Recenzja Train Station Renovation. Ogarnijmy ten syf

Mateusz Mucharzewski
2021/06/16 10:10
0
0

Po udanej premierze na PC produkcja Live Motion Games trafiła na Xboksa. Czy konsolowi gracze też zakochają się w symulatorach?

Recenzja Train Station Renovation. Ogarnijmy ten syf

No właśnie, czy konsole to dobre miejsce dla symulatorów? Czy gracze na platformach Microsoftu i Sony zaakceptują, nie oszukujmy się, stosunkowo niską jakoś budżetowych gier? Dotychczasowe doświadczenia pokazują, że… tak. Przynajmniej jeśli chodzi o te najpopularniejsze tytuły. House Flipper czy Car Mechanic Simulator cieszą się dużym zainteresowaniem, podobnie jak niedawno wydane Gold Rush: The Game. Czy tą samą drogą pójdzie Train Station Renovation? Tematyka, jak sama nazwa wskazuje, kręci się wokół zniszczonych dworców, które przyjdzie nam remontować. Znajdą się tam wszystkie znane dla gatunku mechaniki. Poziom wykonania również nie będzie odbierać od standardu.

Train Station Renovation udostępnia kilkanaście stacji kolejowych, które musimy wyremontować. Bez żadnego wstępu fabularne czy chociaż pretekstu. Po tutorialu bez zbędnego gadania musimy zająć się robotą. Do wykonania będzie szereg różnych czynności. Na każdym dworcu pełno jest śmieci, zniszczonych ławek i mebli, pomalowanych ścian czy zalanych piwnic. Wszystko wygląda wręcz jak ruina (nic dziwnego, że w okolicy nie spotkamy innych ludzi). My wchodząc na miejsce musimy postawić śmietniki (na śmieci mieszane oraz recykling) i uprzątnąć cały ten bajzel. Jeśli zdecydujemy się też umieścić nowe meble i elementy wystroju, po zakończonej pracy dworzec może wyglądać jakby wpadła tam ekipa remontowa jakiegoś popularnego programu telewizyjnego.

GramTV przedstawia:

Mechaniki są dosyć proste (żeby nie powiedzieć prostackie), ale nadrabiają swoją liczbą. Śmieci przykładowo możemy złapać i wyrzucić do kosza (te większe), albo od razu schować. Wtedy, kiedy uzbiera się tego nieco więcej, powstaje cały worek, który musi znaleźć się w kontenerze. Do pozostałych rzeczy używamy narzędzi – zmiotka do usuwania pajęczyn, gąbka do malunków na ścianie, łom do niszczenia starych mebli czy klucz francuski do naprawy części mechanicznych. No i tak sobie chodzimy po tej stacji kolejowej i stopniowo sprzątamy cały bajzel. Polecam włączyć sobie w tle jakiś podcast (najlepiej nasz redakcyjny!) czy muzykę, bo w Train Station Renovation nic nadzwyczajnego się nie wydarzy.

Jaki jest w takim razie cel gry? Formalnie są one dwa. Pierwszy to „scenariusz”, inny dla każdej planszy. Dzieli się on na kilka prostych kroków. Przykładowo raz musiałem skorzystać z dodatkowego narzędzia do zniszczenia kłódki. W otwartym w ten sposób pomieszczeniu trzeba było wymienić bezpieczniki i włączyć światło na stacji. Innym razem dostałem pompę wody, którą trzeba było podłączyć i wypompować wodę z piwnicy. Nic specjalnie skomplikowanego. W większości było to przenoszenie jednego przedmiotu z miejsca na miejsce. Do tego dochodzi cała reszta, a więc sprzątanie syfu znajdującego się na stacji. Tutaj dostajemy pasek progresu, który informuje nas o postępach. Łącznie możemy zdobyć pięć gwiazdek, w zależności od tego ile uda się zrobić (aby zdobyć maksymalną ocenę wymagane jest 98%). Warto je zbierać, ponieważ wymienia się je na ulepszenia. Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby po otrzymaniu jednej gwiazdki zostawić stację i udać się do kolejnej. Nikt nikogo nie zmusza do tego, aby robić wszystko.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!