Recenzja filmu Puchatek: Krew i miód. Film o bardzo małym rozumku

Radosław Krajewski
2023/04/02 12:00
4
0

Kubuś Puchatek jako bezwzględny morderca? Oceniamy, czyje dzieciństwo zostanie zniszczone na zawsze.

Gdziekolwiek byś szedł…

Kiedy Kubuś Puchatek autorstwa A.A. Milne’a przeszedł do domeny publicznej, jasnym stało się, że Disney stracił wyłączność na jednego z najbardziej rozpoznawalnych bohaterów w swoim animowanym dorobku. Każdy twórca może dowolnie wykorzystać postać żółtego misia i reszty z wesołej ferajny Stumilowego Lasu. Kwestią czasu było więc stworzenie na podstawie Kubusia Puchatka horroru z prawdziwego zdarzenia. W erze zarabiających miliony dolarów niskobudżetowych produkcji pokroju Terrifier, aż żal było nie skorzystać z rozpoznawalności marki. Jako pierwszy pomyślał o tym młody brytyjski filmowiec Rhys Frake-Waterfield, który swoją karierę rozpoczął zaledwie dwa lata temu. Chociaż jego Mordercza choinka i Firenado nie zdobyły popularności, to w Puchatek: Krew i miód wykorzystał kontrowersyjność i film zdołał narobić wiele szumu. Ale czy słusznie?

Gdziekolwiek byś szedł…, Recenzja filmu Puchatek: Krew i miód. Film o bardzo małym rozumku

Pewnego razu kilkuletni Krzyś (Nikolai Leon) odkrywa w Stumilowym Lesie grupę zwierzęcych przyjaciół. Postanawia do nich dołączyć, odwiedzając ich codziennie i przynosząc najróżniejsze smakołyki. Ale Krzyś dorósł i nie mógł więcej zajmować się swoimi przyjaciółmi. W czasie wyjazdu chłopaka na studia, Kubuś Puchatek (Craig David Dowsett), Prosiaczek (Chris Cordell), Sowa, Królik i Kłapouchy, nie potrafili poradzić sobie w lesie bez opieki chłopca. Aby zaspokoić głód, postanowili zjeść Kłapouchego, a po straszliwym akcie poprzysięgli, że już nigdy więcej nie odezwą się ludzkim głosem, powracając do pierwotnych zwierzęcych instynktów. Po latach Krzyś powraca do Stumilowego Lasu nie zdając sobie sprawy, że Kubuś Puchatek i Prosiaczek stali się straszliwymi mordercami.

GramTV przedstawia:

Pomysł na film był banalnie prosty, a na swój sposób nawet ciekawy i nowatorski. Praktycznie z każdej postaci można zrobić łaknącego krwi ofiar zabójcę, o ile odpowiednio uzasadni się to fabularnie. Twórcy Puchatka w tej materii nie zawiedli i już animowany prolog rodem ze zwichrowanego umysłu Tima Burtona optymistycznie nastraja na resztę seansu. Ale wprowadzająca sekwencja jest niestety wszystkim, co najlepsze w tej produkcji. Powrót Krzysia po latach rozłąki ze zwierzakami ze Stumilowego Lasu wyszło na tyle interesująco, że dopisywanie do tego osobnej historii grupy kilku przyjaciółek nie miało już sensu.

Produkcja intryguje tylko w pierwszych kilkunastu minutach, w kolejnych przeradzając się w nudne, odtwórcze, schematyczne i pozbawione jakiejkolwiek idei ganianie dwójki morderców za bohaterkami po lesie. Nie ma tu żadnej ciekawej historii, charyzmatycznych postaci, a twórcy zdają się nie rozumieć, dlatego Jason, Ghostface czy Michaela Myersa stali się tak kultowymi mordercami. W Puchatku chodzi wyłącznie o krwawe zbrodnie, które nie tworzą żadnej większej historii, legendy, czy też nie służą samym bohaterom. Po prostu w bezsensowny sposób giną kolejne ofiary Kubusia oraz Prosiaczka i to w zasadzie tyle, co film ma do zaoferowania.

Komentarze
4
FromSky
Gramowicz
04/04/2023 10:58

Jedyną zaletą filmu jest to że doprowadza do białej gorączki chińską partię komunistyczną

Headbangerr
Gramowicz
02/04/2023 21:32

Najgorsze jest chyba to, że teraz po wpisaniu Winnie the Pooh w Google w wynikach pojawia się też to świństwo.

Z drugiej strony - jeśli dzieciaki mają nieograniczony dostęp do Google, to znajdą też gorsze od tego rzeczy.

MisticGohan_MODED
Gramowicz
02/04/2023 14:31

Trailery były lepsze niż sam film.




Trwa Wczytywanie