Disney odpowiada na zarzuty Scarlett Johansson i ujawnia gażę za Czarną Wdowę

Radosław Krajewski
2021/07/30 11:40
7
0

Disney błyskawicznie odpowiedział na zarzuty aktorki, uważając je za bezpodstawne. Walka o wielkie pieniądze nadal trwa.

To może być najgorętszy proces najbliższych lat, który zmieni branżę filmową na zawsze. Wczoraj gwiazda Avengersów i Czarnej Wdowy, Scarlett Johansson, złożyła pozew przeciwko The Walt Disney Co., w którym zarzuciła największej amerykańskiej wytwórni, że naruszyli warunki jej kontaktu, wypuszczając jej ostatnią produkcję jednocześnie w kinach i na Disney+. Johansson nie tylko zagrała główną rolę, ale również była producentką filmu. Jej zarobki z tej drugiej funkcji były uzależnione od wpływów z kin, które nie nalezą do najwyższych. Przez co aktorka może stracić nawet 50 milionów dolarów.Disney odpowiada na zarzuty Scarlett Johansson i ujawnia gażę za Czarną WdowęCzarna Wdowa w weekend otwarcia stała się ogromnym hitem, bijąc wszelkie rekordy ustanowione przez inne wielkie filmy w czasie pandemii. Jednak już w drugi weekend film zanotował największy spadek wpływów ze wszystkich filmów Marvela, notując aż 67% mniejsze wpływy. Stowarzyszenie właścicieli kin za ten stan rzeczy obwinili Disneya i ich decyzję o hybrydowym modelu premier. Ich zdaniem największy wpływ na zatrzymanie widzów w domach miało piractwo, ponieważ Czarna Wdowa na całym świecie była dostępna w internecie już w dniu premiery. Jak chociaż w Chinach, w których produkcja nadal nie zadebiutowała na wielkim ekranie. Przy takich hitach najważniejsze osoby z obsady oraz ekipy filmowej mają zapisane w klauzulach w umowie, że oprócz gaży mogą liczyć na dodatkowy zarobek, zależny od wyników filmu w kinach. Te nie są zadowalające, dlatego Johansson chce odzyskać należne jej pieniądze w inny sposób.

Według analityków Czarna Wdowa zarobi na całym świecie wyłącznie 350 milionów dolarów (obecnie ma 319 mln USD), gdy dla porównania Szybcy i wściekli 9 mogą liczyć na dwukrotnie większą kwotę przychodu z kin, czyli 700 milionów dolarów. Nic więc dziwnego, że główna gwiazda Czarnej Wdowy i zarazem producentka czuje się zawiedziona, obwiniając przy tym kierownictwo Disneya. Jej zdaniem prezesi firmy celowo zaplanowali premierę tak dużego filmu na Disney+ i kinach, ponieważ chcieli przyciągnąć nowych subskrybentów do swojej platformy streamingowej, tym samym wpływając na cenę akcji spółki. Nie tylko mogliby się pochwalić nową liczbą użytkowników serwisu, samymi wynikami filmu na Disney+ (60 milionów dolarów w premierowy weekend), ale również usatysfakcjonowaliby tym ruchem akcjonariuszy, którzy zarobiliby na rosnącej cenie akcji.

Johansson zarzuca Disneyowi, że odbyło się to jej kosztem, nie tylko dlatego, że w kontrakcie ma zapis o wypłacie zależnej od wpływów z kin, ale również prezesi Marvela zapewniali ją o kinowej premierze filmu. W swoim pozwie aktorka wraca uwagę, że dyrektorzy Disneya odpowiedzialni za strategię hybrydowego modelu premier otrzymali za udane wprowadzenie filmu w kinach i na platformie streamingowej wysokie premie. Sam dyrektor generalny Bob Chapek odebrał premię w wysokości 3,8-krotnej pensji podstawowej, która wynosi 2,5 miliona dolarów. Głównym uzasadnieniem przyznania premii było uruchomienie usług przesyłania strumieniowego. W pozwie zauważono również, że prezes zarządu Disneya i były dyrektor generalny, Bob Iger, otrzymał większość ze swojego wynagrodzenia w wysokości 16,5 miliona dolarów w formie dotacji na akcje. Disneyowi chodziło więc wyłącznie o zwiększenie liczby subskrybentów Disney+ i potencjalnych zysków z platformy, nie przejmując się klauzulami w umowach.

Nie jest tajemnicą, że Disney wypuszcza filmy takie jak Czarna Wdowa bezpośrednio na Disney+, aby zwiększyć liczbę subskrybentów, a tym samym podnieść cenę akcji firmy i zasłania się pandemią koronawirusa, wykorzystując ją jako pretekst do tych działań. Jednak ignorowanie umów artystów odpowiedzialnych za sukces filmów podczas realizacji tej krótkowzrocznej strategii narusza ich prawa i nie możemy doczekać się, aby udowodnić to w sądzie. To z pewnością nie będzie ostatni przypadek, w którym hollywoodzka gwiazda przeciwstawi się Disneyowi i wyjaśni, że bez względu na wszystko, firma ma prawny obowiązek honorowania swoich kontraktów – powiedział John Berlinski z Kasowitz Benson Torres LLP, adwokat Johanssona.

