Wcześniej powstawał również film, za którym stał uznany reżyser. Teraz żałuje, że nie udało mu się zrealizować własnego pomysłu na Conana.
Jeszcze w 2020 roku amerykańskie media poinformowały, że Netflix nabył prawa do Conana Barbarzyńcy, na mocy której miał powstać serial. Ostatecznie nic z tych planów nie wyszło, ale okazuje się, że przed Netflixem powstawała inna produkcja o Conanie. W najnowszym podcaście The Joe Rogan Experience, reżyser Robert Rodriguez, twórca Sin City i Alita: Battle Angel, ujawnił szczegóły swojego niedoszłego projektu o słynnym barbarzyńcy. Jak zdradził, miał ambitny plan stworzenia trzyczęściowej sagi o legendarnym bohaterze autorstwa Roberta E. Howarda, a pomagać miał mu James Cameron.
Conan Barbarzyńca
Conan Barbarzyńca – Robert Rodriguez pracował nad filmem
Rodriguez przyznał, że był blisko stworzenia filmu o Conanie, inspirowany Jamesem Bondem. Słynny barbarzyńca miał przechodzić ewolucję niczym Agent 007 grany przez Daniela Craiga.
Prawie zrobiłem film o Conanie. Nawet wciągnąłem w to Jamesa Camerona. Pierwszy film opowiadał o złodzieju, drugi o korsarzu i najemniku, zaś trzeci skupiałby się na Conanie jako królu. Aktor miał dorastać z rolą, dokładnie jak Craig w Casino Royale i Nie czas umierać.
Rodriguez planował wykorzystać zaawansowaną technologię wizualną, by oddać stylistykę klasycznych ilustracji Conana, podobnie jak zrobił to w przypadku Ality. Jednak jak sam przyznał, „technologia nie była jeszcze gotowa”, a on sam ostatecznie zajął się produkcją Sin City.
W 2020 roku prawa do Conana przejął Netflix. Rodriguez natychmiast zareagował:
Poszedłem do nich i przedstawiłem cały pomysł, ale pozwolili, by prawa wygasły.
GramTV przedstawia:
Obecnie prawa do postaci Conana znajdują się ponownie w rękach Conan Properties International (CPI), należącego do Heroic Signatures – firmy zarządzającej licencjami na twórczość Roberta E. Howarda, w tym także Solomon Kane’a i Kulla Zdobywcy.
Przed Netfliksem również Amazon próbował swoich sił z serialem o Conanie, ale bez sukcesu. W kontekście rosnącego zapotrzebowania na epickie produkcje fantasy nie jest wykluczone, że kolejna próba wskrzeszenia postaci w niedalekiej przyszłości nastąpi na platformach takich jak Apple TV+, czy Paramount+.