylor Swift ponownie manifestuje niezależność. Gwiazda pop ogłosiła, że premiera Eras Tour w streamingu jest możliwa, ale pod jednym warunkiem.
Taylor Swift wyraźnie pokazuje, że solidaryzuje się z walczącymi o swoje prawa aktorami. Jej film koncertowy Eras Tour, który stał się wielkim hitem w kinach, został wyprodukowany niezależnie, a następnie wprowadzony do kin z całkowitym pominięciem systemu dystrybucji przez wytwórnie, po podpisaniu umowy z siecią kin.
Artystka działała w porozumieniu z SAG-AFTRA, tak aby produkcja przebiegała zgodnie z planem i mieściła się w granicach regulacji związkowych. Teraz planuje utrzeć nosa streamerom i podjęła decyzję, że jej widowisko trafi na ekrany telewizorów dopiero po zakończeniu strajku.
Wynika z tego, że szanse, iż w najbliższym czasie zobaczymy Eras Tour w domu, nie są duże i w zasadzie zależą od tego, jak szybko dojdzie do ugody pomiędzy wytwórniami a strajkującymi aktorami. Z pewnością film Swift jest łakomym kąskiem dla każdego streamera, gdyż gwarantuje wielką oglądalność. Dlatego jej decyzja musiała zaboleć oczekujących na rozpoczęcie negocjacji właścicieli serwisów.
Pomimo, że są to póki co szacunki, oczekuje się, że Eras Tour przyniesie ponad 1 miliard dolarów dochodu. W tej chwili film nokautuje konkurencję w kinach, a także może pochwalić się także znakomitą oceną w serwisie Rotten Tomatoes i rzadką oceną A+ od CinemaScore.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!