Nowy Dead Space nie powstaje, ale Isaac Clarke może doczekać się lepszych czasów

Piotr Bajda
2014/06/17 17:00

Musi tylko zostać spełnionych kilka warunków, o których mówi Patrick Soderlund z EA Studios.

Nowy Dead Space nie powstaje, ale Isaac Clarke może doczekać się lepszych czasów

Trzecia (nie licząc spin-offu w postaci Extraction), jak na razie ostatnia gra w serii Dead Space była jej zdecydowanie najsłabszy ogniwem, co postawiło przyszłość gry o nekromorfach pod znakiem zapytania. Patrick Soderlund tego znaku nie zamazuje, ale daje fanom pechowego inżyniera nadzieję na powrót ulubieńca.

By seria Dead Space powróciła, przede wszystkim potrzebujemy entuzjazmu jej ojców z Visceral.

Na ile się da, na tyle staramy się zlecać zespołom prace, których same pragną. Obecnie Visceral jest pełne entuzjazmu dla Battlefield: Hardline i gry na licencji Star Wars. - tłumaczy Soderlund.

Drugi warunek do spełnienia to wyraźna wizja przeniesienia w nową erę kluczy do sukcesu Dead Space.

GramTV przedstawia:

Czy uważam, że zrobimy jeszcze Dead Space? Tak. Kiedy jednak do tego dojdzie, zastanowimy się czemu zawdzięczamy sukces poprzednich gier i jak widzimy Dead Space nowej generacji. - dodaje.

Dla jasności:

Nie zapowiadam teraz nowego Dead Space'a. Żeby wszystko było jasne - nie pracujemy teraz nad niczym, ale czy jest możliwość stworzenia go w przyszłości? Jak najbardziej

A teraz czas na ważniejsze pytanie: czy gracze chcą w ogóle powrotu Dead Space? A jeśli tak, to w jakiej formie?

Soderlund opowiadał już u nas dzisiaj o pozornej zmianie w cyklu wydawniczym Battlefieldów.

Komentarze
32
porckypizgus
Gramowicz
19/06/2014 00:11

Pierwsza część dała mi nadzieję na to, że jednak warto zaufać EA. Niestety na tym się skończyło. Oni po prostu "urywają kurze złote jaja".

Usunięty
Usunięty
18/06/2014 18:06
Dnia 17.06.2014 o 22:57, Jave napisał:

No popatrz, czyli ktoś jeszcze w internecie posługuje się argumentem, że to nie survival. Wyścigówka też nie, ale o to się nie przyczepisz, bo nikt bolidów formuły kierowanych przez nekromorfy nie obiecywał.

Skoro dwie pierwsze gry były już dosyć funkcjonalnymi hybrydami wołałbym żeby trzecia część byłą podobna. Ale nie, trzeba z tego zrobić upośledzoną szczelankę. Niby są uniki czy chowanie się za osłonami ale wszystko działa opornie jakby dalej chcieli z tego zrobić survivala.

Dnia 17.06.2014 o 22:57, Jave napisał:

Modyfikacja broni, ulepszenia, schematy, surowce, cały system był świetny i pozwalał na granie na wiele różnych sposobów. Pod względem strzelankowym DS3 to jedna z najciekawszych pozycji na rynku.

Pełno niepotrzebnych i niezbalansowanych uproszczeń. W dwóch pierwszych częściach ewipunek jest sensowny bo trzeba odpowiednio balansować ilością broni, amunicji, apteczek i power node (co jest lepszą opcją? otworzenia zamka czy może ulepszenie rig-a lub którejś z broni?). W trójce mogłoby go nie być skoro większość i tak zajmuje magiczna uniwersalna amunicja (skończyły się pociski do jedne broni? skończyły się do wszystkich).Ograniczenie miejsca na broń do dwóch slotów gdy obrotowy plasma cutter zajmuje jeden też zmniejsza ilość opcji. Ulepszenia broni oraz riga wymagały szukania i oszczędzania power node. 3 ma bardzo ciekawe ulepszenia jak +1 do siły lub +2 do przeładowania plus bardzo fajne paytowin kupowanie zasobów przez dlc.

Dnia 17.06.2014 o 22:57, Jave napisał:

Jak się nie ma co powiedzieć, to się sypie ogółami. Coop miał swoje misje, swoje scenki, swoje dialogi, swoją dodatkową fabułę, dopasowane zadania, minigry i skalowaną liczbę przeciwników. Faktycznie, średnio sobie z nim poradzili. Dranie jedne.

Jakie scenki? Gdy gra się solo Carver zawsze pojawia się magicznie przed Clarkiem lub chwilę po nim w przerywnikach. Minigry to typowy zapychacz, nie ma wielkiej różnicy miedzy robieniem tego samemu lub z kimś. Za to są takie cuda jak blokowanie się przy drabinach, bo po co dawać opcję wchodzenia obu graczom naraz?

Dnia 17.06.2014 o 22:57, Jave napisał:

Czyli mówisz, że wszystkie 19 rozdziałów gry ssą z uwagi na trzyminutowy epizod ze strzelaniem do źródła energii uszkodzonego wiertła, które bezładnie się miota. Aha.

Początek gry to cover shooter, wybuchy czy Isaac bawiący się w Neo. Potem epicka rozwałka statku, poprawa na opuszczonej stacji i epickie lądowanie. Plus genialny pomysł na wrzucenie dodatkowo ludzkich przeciwników pod sam koniec, kto tego nie lubi? Znowu, jakby studio nie mogło się zdecydować co ma zrobić. Nie sprawdza to się ani jako survivala, strzelanka ani hybryda bo brakuje balansu i rozplanowania z poprzednich części.

YaReX
Gramowicz
18/06/2014 11:59

Według mnie seria DS cierpi po prostu na zmęczenie materiału, niech twórcy nieco odpoczną.Może niech w nowej części jakoś urozmaicą grę, dając możliwość pokierowania inną postacią - może postać kobieca? ;)




Trwa Wczytywanie