W Activision-Blizzard bez zmian, czyli nowe afery i skandale w pigułce

Mateusz Mucharzewski
2022/04/24 13:00
6
2

Ciekawe czy w Microsoftcie już żałują, że wplątali się w kupno firmy Bobbiego Koticka. W trakcie przejęcia wychodzą na jaw nowe nieprawidłowości i przekręty.

W Activision-Blizzard bez zmian, czyli nowe afery i skandale w pigułce

Śledząc to co dzieje się wokół Activision-Blizzard dostrzegam, że w tej firmie ciągle się gotuje. Praktycznie non stop wychodzą nowe sprawy związane z przestrzeganiem przepisów, traktowaniem pracowników czy przejęciem przez Microsoft. Na nudę nie można narzekać. Próba zebrania tego wszystkiego w całość nie jest prosta, a więc nastawcie się na miks różnych wątków. Będzie sporo dobrych informacji o zwiększeniu roli kobiet w Activision-Blizzard oraz nowych, lepszych warunkach pracy dla testerów. Dla równowagi to pierwsze to i tak przykład opieszałości władz spółki, a drugie nie dotyczy wszystkich. Do tego dojdą jeszcze zaniepokojeni senatorowie, niejasne interesy przy przejęciu przez Microsoft, a nawet wątpliwe moralnie relacje między Bobbim Kotickiem, a jego byłymi partnerkami. Na deser ważna i nieodległa data, która będzie miała kluczowe znaczenie z punktu widzenia zmiany właściciela Activision-Blizzard.

Zacznijmy od dobrych wieści, bo te w przypadku Activision-Blizzard nie pojawiają się zbyt często. Najważniejsza informacja to zmiany jakie obejmą testerów. Spółka poinformowała, że zaoferowała im pełne zatrudnienie (do tej pory pracowali tymczasowo lub na kontraktach) oraz podwyżkę do minimum 20 dolarów za godzinę. Zmiany spowodują, że pracownicy działów QA będą też partycypować w premiach i firmowych benefitach. Obejmą 1100 osób z Activision oraz Blizzarda (nie dotyczy to więc Kinga). W oficjalnym komunikacie Jessica Taylor, wiceprezes A-B ds. korporacyjnych poinformowała, że testerzy pełnią kluczową rolę w procesie produkcji wysokiej jakości gier, stąd decyzja o docenieniu ich wkładu.

Nie wszyscy są jednak tak postrzegani. Zmiany nie obejmą działu QA w Raven Software. Mówimy o szczególnej grupie – w grudniu zeszłego roku Activision zwolniła część osób na kontraktach, co doprowadziło do protestu pozostałych. Grupa testerów założyła nawet związek zawodowy (Game Workers Alliance), który dołączył do zrzeszającego 700 tysięcy pracowników Communications Workers of America, organizacji łączącej związki zawodowe z różnych branż. W oficjalnym oświadczeniu Brian Raffel, wiceprezes Raven Software tłumaczył, że studio nie może dokonać obecnie zmian w wynagrodzeniach ze względu na przepisy regulujące stosunki pracy w USA. Sprawę skomentowała Sara Steffens, sekretarz Communications Workers of America. Jej zdaniem to właśnie wysiłek zatrudnionych w Raven Software wymusił zmiany w umowach oraz podwyżki. Dodała też, że powoływanie się na przepisy jest próbą podzielenia pracowników i wzywa Activision-Blizzard do włączenia ich do nowych zasad zatrudnienia.

Activision-Blizzard bardziej przyjazny dla kobiet (bo nie ma wyjścia)

Kolejne zmiany dotknęły bardzo delikatnego tematu jakim są kobiety i mniejszości. To obecnie jeden z większych problemów Activision-Blizzard. Promykiem nadziei jest zatrudnienie Kristen Hines na stanowisku szefowej ds. równości, sprawiedliwości i integracji (DEI). Do A-B dołączyła z firmy konsultingowej Accenture. Na kolejne kroki nie trzeba było długo czekać. Dosłownie kilka dni temu spółka poinformowała, że do zarządu dołączy Lulu Cheng Meservey, a na najbliższym spotkaniu z akcjonariuszami zostanie poddana pod głosowanie nominacja dla Kerry Carr. Jednocześnie dowiedzieliśmy się, że z zarządem pożegnają się Hendrik J. Hartong III oraz Casey Wasserman, którzy nie będą się ubiegać o kolejną kadencję.

Activision-Blizzard bardziej przyjazny dla kobiet (bo nie ma wyjścia), W Activision-Blizzard bez zmian, czyli nowe afery i skandale w pigułce

GramTV przedstawia:

We władzach Activision-Blizzard będzie więc więcej kobiet, co w świetle dobrze nam znanych skandali powinno zostać odebrane pozytywnie. Trzeba jednak pamiętać, że zmiany kadrowe są w dużym stopniu wymuszone przez obowiązujące w Kalifornii przepisy. Dokładnie chodzi o wprowadzone w grudniu 2018 roku prawo, zgodnie z którym w liczących sześć lub więcej osób zarządach muszą znaleźć się minimum trzy kobiety. W przypadku Activision-Blizzard brakowało jednej. Co ciekawe, ostateczny termin spełnienia kryteriów minął z początkiem tego roku. Firma Bobby'ego Koticka nie wywiązała się na czas z ustawowych wymagań, tłumacząc się między innymi przejęciem przez Microsoft. Według niej problem ze znalezieniem kolejnej kobiety do zarządu wynikał między innymi z tego, że obecni członkowie najwyższych władz spółki przestaną pełnić swoje funkcje po zmianie właściciela. Można to więc uznać za potwierdzenie tego, że po sfinalizowaniu transakcji Phil Spencer przekaże władzę nowym ludziom. Warto też zaznaczyć, że Activision-Blizzard miało trzy lata na spełnienie wymagań, a rozmowy w sprawie przejęcia rozpoczęły się dopiero na koniec zeszłego roku. Wymówka jest więc bardzo naciągana.

Komentarze
6
Niakadan
Gramowicz
25/04/2022 12:28

A co ma się bać wykupił blizzarda to może z nim zrobić co chce 

wolff01
Gramowicz
25/04/2022 08:29
Norgon napisał:

Kotick to typowy przedstawicie prezesów tzw '' bez kompetencji'' czyli taki, który może zostać prezesem niezależnie od branży, bo zna się jedynie na byciu prezesem. Kto pracuje w korpo ten wie o czym mówię, można być dyrektorem instytucji finansowej bez żadnej wiedzy ekonomicznej bo wiedzę mają posiadać ludzie niższego szczebla.

Tym bardziej że ma mocne plecy. Dla tych co myślą że chłop dostanie "nauczke" czy się zreflektuje... sorry ale dostanie mega odprawe i jeszcze pewnie lukratywne stanowisko gdzie indziej.

Norgon
Gramowicz
24/04/2022 23:48

Kotick to typowy przedstawicie prezesów tzw '' bez kompetencji'' czyli taki, który może zostać prezesem niezależnie od branży, bo zna się jedynie na byciu prezesem. Kto pracuje w korpo ten wie o czym mówię, można być dyrektorem instytucji finansowej bez żadnej wiedzy ekonomicznej bo wiedzę mają posiadać ludzie niższego szczebla.




Trwa Wczytywanie