Choć do premiery zostały już tylko niecałe trzy miesiące, wszelkie materiały z Kingdoms of Amalur: Reckoning wciąż dawkowane są dosyć, cóż... skromnie. Mimo wszystko, doczekaliśmy się wreszcie filmu z walką w roli głównej, w którym przez nieco ponad trzy minuty możemy napatrzeć na mordowanie niewinnych przeciwników na wszelkie możliwe sposoby. Czarowanie, mordobicie i pełne tchórzliwości cierpliwości wybijanie z ukrycia, zgodnie z polisą "graj wedle własnego uznania". Może i system walki nie wygląda na wyjątkowo skomplikowany, ale przynajmniej sprawia wrażenie niesamowicie satysfakcjonującego, a momentami nawet soczystego.
Osobiście, w kwestii samej gry mam niesamowite wyrzuty sumienia. Kingdoms of Amalur: Reckoning wydaje się być jedną z tych cudownych diet, przez które gracze mizernieją i chudną o kilkanaście kilogramów "bo lodówka daleko, a gra się tak fajnie", a mimo to jest dosłownie olewana zarówno przez samych graczy, jak i wszelkiej maści growe media. Nie będę dłużej brał udziału w tej przykrej i smutnej zbrodni, dlatego powiem krótko: proszę, pokochajcie Kingdoms of Amalur: Reckoning. To słodki kundelek, który może i nie zagryzie krasnala ogrodowego Waszego sąsiada tak jak zrobiłby to wściekły, ciężki rasowiec, ale przynajmniej narobi mu na wycieraczkę, na której gazeciarz zdążył już zostawić prasę. To była metafora.
GramTV przedstawia:
Premiera gry już w lutym 2012 roku na platformach PC, Xbox 360 i PlayStation 3. Jeśli nie ufacie mojej opinii na temat tego tytułu, zawsze możecie sprawdzić wrażenia Myszastego. Wszyscy wiemy, że ma zadbaną brodę, więc można mu zaufać.
Ktoś może orientuje się czy gra będzie z polskimi napisami ?
Sinirio
Gramowicz
23/11/2011 11:39
Ja tam czekam od samego początku na tą grę. Od nieśmiałych zapowiedzi i teasera. Gra wydaje się świetna, a na pewno dużo lepsza od następnej ograniczonej gry Bio. Uważam, że podobieństwa z Fable kończą się na stylu graficznym (który mi się nie bardzo podoba) i są krzywdzące dla Reckoning