Ponad cztery lata minęły od premiery ostatniej części Drivera, zatytułowanej Paralell Lines. Żadna odsłona w czteroczęściowym na razie cyklu nie kazała na siebie czekać tak długo. Co spowodowało, że znana marka zniknęła z rynku na niemal pół dekady? I co sprawiło, że po kilkudziesięciu miesiącach oczekiwania miłośnikom Drivera, za sprawą nadchodzącego Driver: San Francisco, serce znów bije szybciej?

"To był zbieg kilku różnych okoliczności" - tak powrót Drivera ocenia dyrektor działu kreacji w studiu Reflections, Martin Edmondson. "Po pierwsze, Ubisoft wykupił markę od Infogrames Atari i chciał ją ponownie odświeżyć. Poproszono mnie bym wrócił i pomógł w osiągnięciu tego celu". Edmondson to twórca marki, który przeżywał z nią lepsze i gorsze momenty.
Do tej drugiej grupy należy zapewne sprawa wytoczona Atari za kiepską realizację Driv3ra w 2004 roku. Dwa lata później jego załoga została wykupiona przez Ubisoft, przyjmując nazwę Ubisoft Reflections.
"Należy mieć również na uwadze, że Driver nie pojawił się dotąd na obecnej generacji konsol" - podkreśla Edmondson. "Marka słynie z pościgów w hollywoodzkim stylu. Możliwości ich realizacji na współczesnym sprzęcie są nieporównywalnie większe. Teraz możemy jeszcze bardziej zbliżyć się do rzeczywistości" - dodaje.
Premiera gry Driver: San Francisco zaplanowana jest wstępnie na rok 2011.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!