Komuś, kto lubił czytać na przykład. Nową Fantastykę, z pewnością spodoba się ten rodzaj książki. Tematem przewodnim tego zbioru opowiadań jest Polska i wszystko, co z nią związane. Problematyka, jak widać, jest szeroka, więc autorzy mogli wybierać ze spectrum tematów, tworząc swe małe dzieła.
Przed wyruszeniem na wyżyny myśli twórczej autorów zacznę od czegoś przyziemnego, mianowicie okładki. Większość z nas kupując książkę, zwraca na początku swą uwagę na walory zewnętrzne (zresztą nie tylko przy zakupie książek), rzecz ma się podobnie i w tym przypadku. Oba tomy antologii wydane zostały w pięknej oprawie (po przeczytaniu będą się dobrze prezentować na półce), zresztą jeśli chodzi o tę sferę, produktom Fabryki Słów nie można wiele zarzucić.
Czas zatem przejść do sedna. Zatem do dzieła (można potraktować to dosłownie). Jak przy każdej takiej publikacji mamy tutaj wiele smakowitych kąsków - ale te zostawię sobie na deser. Zacznijmy od tych mniej strawnych czekoladek. Na pierwszy ogień pójdzie Czas nie czeka na nikogo Michała Studniarka. Jeśli ktoś nie jest z Warszawy, do tego szuka głębszej fabuły i ciekawej akcji, może zawieść się tym opowiadaniem. Zbliżone odczucia wzbudziła we mnie Wilczyca autorstwa Jacka Komudy. Sądzę, że jest po prostu za długa. I po co? Pisarzowi okrzykniętemu następcą Sienkiewicza trudno było się zmieścić w krótkiej formie literackiej, choć trzeba przyznać: w tworzeniu klimatu mógłby konkurować z najlepszymi. ![]()
W Niech żyje Polska. Hura! znaleźć można opowiadania skłaniające do refleksji – jak Lustro dla niewidzialnego człowieka Jerzego Rzymowskiego czy wcześniej wspomniany już Zabity Feliksa W. Kresa. Przekonałem się, że nawet w konwencji fantastyki można napisać całkiem niezły romans, a to za sprawą opowiadania Tomasza Bochińskiego Cudowny wynalazek pana Bella - w którym to bohater porozumiewa się z dziewczyną z przeszłości poprzez zabytkowy telefon. Także centuriańskie bomby, figurujące w tytule tekstu Krzysztofa Kochańskiego, przyspieszające czas są pomysłem nietuzinkowym. Mimo że większość opowiadania to opis, czyta się je bardzo dobrze.
W antologii Niech żyje Polska. Hura! nie znajdziemy opowiadań złych czy miernych. Nie wspomniałem o wszystkich, żebyście też mieli frajdę z otwieraniem tego pudełka czekoladek. Dobrze jest mieć jeszcze coś do odkrycia jak geograf Kajetan w Pięknej i grafie, jakieś własne Shamballach do odszukania . By jak bohaterka Serengeti Iwony Żółtowskiej odnaleźć swoją prawdziwą naturę.