GramTV przedstawia:

Jak podaje The Wall Street Journal, która to redakcja jako pierwsza opisała tę historię, Scarlett Johansson domaga się niesprecyzowanego odszkodowania wyłącznie od Walt Disney Company. Twierdzi, że korporacja celowo ingerowała w umowę zawartą przez Marvela z aktorką i skłoniło studio do jej naruszenia. Gwiazda Czarnej Wdowy powołuje się na swoją umowę, w której istnieje zapis, że szeroka kinowa premiera nastąpi w nie mniej niż na 1500 ekranów. Obie strony zinterpretowały ten zapis, że film zostanie początkowo wypuszczony wyłącznie w kinach i pozostanie tam ekskluzywnie na okres od 90 do 120 dni, co było standardem branży dwa lata temu, czyli wtedy, kiedy Johansson podpisywała swój kontrakt. Kiedy przedstawiciele aktorki próbowali negocjować z Marvelem po ogłoszeniu planów hybrydowej premiery Czarnej Wdowy, ich prośby zostały zignorowane.

Zaledwie trzy godziny od pojawienia się informacji o pozwie Disney wydał swoje oświadczenie. Zdaniem firmy roszczenia Scarlett Johansson są bezpodstawne i w zgryźliwym oświadczeniu zarzucają aktorce, że lekceważy skutki pandemii. Podano również, że jej gaża za udział w Czarnej Wdowie wynosi 20 milionów dolarów, a premiera filmu na Disney+ dodatkowo zwiększyła jej możliwości zarobienia dodatkowych pieniędzy jako producentki.

Pozew nie ma żadnego uzasadnienia. Jest szczególnie przykry i niepokojący ze względu na bezduszne lekceważenie przerażających i długotrwałych globalnych skutków pandemii COVID-19. Disney w pełni zastosował się do umowy pani Johansson, a ponadto wydanie Czarnej Wdowy na platformie Disney+ w Premier Access znacznie zwiększyło jej możliwość zarobienia dodatkowego wynagrodzenia oprócz 20 milionów dolarów za rolę, które otrzymała do tej pory.

Wygląda więc na to, że sprawa długo nie zostanie rozstrzygnięta i jeżeli dojdzie do procesu, ten będzie ciągnął się latami. Dla branży oznaczać to będzie kształtowanie umów z aktorami i producentami w taki sposób, aby do podobnej sytuacji jak ta z Czarną Wdową nigdy nie doszło. Dla samych twórców i gwiazd może to oznaczać mniejsze zarobki z filmów, zaś studia będą miały pełną kontrolę nad modelem dystrybucji swoich filmów. Przedstawiciele Johansson jeszcze nie skomentowali oświadczenia Disneya.

Komentarze
7
Hesud_Aratho
Gramowicz
30/07/2021 15:08
wolff01 napisał:

Hehe, oczywiście argument o "bezduszności"...

Pewnei Scarlet myśli ze coś jest skapnie po tym jak związek kin w USA oskarżył Disneya o manipulowanie na rzecz zysków z platform streamingowych (czy jakoś tak). 

Fakt jest faktem, że jeśli związek wygra to Scarlet będzie miała argument w swojej sprawie.Druga rzecz jest taka, że skoro jest aktorkom i producentem to dostała kasę za rolę, a teraz powinni jej wypłacić kasę zgodnie z warunkami producentów. Ta sprawa przypomina mi analogicznie frankowiczów, którzy burzyli się, że wzięli pożyczkę za, np. 1% a potem musieli spłacać za 10%.. W tym wypadku firma podpisała umowę na zysk z kina, a potem zrobiła wszystko by zysk był jak najmniejszy... a przynajmniej tak to wygląda na tą chwilę ze strony pani Johansson i Związku

FromSky
Gramowicz
30/07/2021 15:06

Jednoczesna premiera w kinach i streamingu szkodzi tym pierwszym bo część obejrzy w domu a do tego od razu powstają bardzo dobrej jakości piraty, zwłaszcza dźwiękowo w porównaniu z kinowymi, tego się nie da zablokować bo wystarczy że ktoś ustawi kamerę przed telewizorem żeby pominąć wszelkie DRM

dariuszp
Gramowicz
30/07/2021 15:00

@Hesud_Aratho to tak jak zapisać sobie w umowie że dostaniesz milion ale nie napiszesz czego. I Ci dadzą milion ziarek piasku.

Jak sobie nie wpisała kina na wyłączność to w zasadzie nie ma na czym stać. Jej jedyny argument to to że przed pandemią nikt nie robił równoczesnych releasów na streaming i do kina. 




Trwa Wczytywanie