Recenzja filmu Small World. Najlepsza produkcja Patryka Vegi

Radosław Krajewski
2021/09/11 13:30
1
0

Patryk Vega po rocznej przerwie powrócił ze swoim nowym filmem. Oceniamy, czy Small World to dobra produkcja, nie tylko na standardy tego reżysera.

Jądro ciemności

Patryk Vega zdaje się nie przejmować swoją niską reputację wśród wielu widzów. Dla wielu jego filmy stały się synonimem najgorszego poziomu polskiego kina, które od kilku lat omijają szerokim łukiem. I nie można się temu dziwić, bo popularny reżyser każdą swoją produkcją nisko ustawia poprzeczkę, stawiając na tanie szokowanie, niewybredny humor i żenujące dialogi wypełnione wulgaryzmami. Dlatego Small World od początku wyglądał intrygująco, nie tylko ze względu na tematykę, ale również ogromne ambicje reżysera, który ze swojej najnowszego obrazu uczynił międzynarodową produkcję. Już pierwsze zwiastuny pokazywały, że tym razem będziemy mieli do czynienia z czymś zupełnie innym. Oczekiwania choć były spore, to wciąż nie można było zapomnieć, ze to film w reżyserii Patryka Vegi. Jak się jednak okazuje, reżyser nakręcił nie tylko najlepszą produkcję w swojej karierze, ale po prostu udany film.Jądro ciemności, Recenzja filmu Small World. Najlepsza produkcja Patryka VegiW pewnym mieście niedaleko wschodniej granicy zostaje porwana czteroletnia dziewczynka. Jej matka (Marieta Żukowska) rusza w pogoń za podejrzaną ciężarówką. Niestety po drodze zatrzymuje ją funkcjonariusz Robert (Piotr Adamczyk), który oferuje pomoc. Ta jednak nie przychodzi, gdyż tuż przed ich oczami furgonetka wjeżdża za granicę naszego kraju. Kilka lat później Robert nadal zajmuje się sprawą handlu dziećmi, próbując ustalić, gdzie znajduje się porwana dziewczynka. Trafia do Rosji, gdzie rozpoczyna współpracę z policjantką Tanią (Anastasiya Mikulchina). Wspólnie natrafiają na trop pedofilskiej siatki, której macki sięgają nawet na drugim końcu świata. Robert nie cofnie się jednak przed niczym, aby uratować dziecko i sprowadzić je bezpiecznie do domu.

Po krytyce stanu służby zdrowia, polskiej polityki, prowadzenia klubów piłkarskich oraz przedstawieniu afery podkarpackiej, tym razem zainteresowanie Patryka Vegi skierowało się w stronę handlu dziećmi i pedofili. Temat wymagał więc odpowiedniego podejścia, wrażliwości i postawienia na emocjonalną stronę całej opowieści. Nie było tu miejsca na wszystkie vegaizmy, którymi po brzegi wypełnione są jego poprzednie filmy. W życiu nie posądzałbym polskiego reżysera, że uda mu się wywiązać ze swojego zadania z zadowalającym skutkiem. Small World zaskakuje już świetnym wprowadzeniem, który w pigułce zawiera wszystko, co dostaniemy w dalszej części filmu. Mamy nie tylko popis gry aktorskiej, w tym przypadku przekonującej Mariety Żukowskiej, która desperacko szuka swojej córki, ale również trzymającą w napięciu pogoń, która choć z góry skazana jest na porażkę, to uderza w odpowiednie emocje u widzów. To były najlepsze minuty ze wszystkich produkcji Patryka Vegi, po których już wiedziałem, że Small World nie zawiedzie.

GramTV przedstawia:

I tak rzeczywiście było. Jego najnowsza produkcja nie tylko broni się na tle całego dorobku reżysera, ale również w zestawieniu z innymi kryminałami wcale nie stoi na przegranej pozycji. Vedze udało się przede wszystkim w ciekawy sposób ukazać wieloletnią podróż w głąb jądra ciemności, jaką przeżył główny bohater. Dziejąca się na przestrzeni dwunastu lat historia, niczym biblijna przypowieść, przynosi wiele cierpienia Robertowi, którego śledztwo zostaje wielokrotnie wystawione na próbę. Small World dobrze radzi sobie przede wszystkim w wątkach kryminalnych, w których doskonale widać, dlaczego Vega odniósł sukces Pitbullami oraz Służbami specjalnymi. Choć reżyser w ostatnich latach tego nie pokazywał, to wciąż skutecznie radzi sobie w tego typu kinie.Nieco gorzej jest w warstwie dramatycznej, która wielokrotnie przejmuje stery nad całą produkcję. Od filmu Vegi nie oczekuję skomplikowanej psychologii postaci, choć tej jest zaskakująco dużo. Co prawda została ona spłycona do niezbędnego minimum, a reżyser najwyraźniej nie ufa widzowi, dlatego wszelkie emocje, które targają głównym bohaterem są dokładnie przedstawione, ale Robert i tak wyrasta na najbardziej skomplikowaną i niejednoznaczną postać ze wszystkich filmów Vegi. Co ważniejsze, z szacunkiem podchodzi do wszystkich osób, które zawodowo zajmują się rozpracowywaniem pedofili i handlarzy dziećmi, nie mając za to żadnej litości, dla niekompetentnych funkcjonariuszy, którym jest wszystko jedno. Niestety reżyser miejscami przesadza, przez co wkrada się niepotrzebna sztuczność, a nawet nuda. Cały wątek w Bangkoku można byłoby nieco skrócić i wzmocnić kryminalną warstwę, zamiast skupiać się na tanim dramacie. Ale niepotrzebnych scen jest trochę więcej na przestrzeni całego filmu.

Komentarze
1
Ramirez
Gramowicz
12/09/2021 18:23

Czekałem nawet na ten film ze względu na tematykę, zatem cieszę się, że jest dla odmiany udany. Szkoda tylko, ze czytam iż mało brutalny, liczyłem na sporo przemocy przy takiej tematyce.