Recenzja Tunic – Gdyby Zelda zakochała się w rycerzu z Dark Souls

Mateusz Mucharzewski
2022/03/21 12:20
0
0

Z takiego mezaliansu powstałby lisek – czasami trudny, pełen tajemnic, ale i uroku. Koniecznie musicie go poznać.

Recenzja Tunic – Gdyby Zelda zakochała się w rycerzu z Dark Souls

Każdy rok ma swoją niezależną perełkę. Grę pokroju Death’s Door, Hadesa czy Cuphead. Może to będzie spoiler tej recenzji, ale nie mogę się powstrzymać. W 2022 roku takim cukierkiem będzie Tunic. Gra z pozoru przypominająca stare części The Legend of Zelda. Skojarzenie pod wieloma względami trafne. To faktycznie jest ten klimat. Warto jednak przygotować się na to, że twórcy mocno inspirowali się nie tylko hitem Nintendo, ale i gatunkiem soulslike. Jeśli myślałeś, że w tym momencie powinieneś porzucić swoje zainteresowanie Tunic, bardzo proszę o jeszcze jedną szansę. Ta gra na to zasługuje. Może łączy Zeldę z Dark Souls, ale finalnie nie jest ani jednym ani drugim. Jest czymś pomiędzy, co z każdej z tych gier bierze to co najlepsze i porzuca zbędne elementy. To doświadczenie, którego ja dawno w grach nie czułem. Dla mnie osobiście najlepsza rzecz jaka wyszła w tym roku. Wprawdzie obu naszych tegorocznych „dych” nie sprawdziłem (Gran Turismo 7 i Elden Ring), ale taka opinia to i tak wystarczająco rekomendacja, aby lepiej poznać Tunic.

Trzeba jednak przyznać, że Tunic to gra mocno zamknięta w sobie i niechętnie rozmawia na swój temat. Początkowo nie mówi wręcz nic. Budzimy się jako mały lisek bez żadnej broni. Gdzie jesteśmy, co robimy, gdzie mamy iść? Tutaj wszystko trzeba odkrywać. Ruszamy więc przed siebie i zdobywamy pierwszą broń – patyk. Dalej lepiej nie ma, ponieważ gra w żadnym momencie nie mówi co mamy robić. Musimy więc domyślić się gdzie jesteśmy, gdzie mamy iść czy jaki jest nasz cel. Początkowo nie jest to dużym problemem, ponieważ większość ścieżek jest zablokowana i łatwo znaleźć jedyną, która jest dostępna. Po drodze odkrywamy wiele skrótów, które pozwalają szybko wrócić w miejsca, w których wcześniej byliśmy. Tego jest tyle, że znając mapę wszędzie można się dostać w miarę szybko. Wiele przejść jest też dobrze ukrytych. Niektóre są dostępne od samego początku gry, ale tak zakamuflowane, że bez ogromnego szczęścia praktycznie nie da się ich znaleźć. Im więc dalej w las tym bardziej imponujące jest to jaki labirynt przygotowali twórcy.

GramTV przedstawia:

Tego czego więc trzeba się od razu nauczyć to skrupulatnego eksplorowania plansz. Ukrytych przejść czy skrzyń ze skarbami jest tak dużo, że czasami brak uwagi może spowodować problemy. Raz na początku nieco utknąłem i nie wiedziałem gdzie mam iść. Wszystkiemu winny był fakt, że nie dostrzegłem jednego przejścia. Później takich problemów nie miałem i zazwyczaj wiedziałem gdzie się udać. Czasami wystarczyło znaleźć jedną ścieżkę czy coś odblokować i od razu otwierała się przede mną nowa, duża część planszy, którą eksplorowałem przez kolejną godzinę czy dwie. Jest to niezwykle ważne, ponieważ w Tunic nie ma żadnych znaczników czy informacji podpowiadających co robić. Ciągle poruszamy się po jednym świecie i to my mamy się domyślić co robić dalej.

Twórcy nie pomagają nie tylko z szukaniem ścieżek. W tej grze praktycznie nic nie jest tłumaczone. Szybka podróż? Jest, ale trzeba samemu ją odkryć. Przedmioty? Użyj ich i zobacz co robią. Odkryłeś studnię? Coś można z nią zrobić, może kiedyś to odkryjesz. Nawet rozwój postaci sam znalazłem przez przypadek. Przed walką z jednym z bossów wcisnąłem zły przycisk i odkryłem do czego służą tajemnicze przedmioty jakie posiadałem w ekwipunku. Tunic jest więc grą pełną tajemnic i to my musimy je wszystkie odkryć. Oczywiście jest jeden mechanizm, który nieco pomaga, ale on też nie jest tak łatwo dostępny. W trakcie gry zdobywamy kartki z pięknie namalowanej instrukcji. Liczba porad jest tam ogromna. Oczywiście nie wszystko jest powiedziane wprost i wielu rzeczy trzeba się domyślić. Odkrywanie jej tajemnic jest więc zupełnie nowym elementem gry. Jeśli tylko przekartkujesz instrukcję, niczego się nie dowiesz. Jeśli jednak zagłębisz się w niej na dłużej odkryjesz wiele ukrytych, cennych porad. Tunic sam w sobie potrafi być bardzo trudny, ale są sposoby na to, aby drastycznie ułatwić sobie grę. Kluczem jest właśnie odkrywanie tych tajemnic.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!